Nadchodzi koniec zwalniania dzieci w czasie roku szkolnego? „To ze szkodą dla dziecka” – MEN się przygląda samowolnym praktykom rodziców

Barbara Nowacka przyznaje, że choć słyszała o tym od nauczycieli, dopiero głos młodej dziewczyny, który wybrzmiał podczas obrad Okrągłego Stołu z uczniami, uświadomił jej, że kwestia zwolnień uczniów przez rodziców jest to problem ważny dla samych uczniów. Nie tylko dla pedagogów.

Możliwość swobodnego i długoterminowego zwalniania dzieci z lekcji przez rodziców może powodować nierówności edukacyjne i przyczynia się do kształtowania u uczniów poczucia, że są traktowani niesprawiedliwie. Dzieci obserwują nieobecności kolegów i koleżanek i często dobrze wiedzą, czym są powodowane. Wie o tym każdy, kto przy sprawdzaniu listy obecności usłyszał od klasy choć raz przy wywołaniu nazwiska osoby nieobecnej pełną ironii chóralną odpowiedź „na wakacjach”.

Zwolnienia od rodziców nie zawsze są podyktowane potrzebami dziecka, czasem to kwestia wygody – wyjazd na urlop poza sezonem, przyznanie ekstra czasu na naukę do sprawdzianu, przyzwalanie na lekceważenie obowiązków szkolnych a czasem poważnych zaniedbań rodzicielskich. Bez względu na powód, rodzic zawsze może zwolnić dziecko z lekcji i nader często dochodzi na tym polu do nadużyć i dość lekkiego traktowania obowiązku szkolnego.

– W niektórych krajach w ogóle nie ma takiej możliwości – mówiła minister Nowacka w programie „Graffiti”. – Nie chodzi o to, żeby robić od razu politykę zakazową, zabronić wszystkiego. Ale żeby się przyjrzeć, dlaczego to jest 51 procent, w jaki sposób to kształtować i czy „odręczne” zwolnienie przez rodzica na dwa tygodnie jest zwolnieniem właściwym – dodaje.

Wtóruje jej wiceministra Katarzyna Lubnauer, zwracając uwagę na to, jak radykalnie potrafią postępować w kwestii pilnowania obowiązku szkolnego inne kraje.

– Przyglądamy się temu, jakie rozwiązania przyjąć, żeby rodzice rozumieli, że obowiązek szkolny oznacza obowiązek szkolny – mówi Katarzyna Lubnauer, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. – Każdy zdaje sobie sprawę, że to ze szkodą dla dziecka, jeśli przez 2 tygodnie nie chodzi do szkoły. W wielu krajach mamy taką sytuację, że jeśli rodzic chciałby wyjechać z dzieckiem na wakacje w ciągu roku szkolnego, to mogą go nawet zatrzymać na lotnisku. My na razie się przyglądamy.

Ministerstwo Edukacji zamierza zatem wnikliwie przyjrzeć się temu, jak działa obecny system w praktyce i czy obowiązujące regulacje prawne są zasadne. Być może pora na zmiany, pełna swoboda w tym zakresie przyczynia się do powstawania nierówności, utrudnia proces edukacyjny i wzbudza poczucie niesprawiedliwości u tych, którzy sumiennie przykładają się do swoich obowiązków.

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz.
Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie.
Obserwuj StrefaEdukacji.pl!