Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne związki z jednorękimi bandytami

RAFAŁ PANAS [email protected] FOT. DOROTA AWIORKO/ARCHIWUM
Jarosław Edeński, po odejściu ze skarbówki znalazł pracę w firmie Biapol z Białej Podlaskiej, która zarabia na jednorękich bandytach.
Jarosław Edeński, po odejściu ze skarbówki znalazł pracę w firmie Biapol z Białej Podlaskiej, która zarabia na jednorękich bandytach.
Jarosław Edeński, wicedyrektor lubelskiej Izby Skarbowej pracował dla firmy, która zarabia na jednorękich bandytach. Później wrócił do skarbówki nadzorującej branżę hazardową.

Edeński był w Izbie Skarbowej naczelnikiem wydziału, który zajmował się m. in. wydawaniem zezwoleń firmom prowadzącym działalność na automatach o niskich wygranych. Wkrótce po dojściu do władzy PiS, odszedł ze skarbówki. Przystań znalazł w firmie Biapol z Białej Podlaskiej, która zarabia na jednorękich bandytach. Radcą prawnym w Biapolu był ponad pół roku. Później znalazł się w warszawskiej Izbie Skarbowej, a w kwietniu 2008 roku wrócił do Lublina na stanowisko wicedyrektora Izby.

Członek korpusu służby cywilnej, a takim jest Edeński, nie powinien dopuszczać do podejrzeń o związek między interesem publicznym i prywatnym – stanowi kodeks etyki służby cywilnej. Poprosiliśmy o wyjaśnienia w tej sprawie kierownictwo Izby Skarbowej. Na odpowiedź czekaliśmy od piątku.

– Należy zaznaczyć, że pan Jarosław Edeński nigdy nie zajmował się sprawami spółki Biapol – zapewniła nas dzisiaj Marta Szpakowska, rzecznik prasowy IS w Lublinie.

Szpakowska dodaje, że przed zatrudnieniem w spółce Biapol Edeński nie podjął żadnej decyzji w sprawie tej spółki. – Po ponownym zatrudnieniu w Izbie Skarbowej, dochowując zasad etyki zawodowej, został wyłączony na swój wniosek od załatwiania wszelkich spraw spółki – mówi Szpakowska.

Problemu nie widzi ministerstwo finansów. – Kontrola przeprowadzona w lubelskiej Izbie Skarbowej nie stwierdziła nieprawidłowości i uchybień – informuje Magdalena Kobos, rzecznik prasowy resortu.

O Biapolu zrobiło się głośno na początku grudnia. Dziennik „Gazeta Prawna” napisał, że Piotr Sawicki, społeczny asystent posła Janusza Palikota (PO) zasiadał w radzie nadzorczej Biapolu, a prezesem firmy był jego brat. Piotr Sawicki tłumaczył: nigdy nie miałem jakiegokolwiek wpływu na decyzje gospodarcze spółki, nie rozmawiałem z Palikotem czy innym posłem na temat gier losowych na automatach o niskich wygranych, ani nie próbowałem wpływać na zmianę przepisów regulujących tą branżę.

Mimo to Palikot zakończył współpracę z asystentem, a w Biapolu pojawił się nowy prezes.

 

Edeński pracował w Biapolu w tym samym czasie, kiedy firmą kierowała rodzina Sawickich. – Nie znam Edeńskiego. O tym, że został wicedyrektorem dowiedziałem się z gazet – mówi Piotr Sawicki.

 

 

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski