Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech nasi obrońcy wiedzą, że ich kochamy

Sofia Kałużna
Od pierwszych dni wojny gmina Czernyż w obwodzie wołyńskim utworzyła własny wiejski ośrodek wolontariatu. Produkują żywność i dostarczają ją wojsku ukraińskiemu oraz mieszkańcom miast najbardziej dotkniętych rosyjskim ostrzałem.

Ljubow Sokół pochodzi z regionu Czernihowa. Jest mężatką i od ponad połowy życia mieszka w Czernyżu, choć bardzo martwi się o swoją małą ojczyznę. Jej mąż Mykoła jest teraz w wojsku, broniącym Ukraińców przed rosyjską agresją.

- Na początku był szok. W pierwszych dniach nasi współmieszkańcy zostali zmobilizowani do wojska. Zabrano ich do Włodzimierza. Narzekali na złe odżywianie. Zbieraliśmy jedzenie, ciepłe rzeczy i wysyłaliśmy im. W końcu ta potrzeba zniknęła. Ale Putin zaczął bombardować miasta, ludzie chowają się w piwnicach, brakuje im jedzenia i wody. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy pomóc tym ludziom i wojsku, a teraz także uchodźcom. Była osoba, która nas połączyła i nadal koordynuje całą pracę. To jest Walentyna Kiryljuk - mówi gospodyni-wolontariuszka Ljubow Sokół.

Była nauczycielka szkoły podstawowej Walentyna Kiryljuk mówi, że na początku jej koledzy ze wsi wozili wojsku to, co uważali za konieczne. Postanowiła zorganizować pracę wolontariuszy. Zdecydowała o produktach, które będą przyrządzane. Zaproponowała upieczenie chleba, ciast, bułek, ciasteczek i zrobienie konserw mięsnych.

- Robimy do 350 puszek konserw tygodniowo. Przygotowujemy 20 pudełek ciast i ciasteczek. 30 kobiet codziennie piecze domowy chleb o wadze do 1,3 kg. Na początku był problem z mąką. Potem kupili 2 tony zboża i zmielili na mąkę. Kupiłam 180 kilogramów kurczaków. Przygotowujemy taką żywność, którą można zjeść od razu. Wojsko i ludzie siedzący w piwnicach potrzebują kawałka chleba, bo chleb jest najważniejszy. Niech nasi obrońcy wiedzą, że ich kochamy, wspieramy i pamiętamy. Jest dla nas ważne, aby o tym wiedzieli. I będzie im łatwiej walczyć z rosyjskim agresorem. Putin myśli, że jest w stanie wojny z armią ukraińską. Nie, jest w stanie wojny z całym narodem ukraińskim. I nie pokona nas. Będziemy pracować dzień i noc, aby wygrać - mówi Walentyna Kiryljuk.

Sołtys wsi Tetiana Oniszczuk pokazuje notatnik, w którym odnotowuje, kiedy i gdzie transportowano ładunek pomocy humanitarnej. Takich wpisów jest 20. Geografia dostaw jest szeroka. Najpierw jeździli zwykłym samochodem osobowym, a teraz busem.

- Społeczność wsi jest zjednoczona jak nigdy dotąd. Wszyscy aktywnie uczestniczą w wolontariacie. Nikt nie stoi z boku. Kupują mięso na konserwy. Żywność i artykuły pierwszej potrzeby dostarczane są busami do Charkowa, obwodu donieckiego, Czernihowa i Mariupola. Pracujemy jak te pszczoły w ulu, bo musimy jak najszybciej przezwyciężyć tę rosyjską inwazję, te kłopoty, które przyszły na Ukrainę – powiedziała sołtys.

Co tydzień kapelan wojskowy Wszechukraińskiego Związku Chrześcijan Wiary Ewangelicznej Mychajło Sydorczuk dostarcza żywność do najgorętszych miejsc, w których toczą się aktywne działania wojenne. Żałuje, że nie może przywieźć jedzenia i wody do Mariupola, a jedynie na ukraiński punkt kontrolny przy wyjeździe z miasta.

- Na posterunek pod Mariupolem przywoziłem żywność i chleb i rozdawałem tym, którzy wyszli ze schronów przeciwlotniczych i opuścili miasto. Ludzie brali chleb, dziękowali, całowali i mówili, że nie jedli ani nie widzieli chleba od 12 dni. Jedna mała dziewczynka, której dałem bułkę, dała mi jabłko. To najdroższy prezent w moim życiu. W przeciwnym kierunku zabieram ludzi. Zawożę ich w bezpieczne miejsca. Musimy pomagać ludziom, którzy mają kłopoty z powodu wojny. Musimy pracować, aby wygrać. Bóg nam w tym pomaga i chroni nas – uważa Mychajło Sydorczuk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski