Mnie to święto skłoniło jednak do rozważań innego typu - zacząłem się zastanawiać, czy niepodległość jest wartością ekonomiczną? Czy to, że dane państwo, naród żyje w warunkach niezależności od innych państw, wywołuje dodatkowy pozytywny efekt, podnoszący poziom rozwoju gospodarczego, czy wręcz przeciwnie. A może nie ma to zupełnie znaczenia ekonomicznego?
Początkowo pytanie to wydało mi się absurdalne, ale zacząłem szukać w pamięci przykładów krajów, które dynamicznie rozwijały się pod obcym panowaniem. Przyszło mi to z trudnością. Może kraje podbite przez starożytny Rzym, wzmocnione silnym prawem i infrastrukturą, może Wielkopolska będąca pod zaborem pruskim, może kraje należące do Imperium Brytyjskiego w końcu wieku XIX? W każdym z tych przypadków można odnaleźć pozytywne aspekty gospodarcze, ale zawsze były one podporządkowane potrzebom okupanta. Infrastruktura, prawo, inwestycje miały na celu umożliwić lepsze administrowanie podległym terytorium i eksploatowanie jego zasobów.
Teoria ekonomii wskazuje na dwa istotne zagadnienia, które można silnie powiązać z niepodległością, są to: konkurencja i motywacja. Zawsze w rozwoju gospodarczym pomagała i pomaga konkurencja. To ona wymusza pozytywne zmiany i skłania do większego wysiłku. Kategoria ta rozpatrywana jest zwykle w aspekcie mikro - jako konkurencja na rynku między firmami, ale można ją równie dobrze odnieść do rywalizacji między krajami. Nie ma lepszej motywacji do pozytywnych zmian polityki gospodarczej niż obserwowanie i rywalizacja z innymi. Gdyby nie konkurencja i szybki rozwój państw zachodnich, socjalizm w naszym regionie wciąż by funkcjonował. Gdyby nie przykład zdrowej polityki fiskalnej Niemiec czy Szwecji, trudno byłoby wprowadzić jakiekolwiek reformy w Grecji czy w Polsce. Niepodległe kraje mogą więc między sobą w zdrowy sposób rywalizować, co motywuje je do szybszego rozwoju gospodarczego.
Rywalizacja taka jest tylko wówczas efektywna, gdy związana jest z osiąganiem korzystnych celów stanowiących odpowiednią motywację dla zmian. Nie łudźmy się, jeśli efekty naszego wysiłku miałyby dawać korzyść komu innemu, to niewielu z nas by się trudziło. Jeśli więc z pracy, inwestycji, zaangażowania Polaków mieliby prze-de wszystkim korzystać inni, to skłonność do działania byłaby znacznie niższa niż gdy mamy świadomość pracy dla siebie. Świadomość życia i pracy w niepodległym państwie daje więc również silniejszą motywację do działań gospodarczych. Bez takiej motywacji rozwój byłby znacznie wolniejszy.
Cieszmy się więc z niepodległości także w kontekście gospodarczym. Jest ona jak najbardziej kategorią ekonomiczną i także z tego powodu należy szanować ją i strzec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?