Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nominacja? Po to właśnie się gra

Kamil Balcerek
Mariusz Kowalski to podpora świdnickiego zespołu Avii.
Mariusz Kowalski to podpora świdnickiego zespołu Avii. Karol Wiśniewski
Z Mariuszem Kowalskim, libero siatkarskiej Avii Świdnik, rozmawia Kamil Balcerek.

W sobotę wygraliście ważny mecz ligowy w Gorzowie Wielkopolskim. Ważny nie tylko dlatego, że dał Wam kolejny komplet punktów i znaczny awans w tabeli, ale również z powodu ultimatum, jakie postawił przed Wami zarząd. Mieliście w czterech meczach zdobyć osiem punktów, a tymczasem w trzech zgromadziliście już dziewięć...

I mamy nadzieję, że na takim dorobku nasza seria się nie skończy. Choć przyznam, to, co już wcześniej zostało powiedziane, groźba cięć, wcale nie wpłynęła na nas mobilizująco. Wręcz przeciwnie, w tamtym okresie, kiedy byliśmy prawie na dnie tabeli, dodatkowo nas to dobiło. Oczywiście złość była, bo kto chciałby stracić pieniądze. Pomogło jednak zupełnie coś innego. Po porażkach postanowiliśmy we własnym gronie przeprowadzić rozmowy, oczyścić atmosferę.

Po czterech meczach mieliście na koncie tylko trzy punkty, choć w okresie przygotowawczym spisywaliście się dobrze. Dlaczego start ligi nie wypalił?

Grając w turniejach tworzyliśmy zespół, nie było presji wyniku. Cała dwunastka grała niemal po równo i nie było powodów do narzekania. To wszystko urwało się wraz z początkiem ligi. Trener decydował się na wyjściową siódemkę i pojawiły się problemy. Postanowiliśmy więc to wszystko wyjaśnić, kto nie zrozumiał, tego strata. Myślę jednak, że w 99 procentach oczyściliśmy atmosferę w zespole i ponownie tworzymy drużynę. Przywołam tu przykład Adama Michal-skiego. Gdy przychodził, był skazany na ławkę, ale potrafił wykorzystać swoją szansę. Zachorował Michał Jaskulski, Adam wskoczył do składu i po dwóch meczach jest nie do wyrwania. Jest nas dwunastu i każdy musi cały czas walczyć o wyjściowy skład, dawać z siebie wszystko na treningach. Tak właśnie jest teraz i mamy już tego wyniki.

Obecnie w pierwszym składzie gra trzech młodych zawodników Dominik Wójcicki, Łukasz Makowski i Adam Michalski. Świeża krew była potrzebna Waszej drużynie?

Ostatnie mecze pokazują, że tak. Młodzi mają ambicję, chcą się pokazać. Dominik Wójcicki wywalczył miejsce w ataku, choć w poprzednim sezonie było to mało prawdopodobne. Także Łukasz Makowski i Adam Michalski grają nieźle. Dodatkowo przesunięcie Wojtka Pawłowskego sprawiło, że w końcu mamy przyjmującego o dobrych warunkach fizycznych. Ponadto każdy wie, za co odpowiada na boisku, i to daje efekty. Wiadomo, że nie będziemy wygrywać wszystkiego, ale jeśli w kolejnych spotkaniach będziemy równie zmotywowani, to powinno być dobrze.

Stać Was na dołączenie do Farta Kielce i Trefla Gdańsk w czubie tabeli?

Fart jest w tym momencie poza zasięgiem wszystkich drużyn. Ciężko jednak powiedzieć, czy zdołamy awansować. Na początku naszym celem była czwórka. Po słabszym początku nawet ósemka się nam oddaliła. Teraz ponownie jesteśmy w gazie i wszystko może się zdarzyć.

Twoja dobra gra w całym 2009 roku została doceniona. Zostałeś nominowany w naszym 48. Plebiscycie na Najlepszego i Najpopularniejszego Sportowca Województwa Lubelskiego...

Miłe zaskoczenie (śmiech). Wiadomo, że zawodnik grający na pozycji libero, nie jest tak widoczny, jak atakujący czy przyjmujący, a ponadto mam już swoje lata. Jednak właśnie po to się gra, żeby ktoś to w końcu docenił, choć kariery jeszcze nie zamierzam kończyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski