Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O kolejne punkty piłkarze ręczni Azotów Puławy powalczą w środę w Elblągu

Krzysztof Nowacki
Piłkarze ręczni Azotów Puławy w sześciu meczach tego sezonu superligi odnieśli pięć zwycięstw
Piłkarze ręczni Azotów Puławy w sześciu meczach tego sezonu superligi odnieśli pięć zwycięstw Fot. łukasz kaczanowski
W środę przeciwnikiem szczypiornistów Azotów Puławy będzie beniaminek PGNiG Superligi, Meble Wójcik Elbląg. Faworytem spotkania się podopieczni trenera Marcina Kurowskiego.

- Do Elbląga jedziemy w roli faworyta, ale u siebie każdy zespół jest groźny, więc do meczu przygotowujemy się bardzo poważnie - mówi przed spotkaniem z beniaminkiem PGNiG Superligi skrzydłowy Azotów Puławy Adama Skrabania.

Drużyna trenera Marcina Kurowskiego wyruszyła w podróż do Elbląga we wtorek, a dzisiaj o godzinie 18.30 zagra o dwa punkty z zespołem, który jako jedyny w tym sezonie jeszcze nie odniósł zwycięstwa.

Elblążanie przegrali wszystkie sześć spotkań, ale mieli trudny terminarz. Rozpoczęli bowiem od dwóch meczów we własnej hali z mistrzem i wicemistrzem kraju, a następnie rozegrali serię czterech spotkań wyjazdowych.

- Analizowaliśmy grę Elbląga oglądając ich ostatnie spotkania i na treningach ćwiczyliśmy ustawienie pod tę drużynę. Przygotowywaliśmy się normalnym rytmem, ale ten zespół jest dla nas trochę zagadką, bo w ekstraklasie grali ostatnio chyba dziesięć lat temu - przyznaje Adama Skrabania.

Piłkarze ręczni z Puław przed tygodniem ponieśli pierwszą porażkę w sezonie, ulegając w Płocku Orlen Wiśle 24:29.

- Tamtego meczu już nie rozpamiętujemy, bo trzeba skupiać się tylko na kolejnym przeciwniku. Każdy mecz jest ważny i nie ma co płakać, że w Płocku nam się nie udało. Musimy jednak wyciągnąć z tej porażki wnioski. W następnej rundzie zagramy z nimi u siebie i postaramy się wtedy im zrewanżować - twierdzi Skrabania.

Skrzydłowy Azotów przyznaje, że na porażce z Orlen Wisłą zaważyła słabsza skuteczność i fatalny początek meczu. - Nie możemy grać na takiej skuteczności rzutowej, bo z tym rywalem każda niewykorzystana sytuacja kończy się kontrą. Przespaliśmy też początek i gdy było 2:9, to zaczęło pachnieć blamażem. Chwała nam, że daliśmy radę się podnieść i w pewnym momencie nawet prowadziliśmy jedną bramką. Przy lepszej skuteczności rzutowej moglibyśmy pokusić się o punkty - uważa.

Dzisiejszy rywal, Meble Wójcik, to zespół dużo słabszy, pozbawiony gwiazd w składzie. Puławianie muszą podejść do meczu odpowiednio skoncentrowani, aby nie powtórzyły się „męczarnie” ze spotkania w Głogowie. - Wtedy też mieliśmy problem ze skutecznością. Przeciwnik poczuł „krew”, że może wygrać i cały mecz był na styku. W Elblągu od początku musimy udowadniać, że jesteśmy zespołem lepszym - kończy Skrabania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski