Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O czym marzy drewniany chłopiec. Premiera "Pinokia" w Teatrze Osterwy

Sylwia Hejno
Co może łączyć przygody Pinokia z "Miasteczkiem Twin Peaks". Więcej, niż by się wydawało. Przekonacie się na premierze w Teatrze im. J. Osterwy.

Pojawi się Pinokio, Gepetto, Niebieskowłosa Wróżka, ale i zasadniczy policjant, lokalna piękność i - nie mogło być inaczej - Kobieta z Pieńkiem.

- Lubię Davida Lyncha. Jego dzieła były inspiracją dla naszego „Pinokia” - przyznaje Jakub Roszkowski, reżyser, twórca adaptacji i tłumaczenia. Wspomina, że jako dziecko podglądał z drugiego pokoju „Miasteczko Twin Peaks”. Był jednocześnie przestraszony i zachwycony.

Podobne emocje budzą przecież dramatyczne przygody „Pinokia”, drewnianego chłopczyka mieszkającego w niezwykłym, wręcz odrobinę psychodelicznym świecie, gdzie żyją istoty oderwane od rzeczywistości. Spektakl pozwoli pracować wyobraźni i będzie przemawiał do młodych widzów (od ośmiu lat) dorosłym językiem. Przemówi także, głosem znanego aktora, sam pieniek.

Scenografia i kostiumy Macieja Chojnackiego wykreują atmosferę tajemniczego, małego miasteczka. Pojawienie się kogoś nowego, obcego zaburza jego powtarzalną codzienność. - Zależy mi, byśmy opowiedzieli historię o pewnej drodze, o poszukiwaniu prawdy i siebie, o pozostawaniu w zgodzie ze sobą. Będzie to droga od początkowej drętwoty do prawdziwości, ale nie tyle fizycznej, co tej wewnętrznej - zdradza Jakub Roszkowski.

Pajacyk czy człowiek?

Pierwotnie Pinokio miał zginąć rozpaczając w duchu słów: „Ojcze, ojcze czemuś mnie opuścił...” Dramat zaszyfrowany w książce wzmaga związek życia i literatury.

Dzieje Pinokia to historia nieustannego upadania i podnoszenia się. Podobnie było z losami jego twórcy, urodzonego w ubogiej, wielodzietnej rodzinie Carla Collodiego, niedoszłego księdza, hazardzisty, alkoholika i kompulsywnego bywalca domów publicznych, który po każdej eskapadzie w przeprosinach obsypywał matkę kwiatami... Pinokio Collodiego to ktoś, kto został wykonany z kiepskiego tworzywa, a całe jego życie jest naznaczone dojrzewaniem i zmaganiem się ze sobą. Nie spełnia obietnic, żałuje, znów próbuje... Okrucieństwo świata przypomina chwilami „Oliviera Twista”, a jego niezwykłość i złożoność „Boską komedię”, co czyni perypetie drewnianego chłopczka brutalnie fascynującymi.

W 1881 r., po napisaniu XV rozdziałów „Historii Pajacyka” Collodi przerywa pracę. Jest w alkoholowym ciągu. Uśmierca Pinokia wieszając go na drzewie rękami Lisa i Kota. Nie spodziewa się, że do redakcji gazetki „Giornale per i Bambini”, gdzie jego dzieło ukazuje się w odcinkach, zaczną napływać rozpaczliwe listy od dzieci domagających się dalszej części przygód ulubionego bohatera. Collodi dopisuje zatem kolejne rozdziały, a nos pajacyka zaczyna się wydłużać pod wpływem kłamstwa.

Autor polskiego przekładu „Pinokia”, Jarosław Mikołajewski, poeta i eseista, a także autor książek dla dzieci, pisał, że „dla mnie jest to książka o poszukiwaniu osobistego dna (nie DNA - pajac jest drewniany). O wielkim, bolesnym skarbie, jakim jest własne doświadczenie okupione utratą. O tym, że żadne dno nie jest wystarczająco głębokie, żeby nie mogło być pod nim następnych. I że im głębiej się spadnie, tym bardziej rozległe roztacza się nad nami niebo”.

Pinokia można czytać na wiele sposobów: jako opowieść pragnieniu osiągnięcia wzniosłości, której nie sposób utrzymać, ale także jako traktat o wolnej woli oraz trudnym i bolesnym poszukiwaniu osobistej wolności.

Nie przesadzajmy z grzecznością
Bogata warstwa znaczeniowa Pinkioa potocznie sprowadza się do dydaktyzmu. „Nie kłam, bo urośnie ci nos” - rodzice straszą dzieci. Obietnica Wróżki także brzmi jasno: Pinokio zamieni się w prawdziwego chłopca, jeśli będzie grzeczny. Czy naprawdę na tym ma polegać dorastanie, bycie w zgodzie ze sobą? Czy bycie sobą to coś, na co trzeba zasłużyć w oczach otoczenia? Na takie stawianie sprawy nie zgadza się reżyser „Pinokia”.

- Nie lubię słowa „grzeczny”. Bo co to znaczy „grzeczny”? Ten, który słucha się innych? Ten, który zawsze jest uśmiechnięty? Ten, który nie wykracza poza ustalone ścieżki? Ja nie chcę taki być i nie chcę, by takie były moje dzieci - uważa Jakub Roszkowski.

W spektaklu Pinokio wypowie ważne słowa: „Ja nie chcę być grzeczny, ja chcę być prawdziwy!”

„Pinokio” reż. Jakub Roszkowski, piątek, godz. 12.30 , premiera: sobota, godz. 17.00, niedziela godz. 17.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski