Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naukę jazdy zaczynaj zawsze na placu

Kamil Krupa
Na placu nie zdaje prawie 27 proc. adeptów na prawo jazdy
Na placu nie zdaje prawie 27 proc. adeptów na prawo jazdy Jacek Babicz
Tylko co czwarty egzamin na prawo jazdy kategorii B kończy się sukcesem. Spośród 61 tys. przyszłych kierowców, w ub. roku 26,7 procenta zdało go za pierwszym razem. Najczęstszą przyczyną porażki są błędy popełniane na placu manewrowym.

Dlaczego tak się dzieje? - Stres, stres i jeszcze raz stres - usłyszeliśmy wczoraj od osób oczekujących na egzamin.

Zbigniew Stachyra, naczelnik Wydziału Egzaminowania WORD uważa, że problem leży gdzie indziej. - Mówili mi o tym sami instruktorzy. Po prostu osobie, która podczas ćwiczeń bez błędów przejedzie dwa razy plac, wydaje się, że poradzi sobie na egzaminie i od razu chce ćwiczyć w mieście. Nic bardziej mylnego. Każda godzina jazdy powinna zaczynać się od placu - mówi egzaminator.

Paweł Oleszczuk, który do zdobycia prawka podchodził wczoraj po raz trzeci mówi: - Moim zdaniem, oprócz stresu duże znaczenie ma również to, że wiele ośrodków nie szkoli kursantów na toyotach, które mają sześć biegów, a na takich zdaje się egzaminy.

Zakup takich samochodów to jednak duże obciążenie dla ośrodków nauki jazdy. - Dla każdej szkoły wymiana pojazdu to wydatek rzędu 50 tys. zł - podkreśla Dominik Jurek, szef Ośrodka Szkolenia Kierowców Sprinter. Ta szkoła zajęła w rankingu drugie miejsce. Wyprzedził ją ośrodek Mistrz kierownicy.pl. Trzecie miejsce zajęło Centrum Szkolenia Kierowców Siddha.

- Trudno mi powiedzieć dlaczego najczęściej kursanci nie zdają egzaminu na placu. Zapewne odpowiedzialne są za to nerwy - zastanawia się Joanna Rajchel z Siddhy.

Oprócz pomyłek na placu manewrowym, w drugiej kolejności na drodze do wymarzonego prawka stoją błędy popełniane podczas jazdy po mieście. To przede wszystkim zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Poza tym w trakcie egzaminu adepci kierownicy wymuszają pierwszeństwo na innych pojazdach (25,4 proc. przypadków).

Średnia zdawalność w Lublinie nie jest zadowalająca. Z przeszło 61 tys. kursantów, w tamtym roku za pierwszym razem zdało egzamin tylko 16 tys. osób. Chociaż są ośrodki, które tę średnią znacznie zawyżają (patrz ramka pod zdjęciem).

- To prawda, że ogólna statystyka nie jest zadowalająca - mówi Dariusz Bogusz z Wydziału Komunikacji UM Lublin.

Jego zdaniem, należałoby ją poprawić. - Tak naprawdę zdawalność na placu powinna być na poziomie od 80 do 90 proc. - uważa urzędnik.

Najlepsze i najsłabsze wyniki szkół jazdy

Najlepsze:
1. Mistrz kierownicy 46,9 proc.
2. OSK Sprinter 42,5 proc.
3. CSK Siddha 39,1 proc.
4. OSK Efekt 36,3 proc.
5. OSK Auto GT 35,9 proc.
6. OSK Alfred 35,7 proc.
7. OSK Sokół 34,6 proc.
8. OSK Grabiec 34,5 proc.
9. OSK Aura 34,2 proc.
10. OSK Dalko i OSK Alex 33,3 proc.

Najsłabsze:
1. OSK Rabbit - Globus 18,3 proc
2. Marta - Babska Szkoła Jazdy 16,7 proc.
3. OSK Delta 16,3 proc.
4. OSK Ela 16 proc.
5. Przyjazna Szkoła Jazdy Majka 14 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski