Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niższy wyrok dla Andrzeja Sadowskiego za podawanie medycznej marihuany

Piotr Nowak
Andrzej Sadowski zgodził się na publikację wizerunku, ponieważ, jak sam przyznał, nie czuje się przestępcą
Andrzej Sadowski zgodził się na publikację wizerunku, ponieważ, jak sam przyznał, nie czuje się przestępcą Małgorzata Genca/archiwum
Skróceniem okresu próby i uchyleniem nawiązki finansowej zakończył się proces odwoławczy Andrzeja Sadowskiego. 45-latek był oskarżony o wytwarzanie suszu, nalewek i olejku z konopi indyjskich, których następnie udzielał chorej żonie i umierającej matce przyjaciela. We wtorek Sąd Apelacyjny w Lublinie złagodził wyrok pierwszej instancji.

Śledztwo wykazało, że Andrzej Sadowski uprawiał konopie i produkował olejek dla swojej chorej żony.

Dał go też przyjacielowi, który z kolei podawał go chorującej na raka matce. Środek miał łagodzić ból. Mimo prowadzonej terapii kobieta zmarła.

O działalności Andrzeja Sadowskiego policję poinformował jego brat. Mężczyzna został zatrzymany w styczniu ubiegłego roku w swoim domu nieopodal Łęcznej.

Czytaj też: Proces o zniesławienie organizatora Marszu Równości. Tomasz Pitucha wzywa świadków

Siedem miesięcy przesiedział w areszcie. W grudniu sąd uznał go za winnego złamania przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii.

Skazał mężczyznę na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata i zapłatę 3 tys. zł na rzecz stowarzyszenia MONAR Ośrodka Leczenia, Terapii i Rehabilitacji Uzależnień w Majdanie Kozic Dolnych.

Obrona i prokuratura odwołały się od tego rozstrzygnięcia. Wyrok w sądzie drugiej instancji zapadł we wtorek.

Sąd Apelacyjny w Lublinie zmienił część zaskarżonej kary. Utrzymał wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, ale okres ten skrócił z czterech do dwóch lat.

Całkowicie uchylił obowiązek zapłaty 3 tys. zł na rzecz organizacji pomagającej narkomanom wyjść z uzależnienia.

- W następstwie działania oskarżonego nie doszło do pogłębienia się zjawiska narkomanii. Nie zostało udowodnione, że udzielał on marihuany medycznej w celu innym niż leczniczy - uzasadniła wyrok sędzia Barbara Du Château.

Rozstrzygnięcie skomentował adwokat Stelios Alewras, obrońca 45-latka.

- Ideą orzeczenia nawiązki było zadośćuczynienie osobom, które mogły ponieść szkodę z powodu rozpowszechniania narkotyku. Skoro w toku procesu ustalono, że nie doszło do upowszechnienia wyrobów przygotowywanych przez pana Andrzeja w celach innych niż lecznicze, to orzeczenie nawiązki mijało się z celem.

Zdaniem sądu, brak kary dla 45-latka stanowiłby niebezpieczny precedens i przyzwolenie na produkowanie i upowszechnianie medycznej marihuany poza kontrolą państwa.

- Stosowanie medycznej marihuany może odbywać się tylko pod nadzorem lekarza specjalisty. Oskarżony w oparciu o wiedzę uzyskaną w internecie uczynił się ekspertem - powiedziała sędzia Barbara Du Château.

Jednak zdaniem biegłej, na której opinię powołuje się obrona, dawkowanie specyfiku wytwarzanego przez Andrzeja Sadowskiego było odpowiednie.

Motywacją mężczyzny miała być chęć minimalizowania cierpienia chorych kobiet.

Dlatego obrona nie jest usatysfakcjonowania wyrokiem.

Według adw. Steliosa Alewrasa, jego klient działał w stanie wyższej konieczności i nie popełnił przestępstwa.

- Czyn zabroniony, aby był przestępstwem, musi nosić znamiona szkodliwości społecznej. Bez szkodliwości nie ma przestępstwa. W sytuacji kiedy człowiek niesie pomoc chorej żonie i umierającej matce swojego przyjaciela, a tak było w przypadku pana Andrzeja, nie można mówić o społecznej szkodliwości - argumentuje adwokat.

Wtorkowy wyrok jest prawomocny.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski