Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie lubię Kanyego Westa

Jacek Słowik
Nie lubię Kanyego Westa. Jest zarozumiały, zuchwały, bezczelny, nie umie śpiewać, wszędzie dodaje auto tune i jest egocentrykiem. Jaki normalny artysta powie Ci na swoim koncercie że zagra tak dobrze, że możesz umrzeć z zachwytu? Albo, który muzyk z chociaż odrobiną autokrytycyzmu porówna się do Michaela Jacksona czy Hitlera? Ale też, który ze wszystkich innych pokaże na swoim koncercie takie show, po którym ciarki po plecach biegają jeszcze przez długi czas?

Znacznie łatwiej byłoby napisać relację z występu Kanyego na Coke Live Music festiwal 2011 gdyby ten najpierw zachwalał swój produkt, a potem dał ciała. Pośmiałbym się z niego i rzeszy fanów. A tak muszę przyznać, chociaż nie lubię zgadzać się z większością recenzentów, że owszem, Mr. West jest bezczelnym egocentrykiem zapatrzonym w siebie - ale ma do tego święte prawo.

I trzeba powiedzieć, że pochwalił się przed polską publicznością swoim talentem zanim go pokazał i nie przecenił swoich możliwości.

W swoim show przeleciał przez wszystkie rodzaje literatury. Był dramat Shakespeare'owski, bo raper nie tylko podzielił swój spektakl (używam tego słowa świadomie) na akty, ale też zaangażował chyba wszystkie moce natury, żeby Polska zapamiętała ten koncert na długo.

Była też powieść autobiograficzna, bo momentami, kiedy recytował (nie rapował) swoje utwory w nowych, spokojnych i bardzo lirycznych aranżacjach miało się wrażenie, że odnosi to do siebie. Zresztą, chyba każdy słuchacz znajdował w tym też trochę swojej osoby i życia. Było pełno emocji.

Liryka - to głównie z powodu nowych kompozycji znanych utworów Kanye'a. Grał to co znamy, ale robił to tak, jakby deklamował wiersze co dawało niesamowity klimat i nastrój, momentami wręcz skłaniający do refleksji.

Literatura science fiction - bo elementy pirotechniczne zachwycały rozmachem. Żeby nie przesadzić z opiewaniem talentu artysty powiem, że wszystko na znośnym poziomie. Powinienem napisać, że na bardzo wysokim, ale tego nie zrobię, bo nie lubię być zbyt miły.

Gra świateł, scenografia, ruch na scenie i specjalne aranżacje utworów - wszystko ze sobą współgrało w niesamowity sposób. Nie będę opisywał dokładnie co się działo na koncercie, bo to nie wyjdzie. Jeżeli nie byłeś, żałuj i obejrzyj fragmenty na Youtube.

Kanye nie przeprasza nikogo za to, że żyje i jest jaki jest. On karze sobie dziękować za to, że przyszedł na ten świat i dał nam swoją muzykę. Bezczelny narcyz. Najgorsze jest to, że ma rację. Chociaż z tym dziękowaniem był nie przesadzał. Być może dlatego, że naprawdę nie lubię Kanyego Westa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski