Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieudana inauguracja sezonu piłkarzy nożnych Wisły Puławy. W 1. kolejce eWinner II ligi biało-niebiescy przegrali z GKS Jastrzębie Zdrój

Marcin Puka
Marcin Puka
kswislapulawy.pl
Nieudana inauguracja eWinner II ligi sezonu 2022/23 w wykonaniu Wisły Puławy. Podopieczni Mariusza Pawlaka przegrali przed własną publicznością ze spadkowiczem z Fortuna I ligi GKS Jastrzębie Zdrój 0:1.

Pierwsze mecze zawsze są w jakimś stopniu niewiadomą (w Wiśle i GKS-ie od początku spotkania zagrało kilku nowych zawodników, w ekipie z Puław zabrakło z powodu kontuzji czołowego snajpera Adriana Paluchowskiego, opaskę kapitańską przejął po nim Krystian Puton), ponieważ sparingi nie zawsze pokazują wartość zespołu, a poza tym to inna gra niż walka o ligowe punkty. Ponadto w obydwu drużynach doszło latem do sporych roszad kadrowych. Obydwie ekipy mają jednak swoje ambicje i w nowej kampanii chcą powalczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli.

Jeszcze przed meczem, działacze "Dumy Powiśla" pozyskali kolejnych nowych zawodników. Biało-niebieskie koszulki zakładać będą 16-letni pomocnik Jakub Janiczek (wypożyczony z występującego w klasie okręgowej Championu Warszawa) i 20-letni pomocnik Łukasz Mościcki, ostatnio występujący w czwartoligowych rezerwach Wisły Płock.

Dzisiaj wiele zespołów zmienia swoje ustawienia. Nasz pierwszy przeciwnik gra trójką obrońców i trójką napastników. Defensywa Wisły musi trzymać wysoki poziom, tak jak to było w niektórych meczach rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Przytrafiły nam się błędy w ostatnim spotkaniu z Polonią, ale po stronie testowanych bramkarzy. Nie robiłbym tu wielkich problemów przed sobotnim starciem, bo widzę postępy swojego zespołu i chęć do zwycięstw. Nie wiem, kto jest faworytem w najbliższym starciu. Wierzę w to, że na pierwsze spotkanie będziemy dobrze przygotowani fizycznie i mentalnie, bo każdy nas chce wygrywać – oceniał GKS, przed meczem trener Wisły.

Początek wieczornej, sobotniej konfrontacji należał do gospodarzy, którzy jednak nie potrafili wykorzystać żadnej z okazji do strzelenia goli. Natomiast goście mieli problemy z wyjściem ze swojej połowy boiska. Bramkarza GKS-u próbował przelobować Dawid Retlewski, niestety bez pożądanego efektu. Dobrą okazję miał także Damian Kołtański, ale golkiper przyjezdnych poradził sobie z jego strzałem.

Po zmianie stron mecz się wyrównał, ale z bramki cieszyli się przyjezdni. W 72. minucie nowy nabytek Wisły Piotr Zieliński nie był w stanie obronić uderzenia Bartosza Borunia, który z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki.

Natomiast miejscowi próbowali szczęścia strzałami z dystansu, jednak uderzenia Piotra Azikiewicza i Retlewskiego nie przyniosły gola.

Dla nas to falstart na własnym obiekcie i przy swoich kibicach. Dobrze zaczęliśmy mecz, bardzo dobrze to za duże słowo. Podchodziliśmy agresywnie wysokim pressingiem, żeby zmusić przeciwnika do błędu. Dwie sytuacje mogliśmy zakończyć bramką, a mecz wyglądałby zupełnie inaczej – mówił Pawlak na konferencji prasowej. – Druga połowa była już inna. Co z tego, że my byliśmy przy piłce skoro to przeciwnik po stałych fragmentach stwarzał sytuację. GKS to wysoki zespół i groźnie to wyglądało, ale mój zespół zostawił sporo zdrowia i jeżeli miałbym się martwić to tylko o wynik. Sytuacji na pewno było za mało, żeby mecz zremisować, czy wygrać. Mimo wszystko optymizm jest i kilka rzeczy skorygujemy przed spotkaniem z Hutnikiem. Każda porażka jednak boli, wierzę jednak, że za tydzień będziemy skuteczniejsi. Głowa do góry. Musimy jeszcze popracować nad pewnymi elementami – mówi Mariusz Pawlak.

– Początek w naszym wykonaniu na pewno nie był dobry. Mamy bardzo dużo młodych zawodników i trudno było nam przy odbiorach. Pierwszą połowę zdominowała Wisła Puławy. Dodaliśmy później jednego zawodnika do środka boiska, co utrudniło rozegranie gospodarzom. Naszą siłą były w tym meczu stałe fragmenty gry – mówił Grzegorz Kurdziel, trener GKS-u.

W następnej serii gier Wisła ponownie zagra przed własną publicznością. W sobotę (23 lipca, godz. 18) podejmie Hutnika Kraków, który na trzecim poziomie rozgrywkowym występuje tylko dlatego, że z rozgrywek wycofały się Wigry Suwałki.

Wisła Puławy – GKS Jastrzębie Zdrój 0:1

Bramka: Boruń 72

Wisła: Zieliński – Cheba, Wiech, Majewski, Azikiewicz (77 Furtado) – Kaczmarek (65 Turek), Kona, Puton, Kołtański, Klichowicz (66 Papikjan) – Retlewski (86 Josiño). Trener: Mariusz Pawlak

GKS: Drazik – Klimkiewicz (66 Pryka), Słodowy, Zacharczenko (87 Kamiński), Szkudlarek – 10 Ali (21 Stanclik), Wybraniec, Lech, Boruń, Wysiński (46 Borkała) – Gołuch (66 Szymczak). Trener: Grzegorz Kurdziel

Żółte kartki: Retlewski – Szkudlarek, Stanclik, Boruń, Lech

Sędziował: Mariusz Myszka ze Stalowej Woli

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski