Nie będzie kolejnej debaty rajców nad wygaszeniem mandatu prezydentowi Lublina Krzysztofowi Żukowi (PO). W środę przewodniczący Rady Miasta Piotr Kowalczyk poinformował, że nie zwoła w tej sprawie sesji nadzwyczajnej. Powołał się na opinie prawników.
- Nie ma podstaw, aby ten sam wniosek ponownie procedować - podkreślał Kowalczyk.
Wygaszenie mandatu byłoby jednoznaczne z pozbawieniem Żuka fotela włodarza miasta.
Najpierw CBA, teraz wojewoda
Ponad dwa miesiące temu CBA zarzuciło Żukowi złamanie ustawy antykorupcyjnej. Wszystko przez to, że prezydent Lublina do początku 2016 r. zasiadał w radzie nadzorczej PZU Życie. Żuk ripostował, że prawa nie złamał.
14 listopada radni zajęli się wnioskiem CBA o wygaszenie mandatu Żukowi. I odrzucili go.
CBA poprosiło o pomoc wojewodę lubelskiego, Przemysława Czarnka (PiS). Ten wysłał do Rady Miasta wniosek o wygaszenie mandatu Żukowi. Rajcy dostali na to czas do 28 stycznia, co oznacza konieczność zwołania nadzwyczajnej sesji.
Jedno głosowanie wystarczy
Przewodniczący Kowalczyk uznał, że skoro radni już raz głosowali nad wygaszeniem mandatu prezydentowi Żukowi to nie muszą tego robić ponownie. Wystąpił jednak o niezależną ekspertyzę prawną. Przygotował ją dr hab. Sławomir Patyra z Katedry Prawa Konstytucyjnego UMCS.
- Należy jednoznacznie stwierdzić, iż sprawa ta została ostatecznie rozstrzygnięta przez Radę Miasta na sesji 14 listopada 2016 r. w sposób wykazujący oczywisty brak podstaw do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu - napisał prof. Patyra.
Żuk zapowiedział, że w najbliższy poniedziałek prześle wojewodzie dodatkowe wyjaśnienia. Chodzi m.in. o ekspertyzy prawne przygotowane na jego zlecenie, które stwierdzają, że nie złamał ustawy antykorupcyjnej. - Czekamy na wyjaśnienia - stwierdził Marek Wieczerzak z biura prasowego wojewody lubelskiego. I dodał: - Dopiero po 28 stycznia wojewoda będzie mógł podejmować działania w tej sprawie.
Opozycja może zaskoczyć
Na razie wiadomo, że sesji nadzwyczajnej nie zwoła na pewno przewodniczący Kowalczyk. Nie wystąpi też o nią prezydent Lublina. Zwołania sesji mogą jednak zażądać sami radni.
W przypadku Lublina pod wnioskiem musiałoby się podpisać ośmiu rajców. Taką „siłą” dysponuje np. opozycyjny PiS, którego klub liczy 15 członków. Wówczas przewodniczący Kowalczyk nie będzie miał wyjścia i będzie musiał zorganizować sesję nadzwyczajną w ciągu siedmiu dni od chwili wpłynięcia wniosku. - Nie rozważaliśmy takiego scenariusza. Będziemy analizować sytuację - stwierdził Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu miejskich radnych PiS.
Sam Kowalczyk nie wyklucza, że sprawa wniosku wojewody wróci na „normalną” sesję, która odbędzie się 2 lutego.
Kolej na sąd
W Radzie Miasta koalicja prezydencka stanowi większość i nie pozwoli na przyjęcie uchwały o wygaszeniu mandatu Żukowi.
Decyzja pozostanie zatem w rękach wojewody Czarnka. Ma dwa wyjścia: przyjąć wyjaśnienia Żuka i zapomnieć o sprawie lub wygasić mandat prezydenta Lublina w drodze zarządzenia zastępczego. - Spodziewam się wygaszenia mandatu. Oczywiście odwołam się od tej decyzji do sądu - zapowiedział Żuk.
Do czasu ostatecznego wyroku sądowego Żuk może zajmować stanowisko włodarza miasta.
Ekspertyza w sprawie sesji kosztowała 1800 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?