Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O zmianach w Ogrodzie Saskim mówi architekt krajobrazu

Małgorzata Szlachetka
Jan Kamiński  z Instytutu Architektury Krajobrazu KUL
Jan Kamiński z Instytutu Architektury Krajobrazu KUL Jacek Babicz
- Mam niedosyt i mieszane uczucia, bo ten park powinien wyznaczać standardy dla zieleni Lublina. Dlatego też wiele po tych zmianach oczekiwałem - o wyremontowanym Ogrodzie Saskim, z Janem Kamińskim z Instytutu Architektury Krajobrazu KUL rozmawia Małgorzata Szlachetka.

Do Ogrodu Saskiego wchodzimy po ponad 1,5-rocznym remoncie. Jak Pan ocenia park?
Po pierwsze, cieszę się, że remont wreszcie się skończył. Zabrakło mi jednak otwartych konsultacji tego projektu jeszcze przed jego realizacją.

Konsultacje dotyczące zamykania parku na noc i wprowadzania psów mamy teraz.
O takich sprawach powinno się rozmawiać dużo wcześniej.

Czytaj i oglądaj: Ogród Saski wreszcie otwarty! (ZDJĘCIA, WIDEO)

Co Pan ocenia na plus?
Podoba mi się podział przestrzeni dzięki ławkom w dwóch kolorach. Białe ławki przy fontannie i w okolicy zegara słonecznego dodają szlachetności tej przestrzeni. Dobrze wyglądają też wazony z piaskowca, których wcześniej nie było. Podoba mi się również, że zrezygnowano z ogrodzenia wokół muszli koncertowej, ale i tak wątek dzielenia Ogrodu Saskiego nie został do końca przemyślany.

Dlaczego?
Zostawiono, moim zdaniem niepotrzebnie, parkan wokół górnego stawu, a z drugiej strony nieogrodzony jest staw dolny, do którego w ogóle nie ma dojścia. Zrobiłbym także dodatkowe , duże wejście do parku na rogu Długosza i Al. Racławickich. W tej chwili mamy tam dziwny podest na przyszły pomnik, który jest zresztą zasłonięty kioskiem i transformatorami. Dlaczego robić takie dodatkowe wejście? Bo od czasu, kiedy park był zakładany w 1837 roku, miasto się rozrosło. Kiedyś ogród był na rogatce, a teraz znajduje się w centrum miasta.

Uwagę zwraca też niska jakość renowacji obelisku upamiętniającego założenie Ogrodu Saskiego.

Nie wiem też, czy sens miało zmniejszanie placu zabaw. Pochopna była też likwidacja niektórych alejek. Odważnie wycięto część drzew, przez co park stał się bardziej otwarty, szkoda, że los samosiejek podzieliło runo parkowe, które pięknie kwitło wiosną. Trawa pod drzewami i tak się przecież nie utrzyma.

Ogólne wrażenie?
Mam niedosyt i mieszane uczucia, bo ten park powinien wyznaczać standardy dla zieleni Lublina. Dlatego też wiele po tych zmianach oczekiwałem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski