Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napad na taksówkarza w Lublinie. Ukrainiec stanął przed sądem

Marcin Koziestański
Ukrainiec Vitalij N. przyznał się do próby zabójstwa kierowcy taksówki. Według 24-latka pomysłodawcą napadu miał być jego 14-letni znajomy.

- “Musisz go zabić” - powiedział Kacper. Dlatego wyjąłem nóż z kieszeni i poderżnąłem nim gardło kierowcy - tłumaczył Vitalij S.

W piątek przed Sądem Okręgowym w Lublinie ruszył proces 24-letniego Ukraińca, oskarżonego o usiłowanie zabójstwa taksówkarza.

Do zdarzenia doszło 16 lipca ub.r. w Lublinie. - Vitalij N. chciał zabić Grzegorza K. Nie udało mu się tylko dlatego, bo kierowca uciekł z samochodu. Po całym zdarzeniu, razem z 14-letnim Kacprem U. zabrali z taksówki sprzęt elektroniczny i pieniądze - przypominał na wstępie rozprawy prokurator.

ZOBACZ TEŻ: Napad na taksówkarza w Lublinie: To Ukrainiec zaatakował nożem taksówkarza
Napad na taksówkarza w Lublinie. Jest zarzut dla obywatela Ukrainy (WIDEO)
Napad na taksówkarza w Lublinie. Podcięli mu gardło

Oskarżony przyznał się do winy. - Nie wiem dlaczego to zrobiłem, to Kacper mi kazał, nie chciałem nikogo zabić, sam nie rozumiem, dlaczego słuchałem jego poleceń - mówił Ukrainiec. - Przepraszam pana Grzegorza i jego rodzinę, że przeze mnie musieli cierpień - dodawał skruszony.

Z relacji pochodzącego z obwodu chersońskiego na południu Ukrainy 24-latka, wynikało, że przyjechał do pracy w Polsce dwa miesiące przed próbą morderstwa.

- Pracowałem w stolarni pod Lublinem. Mieszkałem w mieście, bo od kilku lat przebywa tu moja mama - opowiadał. To właśnie w miejscu pracy poznał kolegę Kamila P. Ten 15 lipca zaprosił go na imprezę do mieszkania jego dziewczyny Magdy U.

W trakcie dwudniowej libacji Magda, Kamil i Vitalij wypili morze alkoholu. - W pewnym momencie 14-letni syn Magdy - Kacper U. zawołał mnie do łazienki. Powiedział, że potrzebuje pieniędzy i musimy okraść jakiegoś taksówkarza. Nie zgodziłem się na to - tłumaczył Ukrainiec.

Z jego relacji wynika, że potem nastolatek poczęstował go dziwnymi kryształkami, prawdopodobnie narkotykami, po których poczuł, że ma dużo siły. - Nagle znaleźliśmy się z Kacprem w taksówce, nie wiem gdzie jechaliśmy i po co. Myślałem, że jedziemy się zabawić, ale pojechaliśmy gdzieś poza centrum. Kacper wysiadł mówiąc, że wkrótce wróci - dodawał Vitalij N.
Przekonywał również, że 14-latek znał się z kierowcą, który po kilku minutach czekania na młodszego z pasażerów wręczył starszemu swój telefon.

- Dzwonił Kacper, który kazał mi zabić kierowcę. Wcześniej chłopiec dał mi swój nóż, którym przejechałem mężczyźnie po szyi, a gdy zaczął uciekać, goniłem go. Po drodze spotkałem jednak 14-latka i razem wróciliśmy do auta, z którego on zabrał jakieś rzeczy - dopowiadał oskarżony.

Na pierwszym procesie Ukraińca pojawił się sam poszkodowany. Grzegorz K. wyjaśniał, że z jego taksówki zniknęła nawigacja, tablet i 200 zł. - Znałem Kacpra, bo jego matka to moja dobra znajoma. Nie pamiętam dokładnie całego zajścia, ale nagle poczułem, jak z szyi na cały samochód tryska mi krew - zeznawał kierowca, który potem uciekł w stronę ul. Zbożowej, gdzie poprosił przypadkowych ludzi o pomoc.

- Czekając na karetkę widziałem, że mam rozciętą dłoń, dziurę w przedramieniu i krwawię z szyi i obojczyka. Teraz już się dobrze czuje, ale blizny pozostały - tłumaczył 34-latek.

Ukraińcowi grozi dożywocie. Z kolei 14-letni Kacper U. decyzją sądu trafił już do zakładu poprawczego. Kolejna rozprawa odbędzie się w marcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski