Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemiła niespodzianka. Górniczki zgubiły punkty w meczu u siebie

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Z trzech spotkań domowych, zielono-czarne wygrały jedno. W końcówce sierpnia pokonały Medyka Konin 4:0 )
(Z trzech spotkań domowych, zielono-czarne wygrały jedno. W końcówce sierpnia pokonały Medyka Konin 4:0 ) fot. Górnik Łęczna – Piłka Nożna Kobiet
Starcie piłkarek Górnika Łęczna z APLG Gdańsk otworzyło 7. kolejkę zmagań na boiskach Ekstraligi. Faworyzowane łęcznianki dosyć niespodziewanie zremisowały przed własną publicznością z niżej notowanym rywalem 1:1.

Po raz ostatni podopieczne trenera Roberta Makarewicza o punkty walczyły niemal miesiąc temu (15 września). Wtedy efektownie wygrały w Szczecinie 4:1. Kolejny mecz został przełożony, a potem nastała przerwa reprezentacyjna. Tak długa absencja nie była dla trzeciego zespołu ubiegłego sezonu wymarzonym scenariuszem.

To duża przeszkoda. Takie przerwy nie powinny się zdarzać, bo wypadamy z rytmu meczowego. Od nowa trzeba budować formę. To jednak nie tylko nasz problem, ale całej ligi. Mimo wszystko jestem dobrej myśli – mówił szkoleniowiec-zielono czarnych. – Nie chcemy powtórzyć sytuacji ze spotkania z Katowicami (porażka 0:3), kiedy to też wróciliśmy po przerwie na kadrze. Teraz chcemy być już mądrzejsi – dodawał.

Miało też być łatwiej, bo ekipa z Gdańska, z którą przyszło mierzyć się w piątek łęczniankom z bilansem 0-0-5 znajdowała na przedostatnim miejscu w tabeli. Górniczki (4-0-1) były 4.

I od początku to miejscowe były stroną przeważającą. Już w 7. minucie piłkę w siatce umieściła Marianna Litwiniec, ale pani sędzina odgwizdała spalonego.

Wątpliwość nie było w 24. minucie, kiedy to ładnie z rzutu wolnego podała Milena Kazanowska, a bramkarkę rywalek pokonała Klaudia Lefeld obecna na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski (1:0). Gospodynie mogły przed przerwą jeszcze podwyższyć, ale brakowało skuteczności.

Tuż po zmianie stron do remisu doprowadziła natomiast Zuzanna Grzywińska, ustalając tym samym wynik spotkania (1:1).

Brakowało konsekwencji. Mimo stworzonych sytuacji, zabrakło finalizacji. To kolejny mecz, w którym nie potrafimy zamknąć meczu w pierwszej połowie – mówi Marcin Banaszek, który w piątek zastąpił na ławce trenerskiej pauzującego za kartki Roberta Makarewicza.

GKS Górnik Łęczna – AP ORLEN Gdańsk 1:1 (1:0)

Bramki: Lefeld 24 – Grzywińska 50

Górnik: Urbańczyk – Szymczak, Bużan, Głąb, Zając, Kazanowska (63 Dereń), Kaczor, Rapacka (78 Jezioro), Lefeld, Litwiniec (63 Miłek), Fabova (85 Frontczak).

ORLEN: Krajewska – Piórkowska, Szewczuk (81 Zimecka), Preuss (46 Grzywińska), Sanford, Kołodziejek, Włodarczyk (61 Formela), Sirant, Dymińska, Tarnawska (78 Kirsch-Downs), Słowińska.

Żółte kartki: Kazanowska, Głąb – Tarnawska 48

Sędziowała: Ewa Walczyńska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski