O godz. 8.40 mamy potwierdzoną informację, że został zastrzelony jeden z trzech łosi, które w poniedziałek rano znalazły się w Lublinie. Chodzi o zwierzę, które było o godz. 7.15 zauważone na Probostwie.
- Było mocno poranione, sytuacja zmieniła się dramatycznie. Decyzja lekarza weterynarii zapadła na miejscu. Musimy też myśleć o bezpieczeństwie ludzi wokół - usłyszeliśmy od Tadeusza Zycha, dyrektora Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt.
Łoś został zastrzelony przez policjanta.
- Noga łosia była połamana, nie do złożenia. Weterynarz uznał, że trzeba skrócić cierpienia zwierzęcia - potwierdza Andrzej Fijołek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Jednocześnie dodaje: - Policjant skorzystał ze służbowej broni palnej, prawo daje mu taką możliwość w podobnych przypadkach. W przeciwnym razie musielibyśmy dłużej czekać na przyjazd myśliwego z uprawnieniami, co przedłużałoby agonię łosia - dodaje Andrzej Fijołek.
Wiemy też, co obecnie dzieje się z pozostałymi zwierzętami. - Młoda samica z Czwartku o wadze około 400 kg, dostała środek usypiający. Teraz, podobnie jak łoś z Ogrodu Saskiego, jest przewożona do lasu, za Lubartów - poinformował o godzinie 10 Robert Gogola, rzecznik lubelskich strażników.
Już w trakcie transportu padł drugi z łosi, młoda samica błąkająca się wcześniej po Czwartku. - Stało się to jeszcze w samochodzie, tuż pod lasem. Prawdopodobnie łoś miał zawał - informuje Robert Gogola.
Przeżył tylko samiec, który w poniedziałek o godzinie 4.45 został zauważony przez miejskich strażników. Zwierzę zostało wypuszczone do lasu.
Obława na łosie
Sygnał o łosiu dostaliśmy w poniedziałek tuż przed godz. 7 rano od Czytelnika z Wieniawy. - Normalnie idę do pracy przez Ogród Saski, ale tym razem park był zamknięty. Łosia zobaczyłem za ogrodzeniem, na wysokości skrzyżowania Racławickich i Długosza. Nie zdążyłem zrobić zdjęcia, bo pobiegł dalej - relacjonuje nasz rozmówca.
Straż miejska potwierdziła tę informację. - O godzinie 4.45 patrol, który był w tym czasie przy Ogrodzie Saskim, zobaczył łosia. Strażnicy widzieli, jak zwierzę wchodziło do parku od strony ulicy Leszczyńskiego. Na miejsce wezwaliśmy lekarza weterynarii - informuje Robert Gogola, rzecznik straży miejskiej w Lublinie.
Przed godziną 7.30 usłyszeliśmy, że zwierzę zostało uśpione za pomocą pocisku usypiającego. - To duży łoś, ma około 400 kg. Na miejscu jest nasz lekarz weterynarii. Łoś ma być teraz odwieziony do lasu - informuje Tadeusz Zych, dyrektor Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt.
Na tym ta historia się nie skończyła, ponieważ o godzinie 7.15 służby dostały kolejny sygnał, tym razem o łosiu widzianym na Probostwie. - Ma to być młody łoś, który leży sobie obok ogrodzenia - powiedział nam początkowo Robert Gogola. Potem okazało się, że nie chodzi o młodego osobnika, ale klępę, czyli samicę łosia.
Od reportera, który jest na miejscu, dostaliśmy informację, że łoś z Probostwa przeskoczył ogrodzenie i być może nawet złamał nogę. Straż miejska potwierdziła, że samica ma ranne obie przednie nogi.
Na miejsce pojechał drugi lekarz weterynarii.
Straż miejska została tymczasem zaalarmowana o tym, że po Lublinie biega jeszcze jeden łoś, w okolicach boiska przy ulicy Szkolnej. - Nie możemy jednak w tym momencie powiedzieć z całą pewnością, czy to nie jest to samo zwierzę, które jest Probostwie - zaznaczył przed godziną 8 rzecznik lubelskiej straży miejskiej.
Po godzinie 8 napłynął jeszcze jeden sygnał, o tym, że ktoś widział łosia w rejonie ulicy Turystycznej. - Wszystkie takie informacje od razu sprawdzamy - podkreślił Robert Gogola.
Tymczasem wiemy już więcej o łosiu z Ogrodu Saskiego. - To młody osobnik ważący około 350 kg i z małym porożem - podaje rzecznik lubelskich strażników miejskich.
O godzinie 8.17 jest już pewne, że w Lublinie jest też trzeci łoś. Potwierdził się sygnał z ulicy Szkolnej. - Zwierzę jest na szkolnym boisku, od strony ulicy Czwartek. Na miejscu jest również policja - podaje Robert Gogola.
O godzinie 8.30 wiemy już, że klępa z Probostwa dostała środki usypiające. W następnej kolejności ma być łapany łoś z Czwartku.
W tym roku jest to pierwszy przypadek zgłoszonego do straży miejskiej sygnału o obecności łosi na terenie Lublina. Takich zgłoszeń nie było też w 2016 roku. W ostatnich tygodniach odbyła się za to interwencja w sprawie dwóch saren, zauważonych na terenie miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?