I oto pojawiają się schody, bo zarówno włodarze, jak i szkoły czy przedszkola już zgłaszają problemy choćby takie jak zbyt mała przestrzeń w salach, by zgodnie z wytycznymi pomieścić wszystkie dzieci.
Taki problem mają np. przedszkola. Z koleżanką, która ma dziecko w tej samej placówce, co ja, żartowałyśmy, czy robimy losowanie skoro wszystkie dzieci się nie pomieszczą. Ale to tak naprawdę śmiech przez łzy. Bo dla niektórych maluchów może to oznaczać zmianę placówki, jeśli ich dotychczasowa nie będzie w stanie sprostać wymogom sanitarnym i wszystkich pomieścić. To będzie dramat, zarówno dla rodziców, jak i ich dzieci, które mają już swoich przyjaciół, swoje ukochane panie i ukochane zabawki. A zmiana miejsca i adaptacja od nowa będzie dla nich ogromnym przeżyciem. Wiem, bo mam taki proces za sobą.
Przed ogromnym dylematem stoją także rodzice starszych dzieci, bo nie wiedzą, czy w ich szkole na pewno będzie bezpiecznie, czy może jednak dzieci przyniosą do domu wirusa.
Ogromny dylemat mają i samorządy czy dyrektorzy placówek oświatowych, bo to oni muszą zagwarantować wszystkim dzieciom bezpieczeństwo i to oni będą ponosić odpowiedzialność za ewentualne zarażenia.
Nowy rok szkolny już za tydzień, a to wciąż jedna wielka niewiadoma dla każdej ze stron. Wciąż więcej jest pytań niż pewnych odpowiedzi. I boję się, że do 1 września niewiele się zmieni.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?