Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie myślą o przeszłości i skupiają się na sobie

Kamil Balcerek
W meczu z SMS PZPS I Spała jak zwykle bardzo wiele będzie zależeć od postawy Wojciecha Pawłowskiego, atakującego Avii.
W meczu z SMS PZPS I Spała jak zwykle bardzo wiele będzie zależeć od postawy Wojciecha Pawłowskiego, atakującego Avii. Karol Wiśniewski
Siatkarze Avii Świdnik po wyjazdowej inauguracji sezonu w Pile i przegranej z Jokerem 2:3, rozegrają pierwsze spotkanie na własnym parkiecie. Rywalem świdniczan będzie młodzieżowy zespół SMS PZPS Spała, a spotkanie zostanie rozegrane w sobotę o godz. 18 w hali PZL.

O tym, że SMS nie jest przeciwnikiem łatwym dla Avii, nie trzeba nikogo w Świdniku przekonywać. Patrząc kilka sezonów wstecz, można zaobserwować, że to właśnie z zespołem z miasta helikopterów młodzieży gra się najlepiej. W minionych rozgrywkach, kosztem ekipy Avii, SMS wywalczył pierwszy punkt i jak się okazało na koniec, jedyny. - W poprzednich sezonach rzeczywiście zespół ten nam nie leżał, ale teraz będzie inaczej - przekonuje Krzysztof Lemieszek, trener gospodarzy. - Pierwsza kolejka pokazała, że obecny SMS nie będzie przegrywał wszystkiego, zespół jest silniejszy niż w latach ubiegłych. Dobrze się więc stało, że w pierwszym meczu nasi przeciwnicy zdobyli punkt, bo nie czujemy się murowanym faworytem, choć nie ukrywam, że kluczem do zwycięstwa w sobotę będzie odpowiednie podejście.

O koncentracji mówią także sami zawodnicy. - Ten element będzie kluczowy - komentuje Jakub Guz, nowy kapitan ekipy Avii. - Koledzy mi zaufali i wybrali mnie na kapitana, więc postaram się zadbać o odpowiednią mobilizację na parkiecie. Musimy wygrać to spotkanie, naj- lepiej bez straty seta i grać dalej.

Do tej pory do zespołu SMS podchodziło się jak do dzieci dopiero uczących się grać w siatkówkę - dodaje Wojciech Pawłowski, atakujący świdniczan. - To jednak już się skończyło. Młodzież z SMS niejednokrotnie pokazała nam, na czym polega odpowiednie podejście do meczu. Ambicją można nadrobić wiele braków i musimy o tym pamiętać.

Odpowiednia motywacja to nie jedyny problem Avii przed sobotnim spotkaniem. Trener Lemieszek nie będzie mógł skorzystać z Marcina Jarosza, który ma uraz kolana. Kontuzja dłoni dopadła także rozgrywającego Łukasza Makowskiego, jednak kibice zobaczą go na parkiecie. Jeśli jednak nie będzie w stanie rozgrywać, zastąpi go Rafał Grabarczyk, który powrócił do zajęć po kontuzji.

- Musimy przestać mówić o przeszłości - mówi Marcin Malicki, środkowy zespołu. - To wszystko nam nie pomaga. Potrzeba nam wyciszenia, skupienia na własnej grze. W Pile popełniliśmy sporo własnych błędów i musimy się ich ustrzec. Jeśli to się uda, wtedy nie będzie miało znaczenia z kim gramy, kto na nas patrzy i czy w przeszłości zespół ten nam nie leżał...

Oficjalna strona Avii już w sieci!

www.aspsaviaswidnik.pl - pod takim adresem funkcjonuje oficjalny internetowy serwis klubu. Dla tych, którzy nie będą mogli obejrzeć spotkania na żywo, zostanie prze-prowadzona relacja live. Początek w sobotę o godz. 18, równo z pierwszym gwizdkiem meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski