- Sprawdzaliśmy czy recepty są realizowane zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - informuje Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka NFZ w Lublinie. - Chodzi m.in. o to czy recepty są wystawione na odpowiednim druku. Patrzyliśmy na otaksowania czyli nazwę leku, wielkość opakowania, liczbę wydanych opakowań, poziom odpłatności czy opłatę wnoszoną przez pacjenta oraz kwotę podlegającą refundacji - wylicza.
Uchybień było niewiele. Na niektórych receptach brakowało pieczątki lekarza, inne zrealizowano na większą liczbę opakowań leku, niż liczba opakowań udokumentowana fakturami. - Pojawiły się też niezgodności w danych zawartych w raportach statystycznych do Funduszu z danymi na receptach - mówi Małgorzata Bartoszek.
Wszystkie apteki, które wziął pod lupę NFZ otrzymały zalecenia pokontrolne, nakazujące przestrzegania przepisów. Właściciele aptek muszą też zwrócić zakwestionowaną kwotę refundacji leków.