Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NZOZ z Krynicy Morskiej wyłudził od NFZ 5 mln złotych? Jest akt oskarżenia w tej sprawie

J. Gromadzka-Anzelewicz / Ł. Kłos
Medyczne oszustwa coraz częstsze na Pomorzu? Wartość wszystkich zakwestionowanych środków i naliczonych kar w tamtym roku wyniosła 9 mln z
Medyczne oszustwa coraz częstsze na Pomorzu? Wartość wszystkich zakwestionowanych środków i naliczonych kar w tamtym roku wyniosła 9 mln z sxc.hu
Fikcyjni lekarze, sfingowane umowy, świadczenia udzielone "na papierze" - prokuratura jest pewna, że doszło do oszustwa na niespotykaną dotychczas skalę. O tym, jak wyłudzono ok. 5 mln zł z NFZ, piszą Jolanta Gromadzka-Anzelewicz oraz Łukasz Kłos

Od piaszczystej plaży ośrodek dzieli niewielki pas porośnięty sosnowym lasem. Do dyspozycji pacjentów oddano gabinety masażu, laseroterapii i ultradźwięków, krioterapii, okładów borowinowych, a także pomieszczenia zabiegowe, hydromasaż, szkockie bicze i inne. Żeby ułatwić dostęp do świadczonych usług, uruchomiono nawet biuro turystyczne, które ściągało pacjentów z całego kraju - oferowano im atrakcyjne turnusy rehabilitacyjne w Krynicy Morskiej.

Tymczasem w czwartek Prokuratura Rejonowa w Gdańsku Oliwie poinformowała, że zakończono śledztwo w sprawie olbrzymiego przekrętu. Według prokuratorskich ustaleń, doszło do niego przy kontraktowaniu, a następnie rozliczaniu z pomorskim NFZ refundacji dla tego ośrodka.

Choć prokuratura nie informuje, o który ośrodek rehabilitacyjny chodzi, to potwierdziła nasze ustalenia, że to jeden z krynickich NZOZ. Do sądu dotarł już akt oskarżenia, w którym właścicielowi i dyrektorce placówki postawiono poważne zarzuty. Jak się dowiedzieliśmy, chodzi przede wszystkim o fałszowanie dokumentacji kadrowej i medycznej. Grzegorzowi L. oraz jego współpracownicy grozi od roku do 10 lat więzienia. Główny oskarżony odmówił rozmowy na ten temat. Stwierdził, że najpierw musi się zapoznać z materiałem zgromadzonym przez prokuraturę.

- Postępowanie przygotowawcze było wielowątkowe i bardzo skomplikowane - przyznaje prok. Ewa Burdzińska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Gdańsk Oliwa.

Fikcyjne kwalifikacje

Pierwsza grupa zarzutów dotyczy wyłudzenia samego kontraktu. Służyć temu miały przerobione lub wręcz sfałszowane umowy, na podstawie których zatrudniano personel medyczny ośrodka.

- Żeby przystąpić do postępowania konkursowego, każdy z podmiotów leczniczych musiał spełnić konkretne warunki, w tym także te dotyczące dysponowania odpowiednią liczbą określonych specjalistów - mówi prok. Ewa Burdzińska. - Oskarżeni wprowadzili w błąd komisję konkursową, fałszując umowy z zatrudnionym personelem. Przez to oferta ich ośrodka w ogóle była brana pod uwagę - tłumaczy.

Atrakcyjna oferta spotykała się następnie z aprobatą komisji konkursowej. Ośrodek wygrywał więc kolejne konkursy na rehabilitację leczniczą.

Tymczasem śledztwo wykazało, że jednym z rzekomo zatrudnionych lekarzy była w istocie... pielęgniarka. Inna lekarka o zatrudnieniu w Krynicy Morskiej dowiedziała się od śledczych. Prokuratura naliczyła łącznie około 30 fikcyjnych umów - z lekarzami, fizjoterapeutami, rehabilitantami i pielęgniarkami.

Dusze martwe, ale płatne

Kolejne sensacyjne ustalenia przyniosła analiza dokumentacji medycznej prowadzonej przez ośrodek Grzegorza L. oraz przesłuchanie około 2 tys. osób, w szczególności pacjentów.

- W ewidencji pacjentów wykazywano osoby, które w ogóle nie korzystały z usług tego ZOZ bądź też korzystały, ale zakres faktycznie udzielonych świadczeń był znacznie mniejszy od wykazywanego do refundacji - informuje prok. Burdzińska. - Zdarzały się wręcz przypadki, że osoby rehabilitowane wykazywane były jako pacjenci hospitalizowani, podczas gdy nigdy nie byli na oddziale, a na zabiegi dochodzili z domu. Takie zakwalifikowanie świadczenia rażąco podwyższało wypłacane kwoty refundacji.

Mało tego, śledztwo wykazało, że część zabiegów rehabilitacyjnych udzielano... osobom zmarłym. Według ustaleń prokuratury, wyłudzenia trwały od grudnia 2007 do maja 2010 roku. Na nienależnych refundacjach Pomorski Oddział NFZ miał stracić 4,84 mln zł.

Wakacje na koszt państwa

Na trop procederu, który doprowadził właściciela i dyrektorkę niewielkiego NZOZ w Krynicy Morskiej na ławę oskarżonych, jako pierwsi wpadli urzędnicy z centrali NFZ w Warszawie. Ówczesną dyrektor Oddziału Mazowieckiego na przełomie 2009/2010 roku zaintrygowała wysoka kwota, którą tamtejszy oddział musiał rozliczyć z oddziałem NFZ na Pomorzu. Chodzi o tzw. migracje, czyli refundacje leczenia pacjentów poza granicami województwa.

Okazało się, że pacjenci z Warszawy i okolic masowo wyjeżdżali na rehabilitację stacjonarną do ośrodka na Mierzei Wiślanej. Dochodzenie kontrolerów z NFZ wykazało, że na zamówienie właściciela z Krynicy Morskiej werbowało ich w stolicy... specjalne biuro turystyczne.

Część jego klientów korzystała tam z rehabilitacji odpłatnie, spora grupa jednak na podstawie skierowania od lekarza rodzinnego, za co już płacił NFZ. Budziło to tym większe podejrzenia, iż świadczeniodawca (ośrodek rehabilitacyjny) może zarabiać podwójnie - kasować klientów, a potem rozliczać ich z NFZ jako ubezpieczonych pacjentów. Na miejscu jednak kontrolerzy z Mazowsza nic nie znaleźli - proceder był co prawda moralnie naganny, ale nie doszło do złamania prawa.

Specjalista za tysiąc

Pomorski NFZ wziął jednak krynickie centrum rehabilitacji na przysłowiowy widelec. I to jego zasługą, a konkretnie przewodniczącej komisji, która analizowała oferty konkursowe w latach 2010-2013, jest, że ten przekręt w ogóle udało się wykryć.

- Zaintrygował ją fakt, że w ofercie złożonej przez ośrodek wśród osób zatrudnionych wymieniono lekarza z II stopniem specjalizacji z Dolnego Śląska, z pensją w wysokości zaledwie 1000 złotych - wspomina Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego NFZ.

Posiadanie "na stanie" takiego specjalisty rehabilitacji było podstawowym warunkiem uzyskania przez placówkę kontraktu z NFZ. Z drugiej strony - trudno wyobrazić sobie, by specjalista tej klasy zgodził się pracować za tak symboliczną kwotę.
Pomorski NFZ zażądał więc od jej właściciela udostępnienia zawartej z panią doktor umowy o pracę. I ją… otrzymał. Tyle że okazała się ona sfałszowana.

Wpierw kontrolerzy z Pomorza zwrócili się do dolnośląskiego oddziału z pytaniem, czy wymieniona lekarka pracuje w którejś z placówek przez niego zakontraktowanych. Okazało się, że tak, i to w samym Wrocławiu. A to oznaczało, że nie mogła leczyć pacjentów jednocześnie w dwóch tak odległych od siebie miejscach.

Funduszowi detektywi poszli jeszcze dalej - zadzwonili do wrocławskiej przychodni i porozmawiali z lekarką osobiście. Pani doktor była zdumiona, bo mieszka we Wrocławiu od 2005 roku, w Krynicy Morskiej nigdy nie pracowała, a swoich danych osobowych nikomu nie udostępniała. Fakty te potwierdziła na piśmie.

Z dalszych ustaleń wynikło, że przed laty pracowała w jednej z przychodni w Elblągu, i to prawdopodobnie wspólnie z jednym z późniejszych pracowników placówki w Krynicy Morskiej. Być może tą właśnie drogą jej dane wyciekły.

W maju 2010 roku Dorota Pieńkowska, ówczesna dyrektor pomorskiego NFZ (jej zastępczynią była wówczas Barbara Kawińska), złożyła w tej sprawie doniesienie do gdańskiej prokuratury.

Wierzchołek góry

Prokurator Burdzińska przyznaje, że w podległej jej jednostce toczy się jeszcze kilka innych postępowań w związku z wyłudzeniem pieniędzy z NFZ.

- Ponieważ sprawy te wciąż są w toku, nie mogę udzielać na ich temat informacji - zastrzega. - Jednak tak poważnej sprawy jak ta, w której skala wyłudzonej sumy sięga blisko 5 milionów złotych, nie przypominam sobie - dodaje.

Z rocznego sprawozdania z działalności NFZ w 2012 roku wynika, że wartość wszystkich zakwestionowanych środków i naliczonych kar w tamtym roku wyniosła 9 mln zł.

Napisz do autorów: [email protected], [email protected]

Czytaj także: Flirt czy gwałt? Zdarzenie na promie ze Szwecji do Polski badała prokuratura z Gdańska

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: NZOZ z Krynicy Morskiej wyłudził od NFZ 5 mln złotych? Jest akt oskarżenia w tej sprawie - Dziennik Bałtycki

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski