- Na Nocy Muzeów jesteśmy po raz pierwszy, bo wcześniej jakoś nie było czasu. Przejechaliśmy prosto z pracy - powiedzieli nam Monika i Grzegorz Sidorowie z Lublina, którzy czekali na wejście na wystawę archeologiczną "Śladami przeszłości. Najdawniejsze dzieje Ziemi Lubelskiej."
Lublinianie cierpliwie stali w kolejce w holu głównym, m.in. żeby móc zrobić sobie zdjęcia z figurą łowcy z epoki paleolitu i obejrzeć 20 multimedialnych prezentacji o efektach wykopalisk archeologicznych na Lubelszczyźnie. To pierwsza tak nowoczesna wystawa stała w Muzeum Lubelskim, dla zwiedzających jest otwarta od 15 maja. Kto nie zdążył zobaczyć jej za darmo w czasie Nocy Muzeów, może to zrobić w każdą sobotę, kiedy zwiedzanie Zamku Lubelskiego jest bezpłatne.
Kaplica, czyli stały punkt programu.
Mniejsza kolejka niż zazwyczaj była w tym roku do Kaplicy Trójcy Świętej. Po godzinie 21 w ogonku było około 30 osób, w poprzednich latach kolejka zazwyczaj ciągnęła się przez długi korytarz, aż do schodów. Tę zagadkę rozwiązał szef Muzeum Lubelskiego. - Dzięki nowemu systemowi klimatyzacji możemy do kaplicy wpuszczać jednorazowo więcej osób, około 40 zamiast 20 - wyjaśnił dyrektor Zygmunt Nasalski.
Noc Muzeów to także niepowtarzalna okazja na udział w zwiedzaniu prowadzonym przez kuratora ekspozycji. W przypadku nowej wystawy archeologicznej na Zamku, z tej możliwości skorzystało 50 osób, które wcześniej zapisały się mailowo lub telefonicznie. W w trakcie zapisów obowiązywała zasada: kto pierwszy ten lepszy.
Muzeum na czas nocnego zwiedzania Zamku nie otworzyło donżonu. - Zrobiliśmy to wyłącznie ze względów bezpieczeństwa. Nie wpuszczamy gości na taras widokowy po zmroku, ale zapraszamy w ciągu dnia - zaznaczył dyrektor Nasalski.
Dzieci czekały na koronę.
Zamek nie zapomniał też o najmłodszych. Dla dzieci dedykowane były warsztaty "Król, rycerz i dama dworu - jak ubierano się w dawnej Polsce." - Andrzejek rycerzem być nie chciał, ale czeka na moment, kiedy będzie mógł usiąść na tronie i założyć koronę - usłyszeliśmy od pani Moniki z Lublina.
Wśród zwiedzających generalnie wiele było rodzin z dziećmi. Przy wyjściu z wystawy ze sztuką ludową spotkaliśmy siedmioletniego Bartka Dziurawca, który na Noc Muzeów przyszedł z mamą Anną. To jego pierwsza wizyta na Zamku w Lublinie. - Najbardziej podobał mi się taki obraz, gdzie z jednej strony była pani, a z drugiej pan [chodzi o XIX-wieczny olej nieznanego autora pod tytułem "Św. Magdalena i św. Piotr" MS] - usłyszeliśmy od Bartka. Jego mama dodała: - Mój syn był też zaskoczony, że ściany i sklepienie Kaplicy Trójcy Świętej są tak dokładnie pomalowane, że nie zostało jedno białe miejsce.
Nie tylko Zamek
W czasie Nocy Muzeów można było zwiedzić także Piwnicę po Fortuną, kolejną lubelską multimedialną wystawę w przystępny sposób pokazującą m.in. wielokulturowość dawnego Lublina. Żeby tam wejść, trzeba było wcześniej zarezerwować miejsce, każda z dwunastoosobowych grup zwiedzała ekspozycję w towarzystwie przewodnika.
- Chwalimy sobie to rozwiązanie. Nie dałoby się wpuścić wszystkich naraz, bo w naszej przestrzeni nie dysponujemy miejscem, w którym wiele osób mogłoby jednocześnie czekać na obejrzenie wystawy - zauważył w dniu Nocy Muzeów Maciej Zbarachewicz, kierownik Piwnicy pod Fortuną.
W całym kraju do tegorocznej edycji Nocy Muzeów przyłączyło się prawie 150 miast.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
