Choć obecność owego klimatu nie była bynajmniej rzeczą oczywistą; sam zamiar jego odtworzenia to jeszcze nie wszystko. A jednak udało się go przywołać na owych kilka godzin, kiedy dzisiejsza Kowalska zniknęła, a na jej miejsce powróciła tamta sprzed lat. Nie dokładnie taka, jaką znamy ze starych fotografii, ale przecież jakoś ją przypominająca. A znaczący udział w owym przywracaniu klimatu miał koncert artystów z Teatru Muzycznego.
Co o tym zdecydowało? Z pewnością dobór repertuaru złożonego z przebojów dobrze znanych i zawsze chętnie słuchanych; harmonijnie łączących lirykę i humor. Ale także to, iż w koncercie owym wystąpili artyści, którzy po prostu bardzo dobrze odnajdują się w takim właśnie repertuarze i świetnie czują klimat oraz estetykę epoki. Gwiazdą numer jeden był bez wątpienia Witold Matulka, który zaśpiewał dwa nieśmiertelne przeboje: „Szkoda twoich łez” oraz „Jesienne róże”. I nie będzie przesady w stwierdzeniu, że w jego interpretacji piosenki owe zyskały nowy blask. A rzesza wielbicieli tego znakomitego tenora z pewnością po owym występie wydatnie się powiększyła.
Doskonale mogę sobie wyobrazić następną Noc Kultury i Witolda Matulkę śpiewającego na przykład z balkonu hotelu Lublinianka, bo w taką noc może się zdarzyć wszystko. Wielki talent i umiejętności potwierdziła Krystyna Sokołowska. Najpierw nadzwyczaj zmysłowym wykonaniem szlagieru „Sex appeal”, a następnie urzekająco zaśpiewaną piosenką „Uliczkę znam w Barcelonie”. Udział tej artystki w takich jak ten koncertach wydaje mi się wręcz nieodzowny. Z najwyższą przyjemnością wysłuchałem także Agnieszki Kurkówny, która z wielką klasą zaśpiewała „Miłość ci wszystko wybaczy” z repertuaru niezapomnianej Hanki Ordonówny. Wreszcie – Marcin Żychowski, który podbił publiczność humorem, dociekając „Czy pani Marta jest grzechu warta” i opowiadając o tym, co może się wydarzyć „Po kieliszku”.
A na bis wszyscy wykonawcy (oprócz już wymienionych również: Jarosław Cisowski i Paweł Stanisław Wrona) przywołali najnowszą realizację Teatru Muzycznego – „Bal w Savoyu” – i zaśpiewali „Jak dobrze jest wieczorem szaleć trochę…”. Mam wrażenie, że dla wielu słuchaczy było to wskazanie na dalszą część Nocy Kultury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?