Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niższe trzynastki dla nauczycieli, czyli pokłosie strajków. "To przykre"

Patrycja Pakuła
Patrycja Pakuła
Do strajku w kwietniu ubiegłego roku dołączyło blisko 70 proc. lubelskich placówek
Do strajku w kwietniu ubiegłego roku dołączyło blisko 70 proc. lubelskich placówek Małgorzata Genca
Konsekwencje ubiegłorocznych, kwietniowych strajków wciąż dotykają nauczycieli, którzy w nich uczestniczyli. Tym razem chodzi o tak zwane „trzynastki”. Na konto pedagogów trafiła mniejsza niż przed rokiem dodatkowa pensja.

- Każdy nauczyciel wie, że „trzynastka” jest wyliczana jako procent od uzyskanych przychodów. Dokładnie chodzi o 8 proc. od przychodów rocznych – tłumaczy Celina Stasiak, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Lublinie. Dodaje również, że tzw. trzynastki są zależne od wielu składników, między innymi zarobków, zwolnień lekarskich, czy innych nieobecności – w tym strajku. – Zdziwieni pomniejszonymi wypłatami mogą być tylko Ci, którzy o tym nie wiedzieli – podkreśla Stasiak.

W Lublinie trzynasta pensja została już wypłacona. – Nie wzbudziła ona większych emocji - twierdzi Celina Stasiak.

Nauczyciele nie kryją jednak rozgoryczenia: - Liczyliśmy się z tym, że walcząc o lepszą edukację stracimy. W mojej placówce wszyscy to wiedzieli. Jednak jest to przykre, bo podczas strajku w szkole nie odbywały się zajęcia i była oszczędność - mówi nam nauczycielka z jednej z lubelskich szkół. - Wiem, że nie każdy, kto uczestniczył w strajku miał świadomość takich konsekwencji, bo jesteśmy najmniej doinformowaną grupą społeczną, stąd rozgoryczenie osób, które straciły - dodaje.

Adam Sosnowski, prezes lubelskiego okręgu ZNP tłumaczy, że chociaż ubolewa nad faktem niższych „trzynastek" dla osób, które brały udział w strajku to zapewnia, że nie jest to niczyj odwet za ubiegłoroczny protest. – To nie jest kara, tylko tak wynika z przepisów – tłumaczy Sosnowski.

36 tysięcy wniosków o refundację wynagrodzenia

Strajk w polskich szkołach rozpoczął się 8 kwietnia 2019 roku. Nauczyciele chcieli wywalczyć przede wszystkim lepsze wynagrodzenie. Z zebranych przez ZNP informacji wynikało, że dołączyło do niego blisko 70 proc. lubelskich placówek.

Podczas trwającego 18-dni protestu nie odbywały się zajęcia, a szkoły miały niemałe kłopoty z organizacją dwóch ważnych egzaminów przypadających na ten okres (gimnazjalny i na zakończenie szkoły podstawowej). Za czas uczestnictwa w strajku nauczycielom nie przysługiwało prawo do wynagrodzenia. Ratunkiem dla tych osób miały być zapomogi wypłacane przez ZNP. Fundusz na ten cel wyniósł 8,6 mln zł.

Ale wnioski, jakie wpłynęły po strajku nauczycieli w kwietniu 2019 roku, znacznie tę kwotę przewyższają. 36 tysięcy wniosków o refundację wynagrodzenia opiewa łącznie na 18 mln zł. Związek Nauczycielstwa Polskiego wciąż wypłaca refundacje osobom niezrzeszonym w związku, które spełniają określone kryteria. – Pod uwagę bierzemy między innymi dochody na członka rodziny - mówi Sosnowski.

Refundacja wynosi 500 zł, a inne kryteria, jakie należało spełniać to m.in. brak przynależności do związku w chwili rozpoczęcia strajku, czy uczestnictwo w nim powyżej kilku dni. Niestety przez brak wystarczających środków nie wszyscy „załapią” się na tę formę wsparcia.

- Lubelszczyzna jeśli chodzi o refundację wypada całkiem nieźle. Pieniądze rozsyłamy na miarę możliwości, jednak wniosków jest naprawdę dużo – dodaje Adam Sosnowski.

Protest trwa

W szkołach w całym kraju wciąż trwa tzw. protest włoski (część pedagogów nie wykonuje pozastatutowych czynności, m.in prowadzenia kół zainteresowań, organizacji wycieczek). – Dochodzą do nas informacje, że część osób protestuje, ale większość wróciła do normalnej pracy – wyjaśnia Adam Sosnowski, tłumacząc że nauczycielom ciężko jest odmówić pomocy swoim wychowankom i ich rodzicom.

Jednak protest, chociaż może wydawać się niezauważalny, jest bardzo ważny z punktu widzenia pracy nauczyciela. – Pedagodzy są wciąż uświadamiani, jakie są różnice między tym, co muszą, a co chcą zrobić z własnej woli – tłumaczy Celina Stasiak. Dodaje również, że w szkołach wciąż panują nieuczciwe, jej zdaniem, praktyki: – Dyrektorzy mają swoje instrumenty, aby nauczyciele „chcieli” coś nadprogramowo zrobić.

Kolejną formą protestu nauczycieli są też tak zwane miesięcznice. 8-ego dnia każdego miesiąca członkowie jednego z okręgów ZNP wychodzą na ulice protestując. Takie miesięcznice odbyły się już m.in. w Krakowie, Katowicach czy Gdańsku. Kiedy dołączy do nich okręg lubelski? Tego nie wiadomo, jednak mówi się o ogólnopolskim proteście w Warszawie. – 8 kwietnia planowany jest centralny protest w stolicy - zdradza Celina Stasiak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

2024 Omówienie próbnej matury z matematyki z Pi-stacją

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski