Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy trener koszykarzy Polskiego Cukru Pszczółki Startu Lublin cieszy się z powrotu do polskiej ligi

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
- Dobrze jest wrócić – powiedział po zwycięskim debiucie na ławce trenerskiej Polskiego Cukru Pszczółki Startu Tane Spasev. Pochodzący z Macedonii szkoleniowiec po ponad półtorarocznej przerwie wrócił do pracy w polskiej lidze. W Lublinie zastąpił Davida Dedka, który związany był z czerwono-czarnymi przez pięć lat.

- Polska liga jest wyrównana i coraz mocniejsza. Ja bardzo dobrze czuję się w roli trenera Startu – przyznał Tane Spasev, który zadebiutował w wyjazdowym meczu w Gliwicach. Lubelski zespół wygrał 76:73. – Gratuluję moim zawodnikom, ponieważ był to bardzo trudny mecz. Nasza skuteczność nie była na poziomie, którego byśmy oczekiwali. Ale na koniec udało się wygrać – twierdzi.

Szkoleniowiec gospodarzy, Robert Witka wiedział, że zmiana na ławce trenerskiej podziała na lubelską drużynę mobilizująco. - Spodziewałem się, że po zmianie trenera będą grali z dużo większą energią. Był to bardzo fizyczny mecz z ich strony. Mają zresztą bardzo duży potencjał, żeby grać tak twardo w obronie – uważa Witka.

Pod koniec trzeciej kwarty gliwiczanie zdobyli osiem punktów z rzędu i odskoczyli na siedem oczek (53:46). Zespół z Lublina potrzebował jednak tylko 120 sekund, żeby odrobić stratę, a chwilę później prowadził już różnicą czterech punktów. – Wydawało się, że złapaliśmy odpowiedni rytm, ale przy przewadze siedmioma punktami, trzy kolejne nasze posiadania zakończyły się stratą. Zbyt łatwo pozwoliliśmy wrócić Lublinowi – uważa trener GTK.

- Czwarta kwarta była już nerwówką. Doprowadzaliśmy do otwartych rzutów, ale nic nie mogliśmy trafić z dystansu i przegraliśmy bardzo ważny dla nas mecz – dodaje Robert Witka.

Tabe Spasev za występ w Gliwicach pochwalił Mateusza Dziembę. Kapitan czerwono-czarnych zdobył 16 punktów oraz zanotował siedem zbiórek i dwie asysty. – Zagrał, jak prawdziwy kapitan. Poprowadził drużynę do bardzo ważnego zwycięstwa na gorącym terenie. W Gliwicach zawsze jest ciężko wygrać – podkreślił trener Startu.

Mateusz Dziemba zwrócił uwagę na słabą skuteczność rzutową, ale podkreślił duże zaangażowanie wszystkich zawodników. - Był to mecz walki. Pokazaliśmy pazur i mam nadzieję, że wracamy na zwycięską ścieżkę. Procenty są do poprawy, ale oprócz prostych błędów, wszystko inne funkcjonowało. Ważne, że w końcówce nie poddaliśmy się, trzymaliśmy głowy w górze i nie pozwoliliśmy Gliwicom przejąć kontroli. To dobry prognostyk na przyszłość – powiedział Dziemba.

Pszczółka Start wygrał drugi mecz w sezonie. W piątek, 29 października, lublinianie po raz piąty zagrają we własnej hali i w starciu ze Spójnią Stargard powalczą o pierwszy domowy triumf.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski