Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma co się głaskać po głowie

Tomasz Biaduń
– Konflikt? Jaki konflikt? – pyta rozgrywający Łukasz Jagoda
– Konflikt? Jaki konflikt? – pyta rozgrywający Łukasz Jagoda Karol Wiśniewski
Nie milkną echa sromotnej porażki Olimp-Startu Lublin w Łodzi. Co prawda Tomasz Celej już odwołał swoje plany odejścia z drużyny, ale przy okazji udał się na zwolnienie lekarskie. W Starcie starają się bagatelizować temat. Czy to cisza przed burzą?

Wszyscy w klubie zapewniają, że nie ma żadnego konfliktu, jednak napiętą atmosferę czuć w powietrzu. - Wyjaśniliśmy sobie z Tomkiem kwestię meczu w Łodzi. Wytłumaczyłem mu, dlaczego grałem częściej na wysokich, nie na niego. Czy jest w drużynie konflikt? Jaki konflikt? Wiadomo, że gdy są zwycięstwa, jest sielanka, gdy przychodzi ciężki okres, nie ma się z czego cieszyć. Tyle - mówi rozgrywający Łukasz Jagoda, który w Łodzi po raz pierwszy zastąpił kontuzjowanego Michała Sikorę.

To właśnie do Jagody (przez aluzję) były skierowane słowa krytyki, które wypowiedział Celej po spotkaniu.

Skrzydłowy patrzy obecnie na całą sprawę trochę inaczej niż Jagoda. - Mieliśmy z Łukaszem krótką rozmowę, bez głębszych wniosków - mówi zawodnik i dodaje: - To nie jest konflikt. Po prostu w widoczny i otwarty sposób wyraziłem swoje stanowisko. Powiedziałem to, co czułem na ogólnym forum.

Czy Celej nie chciał najpierw porozmawiać w szatni o całej sprawie? - Wyszedłem z założenia, że nie ma co się głaskać po głowie, tylko walić prosto z mostu, szczerze, co się myśli. Jesteśmy dorosłymi facetami, nie dziećmi. Do tego każdy z nas to profesjonalista. Nie ma co się obrażać. Jeśli coś jest na rzeczy, to się o tym głośno mówi - tłumaczy Celej.

- Nie chcę, żeby zawaliło się to, co budujemy. Ja chcę wygrywać. Wiadomo, że wobec mnie są największe oczekiwania, ale muszę mieć wsparcie - dodaje skrzydłowy.

Zawodnik nie zagra w dzisiejszym spotkaniu z liderem tabeli, MKS Dąbrowa Górnicza (godz. 18.30). Zwolnienie lekarskie ma do 30 listopada.

Z zawodnikiem nie rozmawiał trener Dominik Derwisz.

- Nic na razie nie zrobiłem, bo Tomek nie trenuje z nami. Był tylko na rozmowach z prezesem. Mogę potwierdzić, że od pewnego czasu nie był w pełni zdrowy - informuje Derwisz.

- Jak się odniosłem do sporu Celej-Jagoda? Nie uważam, aby była konieczność nakazywania im dialogu. To dorośli ludzie, sami powinni siąść i porozmawiać - dodaje szkoleniowiec.

Trener nie chce komentować wypowiedzi pomeczowych Celeja, które ukazały się w prasie.

Problemy z liderem to jednak nie jedyne zmartwienie Derwisza. W spotkaniu z najlepszym zespołem pierwszej ligi, obok Celeja nie zagra drugi czołowy zawodnik - Michał Sikora, który wciąż leczy uraz łydki. Co gorsza, z gry (na szczęście na krótki okres) został wyeliminowany Artur Bidyński! Skrzydłowy, powracający ostatnio do dobrej formy, stłukł na jednym z treningów kolano i będzie pauzował cztery dni.

Jak to było z tym Tomkiem?

Wysoka porażka w Łodzi sprawiła, że Celej był mocno rozżalony. Dziennik Wschodni zacytował gracza głośno wyrażającego wątpliwość na temat swojej dalszej gry w Starcie. - Nie dostaję piłek, nie mam zamiaru walczyć z wiatrakami - powiedział lider lublinian. Z graczem długą rozmowę przeprowadził prezes Witold Czarnecki. Panowie doszli do porozumienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski