Niesamowita Julia Szeremeta będzie miała medal! Tylko jakiego koloru?

Walkę z Ashleyann Lozadą Mottą Julia Szeremeta rozpoczęła dokładnie w ten sam sposób, co konfrontacje w poprzednich etapach turnieju olimpijskiego. Chełmianka pięknie poruszała się po ringu, górowała szybkością nad rywalką, a do tego wyprowadzała skuteczne akcje punktowe. Ciosy „Szemranej” trafiały celu, co zdecydowanie rzadziej zdarzało się jej rywalce, zdecydowanie bardziej doświadczonej 33-latce z Portoryko. Dało się zauważyć, że Julia Szeremera bawi się boksem, o czym świadczył pojawiający się na jej twarzy w trakcie walki uśmiech. I pierwsza runda padła jej łupem. Wszystkich pięcioro sędziów przyznało jej zwycięstwo.

Swoją przewagę potwierdziła także w kolejnej odsłonie pojedynku. Ta może nie była aż tak jednostronna, ale nadal na korzyść Szeremety. Znowu wszyscy arbitrzy zgodnie orzekli, że to ona była lepsza. Awans do półfinału, a tym samym pewny medal, był o krok.

Co prawda w ostatniej rundzie do ataku ruszyła Portorykanka i były chwile, ale dosłownie chwile, w których można było poczuć lekką nerwowość. Finalnie jednak zasłużenie, jednogłośną decyzją sędziów wygrała Szeremeta.

- Na pełnym luzie. Świetnie się tutaj bawię. Mówiłam, że zrobię medal i jak powiedziałam, tak zrobiłam. Ale ja się na tym nie zatrzymuję - cieszyła się w rozmowie z TVP Sport Julia Szeremeta. - Liny to mój świat, a ja robię to co lubię. Nie mam się więc czym stresować. Po prostu pokazuję to, co robię najlepiej - dodawała.

W starciu półfinałowym, który w środę odbędzie się na kortach stadionie Rolanda Garossa, jej rywalką będzie Filipinka Nesthy Petecio.

- Medal smakuje świetnie, ale chyba jeszcze do mnie to nie dotarło. Jednak jak mówię, ja się nie zatrzymuję. Powalczę o złoto - podkreśla 20-letnia pięściarka.

W starciu półfinałowym, który w środę odbędzie się na kortach tenisowych Rolanda Garrosa, jej rywalką będzie Filipinka Nesthy Petecio.