"Przez chwilę stałam w spokoju, jednak kobieta stojąca obok również zaczęła mnie wyzywać. Nie zareagowałam na to, więc dołączyło do niej jeszcze kilka innych osób. Przyszedł mężczyzna, który wcześniej chciał mnie zasłonić. Tym razem zaczął mnie obrażać i popychać. Popchnął mnie, lecz przy tym sam się przewrócił. Ludzie na około zaczęli mnie atakować „Co ty zrobiłaś?!” itp. Jeden mężczyzna zaczął mną szarpać i krzyczał, że zadzwoni na policję. Wyrywałam się, lecz on szedł za mną i za wszelką cenę chciał mnie złapać. Krzyczałam, żeby mnie puścił i starałam się uciec” - to fragment listu 15-letniej dziewczyny, który przyszedł do naszej redakcji, a w którym opisuje sytuację sprzed kilka dni na placu Litewskim podczas wizyty prezydenta RP w Lublinie. Dziewczyna pisze, jak bardzo bała się zwolenników Dudy, którzy zaczęli ją atakować, czy to używając słów, czy posuwając się do rękoczynów.
Przeraził mnie ten list. List tak naprawdę dziecka, które próbuje wyrazić swoje zdanie i zostaje brutalnie zaatakowane przez - zakładam - tzw. bogobojnych katolików, którzy co niedziela składają ręce do mszy, a potem zachowują się jak chołota. Zaraz za drzwiami kościoła zapominają o wartościach, których uczy tenże Kościół. Ja też jestem katoliczką, ale ani nie obrażam, ani nie biję ludzi - o zgrozo dzieci - którzy mają inną opinię ode mnie. Dlaczego? Bo właśnie Kościół mówi o szacunku dla drugiej osoby i tolerancji, a nie o pogardzie i pluciu komuś w twarz. Niestety, w trwającej właśnie kampanii więcej jest szczucia innych niż szacunku.
Z Gwiazdami - Marek Kaliszuk - zapowiedź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?