Prezydent Zełeński powołał do istnienia Legię Cudzoziemską i zaapelował do obywateli krajów Europy, by zaciągali się do niej nie tylko dla obrony Ukrainy, ale przede wszystkim dla zachowania naszego wspólnego bezpieczeństwa. Są już pierwsze reakcje. Ruszyli się Duńczycy, którzy od półtora stulecia nie zabili w bitwie ani jednego żołnierza. Ruszyli holenderscy weterani, którym, jak widać, dopieka sumienie po tym, jak w Srebrenicy wydali na śmierć osiem tysięcy Bośniaków. Bardzo dobrze. Ale co z nami? Wszak my podobno zawsze „za wolność waszą i naszą”, a tu przecież w potrzebie najbliższy sąsiad, z którym łączą nas wielowiekowe więzy wspólnej historii.
Co ma zatem uczynić młody Polak, który pragnąłby wstąpić do Legii? Niewiele, musi tylko złożyć podanie o zgodę ministra. A ten udzieli odpowiedzi zgodnie z przepisami - w ciągu trzech miesięcy.
Tuż za naszą granicą, każdego dnia od nowa, Rosjanie bombardują i ostrzeliwują z ciężkiej artylerii ukraińskie miasta, zabijają cywilów, burzą szpitale, żłobki i przedszkola. Każda kolejna doba tylko powiększa tę niesłychaną tragedię, która dzieje się u naszych sąsiadów i którą powstrzymać może jedynie zdecydowana odpowiedź. Trzy miesiące. Dziewięćdziesiąt dni cierpliwego czekania na papier z ministerstwa. A kiedy już przyjdzie, to - niezależnie od odpowiedzi - chyba już nikomu nie będzie potrzebny. Poza panią Jadzią z księgowości.
Wiem, wiem, procedury są po to, aby ich przestrzegano. Ale osławione polskie procedury, na które tak lubią powoływać się nasze instytucje, to przecież nic innego niż usprawiedliwienie urzędniczej nieudolności. Felietoniści wykpiwali ją przed wojną, za Peerelu, wykpiwali za III Rzeczypospolitej i zapewne będą to czynić nadal - trudno, nie da się z osła zrobić rumaka. Ale tutaj nie chodzi o wyasfaltowanie ulicy, tutaj masowo zabijani są ludzie! Chyba jeszcze nie utraciliśmy podstawowej gradacji wartości, prawda?
Mam 65 lat i do żadnego wojska mnie już nie przyjmą. Ale kiedyś, w 1991 roku, stałem pod wieżą telewizyjną w Wilnie i razem z Litwinami patrzyłem w lufy ruskim tankom. Dlatego powiadam: panowie, pora wziąć sprawy w swoje ręce. A kiedy wrócicie, niech was ojczyzna sądzi. Jeśli się ośmieli.
A jeżeli nikt z was nie posłucha tego apelu, jeżeli na Ukrainie nie powstanie choćby jeden polski batalion, nie będzie to dobrze wyglądało. Przyjdą Duńczycy, przyjdą Niemcy, Francuzi i Włosi (na pewno kilku się znajdzie), a gdzie są Polacy? I bądźmy pewni - Ukraińcy nam to zapamiętają.
W 1920 roku Zamość ocalił ukraiński pułkownik Bezruczko. Pora na rewanż z naszej strony.
- Ostrzał w pobliżu naszej granicy. Zginęły cztery osoby
- Te fotografie chwytają za serce. Dzień na granicy w Hrebennem [DUŻO ZDJĘĆ]
- Giełda staroci na placu Zamkowym. Jakie perełki czekają na lublinian? [ZDJĘCIA]
- Relacja z 60. Plebiscytu Sportowego. Wypowiedzi laureatów i dużo zdjęć
- Paczki PCK Lublin ruszyły „Na pomoc Ukrainie!” (ZDJĘCIA)
- Protest „Solidarni z Ukrainą” w centrum Lublina. Zobacz zdjęcia
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?