Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naciągał ludzi na fikcyjne mieszkanie w bardzo okazyjnej cenie. Uważajcie!

IL
Ofiary zachęcone niskim czynszem za mieszkanie, mogły wpłacać oszustowi od ok. 500 do nawet 1400 złotych.
Ofiary zachęcone niskim czynszem za mieszkanie, mogły wpłacać oszustowi od ok. 500 do nawet 1400 złotych. archiwum
Duży metraż, wysoki standard i zaskakująco niska cena. Ile osób dało się nabrać? Na konto oszusta mogły wpływać zaliczki na poczet wynajmu w wysokości od 500 do 1400 zł.

W miniony czwartek po południu na jednym z portali internetowych pojawiło się intrygujące ogłoszenie. Oferowano w nim wynajem atrakcyjnego, dwupokojowego mieszkania (52 mkw.) w Lublinie przy ul. Związkowej, o wysokim standardzie, w pełni umeblowanego. Cena? Bardzo okazyjna.

Potencjalny najemca musiałby płacić miesięcznie jedyne 900 zł (już ze wszystkimi opłatami) plus pokryć koszt jednorazowej kaucji (na poczet ewentualnych zniszczeń) w wysokości 1400 złotych. Po kilku godzinach od publikacji ogłoszenie miało już kilkaset odsłon. - Razem z moim chłopakiem bardzo długo szukaliśmy odpowiedniego mieszkania. Przejrzałam setki ofert i gdy natrafiłam na tę, nie mogłam uwierzyć, że aż tak nam się poszczęściło - przyznaje nasza Czytelniczka.

Kobieta od razu chwyciła za telefon i zadzwoniła pod numer zamieszczony w ogłoszeniu. Mężczyzna podający się za właściciela mieszkania tłumaczył, że razem z żoną prowadzi dwa pensjonaty w Kołobrzegu, a mieszkanie w Lublinie kupił z myślą o swojej małej córeczce. Oczywiście nie mógł oprowadzić chętnych po wynajmowanej stancji, bo, jak twierdził, jest nad morzem.

- Był bardzo miły i rzeczowy. Ostrzegał, że zainteresowanie jest bardzo duże i już kilka osób deklarowało mu wpłatę zaliczki, aby tylko zarezerwować sobie lokum - wspomina Czytelniczka.

Kobieta chciała być szybsza od innych i jeszcze tego samego dnia przelała kilkaset złotych na konto oszusta. Obiecał jej, że w niedzielę przyjedzie do Lublina, podpisze z nią umowę i wręczy klucze do mieszkania. Ale po transakcji kontakt z nim się urwał.

Przestał odbierać telefony. W piątek zaniepokojona kobieta poszła na ul. Związkową, aby sprawdzić, gdzie dokładnie znajduje się mieszkanie, które oglądała jedynie na zdjęciach. Okazało się, że adres, pod którym miał stać blok, a w nim wymarzone cztery kąty - nie istnieje.

- Pewności, że to oszustwo, nabrałam dopiero wieczorem. Wtedy w sieci znalazłam zdjęcia identycznego mieszkania, które ta sama osoba chciała wynająć, ale przy ul. Portowej w... Kołobrzegu - dodaje kobieta. Sprawę zgłoszono na policję.

- Wiemy, że na komisariacie przy ul. Zana jedna para złożyła zawiadomienie o popełnieniu oszustwa w piątek 11 lipca. Okazało się, że ofiary przelały ogłoszeniodawcy zaliczkę na poczet mieszkania. Niedługo po tym oferta zniknęła ze strony internetowej, a mężczyzna przestał odbierać telefon - informuje Anna Kamola z biura prasowego KWP w Lublinie.

Nie wiadomo, ile osób w sumie mogło dać się nabrać. Ofiary zachęcone niskim czynszem za mieszkanie, mogły wpłacać oszustowi od ok. 500 do nawet 1400 złotych.

Podobna afera wybuchła na początku lipca w Zielonej Górze. Scenariusz był ten sam. Atrakcyjne mieszkanie do wynajęcia, w kuszącej cenie, a właściciel daleko, bo wyjechał na wakacje. Oszust żądał dużej zaliczki, od 450 do 1,1 tys. zł. Chętni wpłacali ją, podobnie jak w Lublinie, w ciemno i bez oglądania stacji.

Po zatrzymaniu mężczyźnie grozi za oszustwo do 8 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski