Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy rok, czyli marzenia w błędnym kole

Marek Szymaniak
Postanowienia noworoczne są jak podróże palcem po mapie. W myślach jest przyjemnie. Niby jedziemy i zwiedzamy. Palec przyjemnie szura po papierze, ale wszystko pozostaje bez zmian. Postanowienia po miesiącu dalej tkwią na zżółkniętej kartce. A my wciąż palimy i nadal mamy 10 kg nadwagi.

W dzieciństwie kartkę z noworocznymi postanowieniami mogłem właściwie tylko odkurzać. Bardzo chciałem pływać. Co roku wybierałem się na kurs nauki pływania. Planowałem prosić znajomych, aby zdradzili mi tajniki tej szczególniej wiedzy. Miałem. Planowałem. Chciałem tak bardzo, że przez lata jedyną bezpieczną metodą, którą opanowałem było pływanie po Warszawsku, czyli… dupą po piasku.

Profesor Julius Kuhl z Uniwersytetu Osnabruck w Niemczech w styczniowych "Charakterach" tłumaczy dlaczego nie zostałem ratownikiem i mogę zapomnieć o karierze aktorskiej w "Słonecznym Patrolu". Otóż osoby, które notorycznie składają noworoczne postanowienia mają problemy z motywacją. Psychologicznie określa się ich jako zorientowanych na stan wahania zamiast działania. Gdyby nie marzyli, a działali dawno osiągnęliby swoje cele. Trafiają w błędne koło. Podejmują postanowienie bez motywacji, a więc ponoszą porażkę. Nie dotrzymanie postanowienia demotywuje ich jeszcze bardziej. Za rok znów na karteczki trafią te same marzenia, ale ich autorom będzie towarzyszyć jeszcze mniejsza wiara w ich powodzenie. Koło się zamyka.

Od kilku lat nie spisuje już żadnych postanowień. W tym roku też olałem karteczkę wołającą o uzupełnienie. Do realizacji marzeń nie potrzebuje przełomu roku. Nie odkładam ich na potem, bo żyję tu i teraz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski