Najlepsze szkoły nauki jazdy w Lublinie i woj. lubelskim. Ranking zdawalności według WORD

Marcin Koziestański
„Władcy Dróg” po raz kolejny zwyciężyli w rankingu opublikowanym przez lubelski WORD
„Władcy Dróg” po raz kolejny zwyciężyli w rankingu opublikowanym przez lubelski WORD Anna Kurkiewicz
Szkoła nauki jazdy „Władcy Dróg” ponownie okazała się najlepsza. Zdawalność w tym ośrodku w 2015 roku wyniosła prawie 60 proc.

- Sukces zawdzięczamy naszym instruktorom, którzy rzetelnie podchodzą do swojej pracy - mówi Michał Fijałkowski, współwłaściciel szkoły „Władcy Dróg”. - Cieszymy się, że od 2009 roku zawsze plasujemy się w czołówce rankingu zdawalności - dodaje.

„Władcy Dróg” po raz kolejny zwyciężyli w rankingu opublikowanym przez lubelski WORD. Za pierwszym podejściem prawo jazdy zdało w tej szkole 58,68 procent kursantów. W 2014 roku „Władcy Dróg” również byli najlepsi, jednak zdawalność w tym ośrodku była wówczas o ponad 10 proc. mniejsza.

Trochę niższą zdawalność egzaminu niż zwycięzcy, bo 57,05 proc., mieli w minionym roku kursanci z OSK Marek Osior. - W najlepszej piątce 2015 roku są też OSK Cezary Lipski, OSK Jarosław Sulej oraz „Aura - Szkoła dobrej jazdy”- wylicza Ryszard Pasikowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie.

Od kilku lat w czołówce plasują się te same ośrodki. - Ich właściciele zwracają dużą uwagę na zatrudnianie instruktorów, którym zależy, by nauczyć czegoś swoich kursantów - ocenia Pasikowski.

Dyrektor podkreśla też, że część ośrodków nauki jazdy zgłasza się do WORD-u, by poznać indywidualne statystyki poszczególnych instruktorów. To pomaga im w weryfikacji, kto potrafi najlepiej uczyć przyszłych kierowców - tłumaczy Pasikowski.

Na drugim końcu rankingu znajdują się szkoły z całego województwa z najniższym współczynnikiem zdawalności.

- Są to ośrodki: „Tomrex”, „Klakson”, „Profit”, „Bebel” i „Auto-Motor” - wylicza Ryszard Pasikowski. Najsłabszy ośrodek zanotował jedynie 16,33-procentową zdawalność.

W lubelskim WORD w ubiegłym roku przeprowadzono ponad 27,8 tys. praktycznych egzaminów na kategorię B. Pozytywny wynik uzyskało jednak tylko ponad 8,4 tys. osób, co daje zaledwie 31,45 procent zdających.

- To zdecydowanie za mało. Po tylu godzinach szkolenia, na pewno więcej osób powinno zdawać egzamin na prawo jazdy - uważa Pasikowski. - Ale to, że ktoś nie zda za pierwszym razem, nie musi oznaczać, że jest złym kierowcą. Często zjada ich stres - podkreśla dyrektor WORD.

Do egzaminu teoretycznego podeszło w minionym roku 22,5 tys. osób. Zdawalność wynosiła 48,81 proc.

Uwaga na internetowych oszustów

Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych ostrzega przed oszustami, którzy przez internet oferują wyrobienie prawa jazdy bez egzaminu.

Przestępcy działali na terenie całego kraju. Wykorzystując internet, oferowali możliwość załatwienia „prawka” bez konieczności zdawania egzaminu. Wystarczyło zapłacić kilkaset zł. Oszuści twierdzili, że współpracują z PWPW i WORD-ami w całej Polsce.

Stronę internetową, którą prowadzili oszuści, udało się zablokować, a sprawą zajęła się już policja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 43

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Ja niestety nim zmądrzałam i przeniosłam się do WŁADCÓW DRÓG to uczęszczałam do osiedlowej szkółki jazdy WIRAŻ.
i wiecie co? Niebo a ziemia.
Polecam Władców Dróg z ręką na sercu!
WIRAŻ PRZY PANA TADEUSZA OMIJAĆ SZEROKIM ... ŁUKIEM (he he )
:)
i
instr.
kursanci wymagają aby nauczyć ich ...zdac egzamin, nawyków uczą meżowie :)))))
R
Robert
Do władców dróg wysłalem swoja żonę i zdała za pierwszym razem, Po zdanym egzaminie jeździła ze mną bo również uważałem, że na kursie uczą zdać egzamin ale po tym kursie śmiało mogę powiedzieć, że wiele uwag nie miałem, wiadomo stary driver jakieś swoje nawyki ma i spostrzeżenia ale uwierzcie mi przygotowali żonę profesjonalnie. Nie mam w zwyczaju słodzić ale tu muszę pochylić czoła przed instruktorami. Odwalili kawał dobrej roboty.
Swoja ocenę opieram na własnych doświadczeniach za kółkiem gdzie przez 25 lat średnio rocznie robię 45 tyś km.
Polecam Władców Dróg, szczerze
N
Nick
czyli jak do ośrodka przyjdzie jedna osoba w roku i zda za pierwszym razem to znaczy że ośrodek ma 100% zdawalności chore , proszę pokazać ile osób zdawało i ile zdało a ile nie zdało.
P
Pan
Chyba zgubiła pani wątek sprawy o której toczy się dyskusja.Czytanie ze zrozumieniem to podstawa ;)
z
zbyszko
Dla mnie takie dyskusje to strata czasu ...
p
pani
Z tego co piszesz znaczy że twoja żona nie nadaje się na kierowcę!!!!!!
M
Mąż kursantki
I tu się zgodzę w 100%
M
Mąż kursantki
Po to żeby miała prawo jazdy ;)i żeby sama mogła jezdzić to chyba logiczne :)
m
maż
Ze mnie nauczyciel może i marny dlatego tym się nie zajmuję zawodowo więc jeśli intruktor nie potrafi nauczyć (bo w sumie nie musi)to po co się tym zajmuje?
M
Mąż kursantki
To dlaczego jak Ja robiłem prawo jazdy to mnie instruktor nauczył wszystkiego (zresztą nie tylko mnie znajomi którzy robili w tym okresie tak samo dobrze sobie radzili od samego początku)a teraz wiekszosc ludzi którzy zdają boją się sami jezdzic,nie potrafią zaparkować prostopadle tyłem?Bo ich tego nie uczą!!!więc moim zdaniem powinni cofnąć się do starych zasad egzaminowania to wtedy i instruktor lepiej by wytłumaczył pewne rzeczy, a przynajmniej ja w to wierzę.
G
Gość
Trzeba było wziąć na barki całość i być odpowiedzialnym za podstawy tego co ci instruktorzy muszą w samochodzie od początku zrobić z taką kobietą..zeby zdała ten egzamin...i zobaczyć ile ciężkiej pracy sie wkłada w wyuczenie często niewyuczalnego ....potem to sobie możesz pogwizdać nauczycielu za dyche...
W
Wojtek
Mam zupełnie inne doświadczenia z osk Kulka. Kilka miesięcy temu kurs zdany za pierwszym podejściem. Każda godzina wykorzystana maksymalnie . Jeżeli zdarzyła się awaria samochodu to cała godzina była oddana. Pozdrawiam instruktora Piotra i jego kompetentnych kolegów. Następnym razem też postawiłbym na Kulkę.
e
eve
Zacznijmy od tego, że przez tych kilkadziesiąt godzin jazd trudno nauczyć wszystkiego, tym bardziej, że poruszanie się po drogach generuje dużo nieprzewidywalnych sytuacji. Każdy instruktor powie, że przekazuje tylko podstawową wiedzę, która pozwala na zdanie egzaminu i bezpieczne poruszanie się po drogach z zachowaniem przepisów. Ale prawdziwej jazdy uczy się w życiu na drodze! Jak mówią - praktyka czyni mistrza. Im więcej doświadczenia za kółkiem, tym lepszy jest się kierowcą. Taka kolej rzeczy i nic do tego nie ma ano szkoła jazdy, ani instruktor. Oni dają podstawy, reszty trzeba się uczyć w trakcie.

Wg Twojego schematu myślenia szkoła jazdy powinna w kilkadziesiąt godzin zrobić z niczego kierowcę wyczynowego, zawodowego i dać mu te same umiejętności, które mają wieloletni kierowcy. No, sorry... takie cuda tylko w filmach i bajkach. W życiu wszystko wymaga pracy i praktyki.
J
Ja
Skoro jesteś taki super driver to po co w ogóle szła na ten kur?
Nie szkoda kasy?
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie