Leszek Rudziński pracował w lubelskim PKS (dziś Lubelskie Linie Autobusowe) od 31 lat, ostatnio jako kierownik stacji obsługi. 28 listopada został zwolniony dyscyplinarnie. - Wykazywał się szczególną troską o mienie przedsiębiorstwa. Pracował nieraz po godzinach. Ale też wytykał władzom spółki błędy w zarządzaniu. Dlatego dostał wilczy bilet - oceniał na poniedziałkowej konferencji prasowej Marian Król, szef regionalnej “Solidarności”.
Załoga przedsiębiorstwa jest w sporze zbiorowym z pracodawcą. - Odnosimy wrażenie, że zwolnienie pana Rudzińskiego jest nakierowane na osłabienie strony związkowej w tym sporze. To dyskryminowanie pracownika z powodu przynależności do organizacji związkowej - dodał Król.
Władze LLA w oświadczeniu przesłanym mediom wyliczają przyczyny zwolnienia Rudzińskiego: naruszanie obowiązków pracowniczych, „zachowania noszące znamiona rażącego niedbalstwa”, „świadome narażanie Spółki na straty materialne”, „brak nadzoru nad sposobem wykonywania napraw pojazdów”. - Postawiono mi 16 zarzutów, m.in. że wypuszczałem w trasę niesprawne autobusy. Po pierwsze - to nieprawda, po drugie - te pojazdy mają średnio 18 lat, nagminnie psują się ze starości - podkreślał Rudziński. - Podając takie powody zwolnienia zarząd LLA zwraca tylko uwagę na fatalną kondycję przedsiębiorstwa, sam sobie wystawia „laurkę”. To problemy, na które wpływ mają władze spółki, nie przewodniczący związku - twierdzi Król. -
Związkowcy skierowali sprawę do sądu pracy, prokuratury i inspekcji pracy.
Zarząd LLA broni się, że pracodawca wielokrotnie podejmował z Leszkiem Rudzińskim rozmowy ale nie dały rezultatu. „Naruszanie obowiązków pracowniczych nie może korzystać z nieograniczonej i bezwzględnej ochrony przed rozwiązaniem stosunku pracy tylko z tego powodu, że dana osoba jest działaczem związkowym” - czytamy w oświadczeniu.
Związkowcy interweniowali w sprawie Rudzińskiego u marszałka województwa. Marian Król zapowiedział w poniedziałek, że przygotowywana jest pikieta w jego obronie. - Akcję planujemy rozpocząć od przyszłego poniedziałku - precyzował Król. - Wierzymy jednak, że nie będzie to konieczne bo uda się osiągnąć porozumienie z prezesem LLA_i panem marszałkiem - dodał.
Beata Górka, rzeczniczka marszałka, tłumaczyła jednak, że władze województwa nie realizują polityki kadrowej w LLA. - To wyłączna kompetencja kierownictwa spółki i sprawa między pracodawcą a pracownikiem - zaznaczyła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?