Ochroniarz trafił do szpitala. Bandyci uciekli, porzucając jednak skradzione wcześniej łupy. Jeden z nich zostawił w sklepie także swój plecak. Gdy po niego wrócił, wpadł w ręce policjantów.
Ukradli, bo chcieli się napić
W środę w godzinach popołudniowych do supermarketu Biedronka przy ul. Pogodnej weszło dwóch mężczyzn. Jeden przytrzymywał automatyczne drzwi, natomiast drugi zabrał metalowy koszyk i ruszył w kierunku półek z alkoholem. Po chwili z trzema butelkami skierował się do wyjścia.
Zauważył to pracownik ochrony i pobiegł za złodziejami. Kiedy już poza sklepem chciał im odebrać skradziony towar, jeden ze sprawców uderzył go w głowę plecakiem - w środku był klucz francuski.
Złodzieje uciekli, pozostawiając na miejscu łup.
- Widziałem jakieś zamieszanie, dwóch młodych ludzi wybiegło ze sklepu. Ochroniarz za nimi. Potem przy ochroniarzu było już kilka osób, trzymał się za głowę, leciała mu krew - relacjonuje pan Mirosław, świadek zdarzenia.
- Na miejsce przybyli policyjni wywiadowcy i zauważyli kręcącego się nieopodal sklepu mężczyznę. Jak się okazało, był to jeden ze sprawców, który wrócił po pozostawiony przed sklepem plecak. Policjanci znaleźli w nim klucz francuski. Jak się okazało, złodziej to 30-latek, który w przeszłości był notowany za podobne przestępstwa - informuje Anna Kamola z lubelskiej policji.
Zatrzymany mężczyzna przebywa teraz w policyjnym areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia. Do czwartku wieczorem drugiego mężczyzny nie udało się zatrzymać.
Ochroniarz jeszcze w środę opuścił szpital.- W naszych sklepach usługi ochroniarskie są świadczone przez osoby zatrudniane przez profesjonalne firmy zewnętrzne, a pracownicy ochrony posiadają stosowne przeszkolenie - zaznacza Justyna Rysiak z biura prasowego sieci sklepów Biedronka.
Napadów było więcej
Jedną z głośniejszych „sklepowych” kradzieży rozbójniczych w Lublinie była ta z 19 marca tego roku. Dwie młode kobiety napadły na dwa punkty sieci Żabka.
Kinga H. i Patrycja P. sterroryzowały plastikowym pistoletem kasjerki sklepów przy ul. Szafirowej i Zana. W pierwszym punkcie wystraszył je wchodzący po zakupy klient. W drugim napad zakończył się powodzeniem. Łupem złodziejek padło 580 zł. Dzień później obie kobiety wpadły w ręce policji, a niedawno, 5 września, usłyszały wyrok. Sąd skazał je na dwa lata pozbawienia wolności.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?