Nieletni ukradł w Lublinie 7 złotych łańcuszków. Wpadł na kradzieży telefonu

czyżby elektorat PełO był gorszy od pisiorów? cóż za żydowska przewrotność przeciwnikowi zarzucasz agresję którą sam kipisz?

a kogo Nergal pokropi kozim moczem, temu nic złego się nie stanie, najwyżej jak Nergalowi - też mu nie stanie

W Arabii Saudyjskiej ścięli by temu bandycie obie dłonie

AVE!!!

Zdecydowanie tak!!!

ja owszem, mam wprawę jako chirurg

Zaprawde powiadam Wam, że kłamstwem to wszystko jest, albowiem na katecheze uczeszczał w szkole ten młody człowiek i każdy któremu coś ukradziono był wyznawcą mitologii katolickiej, a jak widaomo takich strzeże przez całe życie i nawet później jedyny prawdziwy bóg w chmurach...

wobec codziennego przyzwolenia u jednych i poczucia bezsensu walki z patologiami u drugich oraz rezygnacji łamanej przez znieczulicę z czego to wynikają różne praktyki. Nasze piękne prawo ma też to do siebie, że każdy je interpretuje po swojemu, bo tak mówi majestat danej instytucji i już. A instytucje lubelskie, jak wiadomo, pełne inspiracji. Biznes się kręci, choć tyle dobrego, że przypadkiem złapali chłopaczka-zrywacza, bo jeszcze nic nie słyszałem, aby przypadkiem złapano np. handalrza kontrabandą z Ukrainy z okolic dworca.

Zgłaszasz sie na ochotnika do wykonania wyroku?

A czy uważasz, że Lublin rządzi się jakimiś własnymi regułami? Takie prawo, a jego zmiana, to jest robota dla ustawodawców, bo jak w tej chwili to działania policji, prokuratury i sądów wzajemnie się wykluczają.

jeśli jakiś bandyta-zrywacz trafi na policję to trafia tam przez przypadek, bo się nawinął przy okazji, bo się wygadał przy przesłuchaniu za coś innego, bo zrobił to "mało profesjonalnie" itp itd, żaden nie został załapany za ten proceder tak jak należy. A jeśli trafia, wychodzi następnego dnia, max po 48h. W sądzie dostaje co najwyżej kuratora, formalnie odwiedzającego go co 2 tygodnie, którego i tak olewa. Dozór czy grzywna to równie wielki kpiny. Niska szkodliwość społeczna, często wcześniejsza niekaralność(!), dobra opinia (haha) czy nadzwyczajne złagodzenie kary i hej do przodu. To zjawisko jest zwyczajnie tolerowane przez władze i służby, nieodłączny element niemocy i dbania o patologie w imię humanizmu i praw człowieka, które zresztą zwykle nie przysługują pracującym obywatelom w naszym demokratycznym zielonym bananowym państwie prawa, w mieście inspiracji. Co gorsza, to nie jedyne takie zjawisko-stały element postmodernistycznego krajobrazu koziej wioski.

Złamać gnojowi prawą rękę i lewą nogę - będzie po sprawie. Będzie miał czas pobytu w gipsie na resocjalizację.