Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dla cyrków ze zwierzętami. Petycja trafiła do lubelskiego ratusza (ZDJĘCIA)

sko
- Klatka, łańcuch, skakanie przez płonące kółko i tańczenie walczyka to nie są i nigdy nie będą dobre warunki dla dzikich zwierząt – mówi Krzysztof Gorczyca, który złożył w ratuszu petycję w sprawie zakazania pokazów cyrkowych ze zwierzętami w Lublinie.

Coraz więcej polskich miast wprowadza ograniczenia dotykające cyrki. Chodzi o przepisy, które uniemożliwiają im organizowanie przedstawień ze zwierzętami na gruntach miejskich. Tak ostatnio zrobił Wrocław i Opole. W wielu miejscach zmiany mają pójść jeszcze dalej. Władze miast zapowiadają, że tamtejsi (np. Wrocław) radni przyjmą przepisy, które uniemożliwią organizowanie przedstawień ze zwierzętami też na prywatnych działkach.

Kolej na Lublin
Kilka dni temu wprowadzenie takiego rozwiązania w Lublinie zaproponował radny PO, Michał Krawczyk. Ratusz już zaczął pod kątem prawnym analizować wrocławskie przepisy i sprawdzać, czy można je wprowadzić też tutaj.

Czytaj: Nie dla cyrków ze zwierzętami. Czy Lublin pójdzie w ślady Wrocławia i Słupska?

Na ruch ratusza nie czekali jednak miłośnicy zwierząt i w ostatni czwartek zaczęli zbierać podpisy pod internetową petycją do władz miasta.

- Mamy ponad 2 tysiące podpisów i stale ich przybywa. Popierają nas nie tylko mieszkańcy Lublina – mówi Krzysztof Gorczyca, z Towarzystwa dla Natury i Człowieka, który we wtorek złożył w ratuszu petycję.

Drugie podejście
Gorczyca przypomina, że kilkanaście lat temu już próbował wywalczyć w Lublinie wprowadzenie zakazu występów zwierząt i też przez petycję. Wtedy się nie udało. - Nie było nastroju politycznego. Teraz natomiast jest fala ogólnopolska i tych zmian przybywa – dodaje Gorczyca i tłumaczy: - Apelujemy aby grunty miejskie, bo najłatwiej to zrobić, nie były udostępniane przedsiębiorstwom, które zarabiają na tresurze zwierząt. Przede wszystkim dzikich zwierząt. Jest też możliwość wprowadzenia zakazu obejmującego grunty prywatne.

Jeszcze latem zeszłego roku związek Pracodawców Cyrków i Rozrywki wysłał apel do samorządowców, aby nie wprowadzali podobnych zakazów.

Związek zapewniał, że stan zwierząt w cyrkach jest bardzo dobry, a treserzy stosują się do wszelkich przepisów. „Opowieści o hakach, rozżarzonych węglach, pejczach, dybach, gwoździach itp. jako narzędziach stosowanych w tresurze zwierząt w polskich cyrkach są nieprawdą i wprowadzają opinię publiczną w błąd kreując obraz bezdusznych krwawych cyrkowców” - czytamy w piśmie.

- Dobre warunki dla lwa, słonia i małpy to ich naturalne środowiska – odpowiada na te argumenty Gorczyca i zapewnia, że nie ma nic przeciwko innym przedstawieniom cyrkowym. – Ale udziałem wyłącznie ludzi – dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski