Pod koniec kwietnia, stojąca na straży przejrzystości życia publicznego Fundacja Wolności poinformowała, że w 2019 r. Urząd marszałkowski wydał na nagrody dla pracowników w sumie 6,5 mln zł.
To o 2 mln zł więcej niż rok wcześniej. - To czterokrotnie wyższa kwota niż w Senacie – punktował prezes FW, Krzysztof Jakubowski.
Nagrody otrzymały 1133 osoby spośród 1235 zatrudnionych. Najwyższą premię otrzymała anonimowa osoba, która została nagrodzona 56 tys. zł. Po 45 tys. zł otrzymali skarbnik województwa Elżbieta Mocior i sekretarz województwa Zbigniew Załoga.
Najmniejszą premię zainkasował anonimowy urzędnik. Było to 100 złotych.
Marszałek Jarosław Stawiarski (PiS) tłumaczył później, że tylko 2,5 mln zł z tych pieniędzy pochodzi z kasy województwa, a reszta to fundusze unijne. - Urzędnicy mają rodziny. Zasługują na godne zarobki za swoją pracę. Często musieli pracować po 10-12 godzin dziennie. Zabierali pracę do domu, pracowali też w weekendy. To godna płaca, godny dodatek do ich pensji, które nie są zbyt duże – wyjaśniał też marszałek.
Sprawa ma ciąg dalszy. Fundacja chce wiedzieć, kto otrzymał najwyższe nagrody. - Chodzi o kwoty powyżej 20 tys. zł - tłumaczy Jakubowski. Nie chce znać nazwisk, ale zajmowane przez te osoby stanowiska i nazwy departamentów, w których pracują.
- Wniosek ma na celu weryfikację, czy rzeczywiście tak wielu pracowników urzędu marszałkowskiego nie pełni żadnych funkcji publicznych, np. nie mają żadnego wpływu na decyzje i wydatkowanie środków publicznych
– zaznacza szef FW.
Jak na razie, mimo upływu terminu, urząd nie odpowiedział. Za to poinformował, że odpowie na zasadzie udzielenie informacji publicznej, ale z uwzględnieniem przepisów ustawy o „o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-21”.
Zdaniem FW to błąd. Jakubowski przytacza wyrok sądu administracyjnego z Łodzi, który uznał, że prawo o COVID-19 nie ma zastosowania w takich przypadkach.
- Liczymy na to, że Marszałek nie ma nic do ukrycia i niezwłocznie udzieli nam odpowiedzi
– mówi Jakubowski.
Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka nie komentuje tej wymiany pism między urzędem a fundacją.
Tymczasem Fundacja Wolności w internecie zaczęła akcję nazwaną „Marszałku pokaż nagrody”. Akcji towarzyszy zdjęcie posępnego Jarosława Stawiarskiego wśród wielu dorysowanych banknotów.
Dla porównania w Urzędzie Miasta Lublin w 2019 r. na nagrody wydano 2,1 mln zł. Najwyższe – 37 tys. zł – otrzymały skarbniczka miasta i zastępczyni prezydenta.
- Weekendowy wypad na Lubelszczyźnie? Zobacz nasze propozycje
- Lublin z innej perspektywy. Na pewno rozpoznacie te miejsca
- Masz dość noszenia maseczek? Popraw sobie humor memami
- Lubelskie gwiazdy Instagrama. Znacie je?
- Upadek lotniska i zwrot 300 mln zł? To możliwe
- Zaskakujące ogródki przy lubelskich blokach. Przyślij swój!
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?