Do makabrycznej zbrodni doszło 3 września 2017 r. w Lublinie. Tego dnia po przebudzeniu Weronika B. zrobiła swojemu chłopakowi śniadanie. Źle się czuła, więc postanowiła wziąć kąpiel. Poród rozpoczął się w wannie. 21-latka urodziła siłami natury. Jej nowo narodzona córka ważyła 3 kg.
Weronika B., studentka pedagogiki, owinęła dziecko w trzy ręczniki, włożyła do torby foliowej, którą zawiązała na supeł, a następnie do kolejnej siatki z tworzywa sztucznego. Zawiniątko umieściła w pojemniku na pościel w łóżku. Śledztwo wykazało, że dziecko dusiło się powoli, aż zmarło.
Weronika B. nie powiedziała bliskim o porodzie. Wieczorem zemdlała, więc rodzice zawieźli ją do szpitala przy al. Kraśnickiej. Badanie wykazało, że kobieta niedawno urodziła, ale 21-latka zaprzeczyła. O zdarzeniu została powiadomiona policja. Następnego dnia Weronika B. została zatrzymana. Miesiąc przebywała w areszcie. Usłyszała zarzut zabójstwa. Jej proces ruszył w październiku 2018 r. Przez cały czas oskarżona twierdziła, że dziecko przyszło na świat martwe. Jednak sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom. Wyrok zapadł w piątek.
- Zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, iż urodziło się ono żywe. Opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej są w tej materii jednoznaczne i zbieżne ze sobą. O tym, że dziecko urodziło się żywe świadczyła obecność powietrza w pęcherzykach płucnych oraz żołądku niemowlęcia - mówi sędzia Barbara Markowska.
Zdaniem sądu, oskarżona miała świadomość, że jest w ciąży i nowo narodzone dziecko włożyła do toreb i pojemnika na pościel z wolą i świadomością pozbawienia go życia. Gdyby dziecko urodziło się martwe, to nie miałaby powodu, żeby nie powiedzieć o tym przebywającemu w mieszkaniu ojcu dziecka i własnej matce, która potem przyszła.
Weronika B. nie prosiła o pomoc. Po urodzeniu dziecka nadal utrzymywała ciążę w tajemnicy przed najbliższą rodziną i lekarzami.
- Oskarżona działała wobec osoby słabszej od siebie, bezradnej, bezbronnej, bez żadnych szans, zdanej wyłącznie na oskarżoną – matkę - mówi sędzia Barbara Markowska. Zastrzegła, że nie ma dowodów, żeby Weronika B. zaplanowała zabójstwo.
Sąd skazał 23-latkę na 10 lat pozbawienia wolności. Okolicznością łagodzącą była niekaralność oskarżonej i bardzo dobra opinia środowiskowa.
Wyrok jest nieprawomocny. Złożenie apelacji rozważy prokuratura i obrona.
- Pani przysługuje prawo do obrony. Na pewno będzie wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku. Opinie biegłych, wbrew temu co sąd powiedział, wcale nie są jednoznaczne. Chciałabym, jako obrońca, żeby sprawie przyjrzał się sąd apelacyjny w powiększonym składzie - mówi adwokat Ewa Stępniak.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?