Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi kadrowicze zaczęli turniej od porażki z Danią 1:3

Kamil Balcerek
Piłkarska reprezentacja Polski zaczęła od porażki 1:3 z Danią udział w turnieju o Puchar Króla Tajlandii. Wysoki wynik to zasługa samych Polaków, którzy po dobrej pierwszej połowie zdecydowanie odpuścili po zmianie stron i byli tylko tłem dla grającej w równie okrojonym składzie ekipy z Danii. W drugim meczu turnieju Tajlandia wygrała z Singapurem 1:0.

- W pierwszej połowie widzieliśmy naprawdę fajną drużynę. Po przerwie widać już było po nas zmęczenie, ale nie ma co się dziwić, bo przecież zawodnicy ćwiczyli tylko indywidualnie, a nie w klubach - powiedział po meczu Smuda, selekcjoner reprezentacji Polski.

W wyjściowej jedenastce naszej kadry nie znalazło się miejsce dla żadnego zawodnika wywodzącego się z Lubelszczyzny. Nie znaczy to jednak, że nie zagrali. Tomasz Brzyski w przerwie zmienił Piotra Brożka, natomiast Dawid Nowak w 59. min wszedł za Jakuba Tosika. Obaj jednak nic specjalnego nie pokazali, zresztą tak, jak cała drużyna w drugiej części spotkania.

Od początku niedzielnego meczu było wyraźnie widać, że gracze pierwszej jedenastki naszej kadry grają ze sobą krótko. Podania były niecelne, brakowało dokładności i zgrania. W miarę upływu kolejnych minut to się zmieniało, ale zanim nasi zdołali zadać cios, dostali szybką kontrę.

W 22. min Mariusz Pawełek, "pokazał na co go stać" i dlaczego Wisła Kraków szuka od dłuższego czasu bramkarza. Po wyrzucie z autu wyszedł do piłki, chcąc ją wypiąstkować. Źle obliczył tor lotu futbolówki i zdołał tylko ją dotknąć, po czym spadła pod nogi Soerena Rieksa. Ten bez najmniejszych problemów skorzystał z prezentu i umieścił futbolówkę w siatce.

Zawodnicy Smudy szybko otrząsnęli się po tej wpadce i już cztery minuty później wyrównali. Maciej Iwański zagrał do Sławomira Peszki, a ten mocnym strzałem zdołał pokonać Kima Christensena.

Niespełna dziesięć minut później powinno być 2:1 dla naszych. Maciej Rybus mocno uderzył z ostrego konta, a futbolówkę sparował na słupek Christensen. Ta trafiła pod nogi Iwańskiego, który w sobie tylko znany sposób, z dwóch metrów trafił w poprzeczkę. To był ostatni pozytywny akcent meczu z Danią, po zmianie stron nasi spuścili z tonu i byli tłem dla przeciwników.

Już w 48. min Dania wykorzystała błąd Jakuba Tosika i Tomasza Jodłowca. Soeren Rieks niepilnowany zagrał w polu karnym do Mortena Rasmussena, który z sześciu metrów pokonał interweniującego Pawełka.

Dwanaście minut później było już po meczu. Ponownie nie popisał się Pawełek, którego w polu karnym ubiegł Jesper Bech i strzałem z główki ustalił wynik spotkania na 3:1 dla Danii. - Bardzo dobrze zaprezentował się na prawej stronie Mierzejewski. Naszym problemem jest brak lewego obrońcy, ale to wiemy od dawna - kończy Smuda.

Przegrana z Danią nie przekreśla szans Polaków na triumf w całym turnieju, pod warunkiem, że lepiej się zaprezentują w meczach z Tajlandią (20 stycznia) i Singapurem (23 stycznia).

Polska - Dania 1:3 (1:1)

Bramki: Peszko 26 - Rieks 22, Rasmussen 48, Bech 60
Widzów: 3000 Sędziował: Chaiya Mahapab z Tajlandii
Polska: Pawełek - Mierzejewski, Jodłowiec, Sadlok, Tosik (59 D. Nowak) - Peszko (77 Kiełb), Bandrowski, Iwański (85 T. Nowak), Piotr Brożek (46 Brzyski) - Rybus (85 Małecki) - Robert Lewandowski (70 Robak).
Dania: Christensen - Mikkelsen, Larsen, Christensen (68 Stadsgaard), Jakobsen - Rieks (83 Bernburg), Nielsen (76 Ostergaard), Poulsen, Absalonsen (66 Krohn-Dehli) - Bech (83- Thygesen), Rasmussen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski