- Osoby nielegalnie handlujące zajmują chodniki wzdłuż ulicy Nowy Plac Targowy i Targowej, zaśmiecają je, a obowiązek sprzątania po nich ciąży na administratorach kamienic stojących przy tych ulicach - skarżą się mieszkańcy w liście napisanym do Adama Wasilewskiego, prezydenta Lublina.
W piątek sprawą zajęli się strażnicy miejscy i przeprowadzili tam kontrolę.
- Okazało się, że kilkunastu kupców nie ma pozwolenia na zajęcie pasa drogowego ani też licencji na wagi - usłyszeliśmy w lubelskiej Straży Miejskiej.
Skończyło się na pouczeniach. Strażnicy zasugerowali tylko handlującym, by ustawili swoje stragany na targowisku przy ul. Ruskiej.
Ale mandaty też były. Dostali je kierowcy, którzy nieprawidłowo zaparkowali samochody na skrzyżowaniu.
Zdaniem Urszuli Syroki, prezesa spółki "Bazar", zrzeszającej kupców handlujących na Podzamczu, taka interwencja niewiele daje.
- To był tylko jeden nalot. Ludzie wrócili, gdy strażnicy odeszli. To jest nielegalny handel i patologia. My płacimy podatki, opłaty targowe, regulujemy czynsz, a oni po prostu oszukują w żywe oczy - mówi prezes Syroka i dodaje, że takie rzeczy dzieją się nie tyl- ko przy Targowej czy Nowym Placu Targowym, ale także po drugiej stronie ulicy, gdzie jest targowisko przy ul. Ruskiej.
- Cała droga prowadząca w górę na Czwartek jest zastawiona. Tam po prostu nie można przejść i tam również nikt podatków nie płaci - mówi Syroka.
Marcin Nowak, radny miejski, też jest przekonany, że jedna interwencja Straży Miejskiej to za mało.
- Sam widziałem, że handlujący ludzie po południu wrócili. Sprawę trzeba rozegrać tak, że w tamtych miejscach powinny się pojawić zakazy handlu - ocenia radny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
