Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nanga Parbat. Zabójcza góra

dr Mariusz Świetlicki
Co w niej takiego jest, że przyciąga, kusi, nie daje spokoju? Tomek Mackiewicz uległ tej magii, został przez górę owładnięty, celem jego życia stało się jej zdobycie, musiał ją posiąść. I choć z pewnością wiedział, że jest ona jak modliszka - piękna, uduchowiona, niedostępna, a temu, komu się podda, niejednokrotnie zadaje śmierć, to nie mógł o niej zapomnieć. Od siedmiu lat, rokrocznie, nie zważając na brak pieniędzy, doświadczenia, umiejętności wracał do niej. Z coraz większą determinacją, coraz lepiej przygotowany, coraz bardziej pochłonięty pasją i obsesją. I w końcu ją zdobył, poddała mu się i… zabiła.

Zwykle piszę felietony na tematy gospodarcze. Mógłbym więc zająć się prognozami wykonania budżetu, albo rekordowo wysoką ilością osób, które odeszły na emeryturę w ubiegłym roku. Przyznają jednak Państwo, że w tym tygodniu, tematy te brzmią słabo. Zupełnie nie jestem w stanie na nich się skupić i znaleźć zapału do ich zgłębiania. Wydarzenia spod szczytu Nanga Parbat wciąż przyciągają moje myśli i uczucia. Cały weekend spędziłem śledząc na bieżąco akcję ratunkową. I wspólnie z żoną przeżywaliśmy z wielkimi emocjami niesamowity wyczyn chłopaków, którzy szli na ratunek Tomkowi i Eli. Strasznie bolesna była chwila, gdy było już pewne, że Tomka nie da się uratować, że to już koniec, że zostanie ze swoją ukochaną górą na zawsze.

Znam trochę góry. Chodzę po nich od czterdziestu lat. Byłem też na wysokościach przekraczających 6.000 m n.p.m. Wiem jak ekstremalne są to warunki dla ludzkiego organizmu, jak ciężko tam o każdy krok, o każdy oddech. Z podziwem patrzę na ludzi, którzy zimą, przy olbrzymich mrozach i silnych wiatrach decydują się na walkę z ośmiotysięcznikami. I choć dla większości może się to wydawać głupotą lub nieodpowiedzialnością, rozumiem siłę pasji i miłości do gór. A także mierzenia się z czymś niemożliwym, nieosiągalnym, przekraczającym ludzkie możliwości. Choć jakie one są? Czy w ogóle jesteśmy w stanie określić granice tych możliwości?

Akcja ratunkowa na Nanga Parbat pokazała niesamowitą siłę człowieka. Tylko ludzie byli w stanie dotrzeć do Revol i Mackiewicza. Nie ma wciąż maszyn, które mogły ich uratować. Adam Bielecki i Denis Urubko, wspomagani przez Piotra Tomalę (faceta z Lublina) i Jarosława Botora, to nie maszyny, tylko właśnie ludzie. Ludzie o niesamowitych możliwościach i determinacji. Tomek został na swojej górze, ale Eli zawdzięcza im życie.

Przy tego typu wydarzeniach, sprawy gospodarcze bledną. Nie tracą swojej wagi i znaczenia dla całokształtu naszego życia, ale wydają się zbyt powszednie i przyziemne. Za chwilę do nich wrócimy, zawładną naszymi myślami. Znów będę o nich pisał. Dzisiaj jednak warto zatrzymać się choć na chwilę nad potęgą natury i kruchością, a jednocześnie olbrzymią siłą człowieka, który z pasją dąży do realizacji swoich marzeń i nawet zabójcza góra nie jest w stanie tego zatrzymać.

POLECAMY WASZEJ UWADZE:

Sukienki na studniówkę. Zobaczcie, jakie trendy królują w tym roku (ZDJĘCIA)

Hampton by Hilton w Lublinie oficjalnie otwarty (ZDJĘCIA, WIDEO)

Studniówka 2018 lubelskiej "odzieżówki". Tak bawił się ZS im. Reymonta

Najlepsze kawiarnie w Lublinie. Gdzie warto wybrać się na kawę i ciastka? (SONDA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski