- Monidła były obecne w co drugim wiejskim domu, a w niektórych rejonach w każdym. Tymczasem udawano, że ich wcale nie ma. Uczestnicy kultury wysokiej obdarzają pogardą tę formę wypowiedzi - mówi Różycki.
Monidło, bardzo podobne do słowa "mamić", nie tak łatwo nazwać i zdefiniować. Pojęcie prawdopodobnie nadane z zewnątrz przez tych, których prosta, odświętna i wyidealizowana estetyka raziła, jest na ogół nieznane właścicielom takich obrazów. Niewykluczone, że słowo wymyślili fotografowie i nie miało negatywnych konotacji. Jak to było - dokładnie nie wiadomo. Skanseny i muzea monidłami się nie chwalą, a badacze także wolą omijać temat szerokim łukiem.
- Mówiąc o "rehabilitacji" prosimy o inne spojrzenie na monidła, z punktu widzenia osób, które pragnęły, żeby taka forma zaistniała. Był to często jedyny obiekt estetyczny, który dotyczył domowników i dotykał ich osobistych spraw - tłumaczy Andrzej Różycki.
Na wystawie znajduje się około trzydziestu prac prywatnych osób, które zgodziły się je wypożyczyć. Poza portretami zdarzają się i nawiązujące do monideł zdjęcia wkomponowane w obrazy. A czy to kicz? Czasami pewnie tak. W wielu wypadkach także solidne rzemiosło. Ale, co podkreślają twórcy wystawy: Popyt kreowały ludzkie sentymenty. Zdarzało się, że ślubne monidła zamawiali sobie na pamiątkę małżonkowie po kilkunastu latach, a nawet osoby owdowiałe.
- Takich anegdot jest wiele. Ktoś miał na przykład tylko zdjęcie z wojska. Wówczas panu młodemu należało zdjąć czapkę, uczesać go, mundur przerobić na garnitur, a pannie młodej nierzadko dodać welon i kwiaty. Trzeba dostrzec piękno sytuacji, jakim towarzyszyło powstanie monideł - przekonuje Andrzej Różycki.
"Monidło" - wstępna próba rehabilitacji, Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych "Rozdroża", Stop! Galeria, Krakowskie Przedmieście 39, wystawa czynna do 25 marca 2011.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?