Gdy był dzieckiem zdiagnozowano u niego rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Ten werdykt zawsze brzmi tak samo w uszach pacjentów jak i ich rodzin. Co prawda nie oznacza on odliczania do końca, ale świadomość tego, że choroba stopniowo odbierze kontrolę nad własnym ciałem jest czymś strasznym. SMA w życiu naszego rozmówcy zmieniło coś jeszcze:
- Przestałem myśleć o rzeczywistości w takich kategoriach, jak dotychczas - mówi
Okazało się, że choroba ta co prawda, nieodwracalna nie jest końcem świata, mimo, że z perspektywy osoby niepełnosprawnej świat wygląda inaczej. Paweł zaczął dostrzegać problemy jakie napotykają na swojej drodze ludzie doświadczeni przez choroby. Mimo stanu zdrowia pracuje, a kiedy tylko może pomaga innym, chociaż zwykłe czynności dnia codziennego powodują, że bywa wyczerpany. Poprawie jego kondycji nie pomaga zdezelowany wózek który ma już od 13 lat - nierozłączny druh dzięki któremu pokonał już setki kilometrów. Niestety jak każdy sprzęt zużył się do tego stopnia, że każde wyjście powoduje stres, o to, że tym razem nie uda mu się wrócić do domu.
- Choroba nauczyła mnie przyjmować pomoc, ale proszenie o nią jest niesamowicie trudne. Musiałem jednak przyznać przed samym sobą, że zakup nowego wózka to coś, czego nie można odkładać, a jego cena jest zbyt wysoka, bym mógł pokryć ją samodzielnie - dodaje
Jeżeli chcesz pomóc Pawłowi i sprawić by nie stał się "zakładnikiem swojej choroby" zamkniętym w czterech ścianach, a tym samym wykluczonym społecznie, przekaż swoją pomoc poprzez stronę www.siepomaga.pl/pawel-pradyszczuk każda złotówka ma znaczenie, bo każda z nich przybliża go do upragnionej samodzielności.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
