Oblewali się gorącym rosołem i wyłudzali odszkodowania. Proces trwa

W piątek przed Sądem Okręgowym w Lublinie stawił się jedynie główny oskarżony Waldemar F. Pozostali oskarżeni reprezentowani byli przez swoich adwokatów.

Podczas rozprawy zeznania złożyła Grażyna P. – doświadczona lekarka, do której zgłosił się jeden z oskarżonych – Rafał W. – Był poważnie poparzony. Były to oparzenia trzeciego stopnia na klatce piersiowej, brzuchu, rękach i nogach. Nie były oparzone jedynie genitalia. Jego leczenie trwało dość długo, bo jakieś 2-3 miesiące – mówiła w piątek lekarka. I dodawała: nie spotkałam się nigdy z takiego typu oparzeniami rosołem.

Przesłuchany został również Piotr K., radca prawny i znajomy Waldemara F. – Korzystał z mojej pomocy jako prawnika. Chodziło o nieszczęśliwe wypadki z uszkodzeniami ciała – mówił Piotr K. Klientem radcy prawnego miał być także inny z oskarżonych – Jacek W. – Nie mam takich informacji, czy obaj oskarżeni znali się, czy nie – dodał Piotr K.

Dwaj inni świadkowie, którzy nie stawili się w piątek w sądzie zostali ukarani grzywnami w wysokości 200 zł.

Prokuratura twierdzi, że oskarżeni celowo oblewali się gorącym płynem lub inną chemiczną substancja, by wyłudzać odszkodowania od firm ubezpieczeniowych. Oskarżeni twierdzili, że się nie znają, ale śledczy połączyli sprawy, bo we wszystkich przypadkach mechanizm wyłudzenia był bardzo podobny. Oskarżeni podpisywali umowy z wieloma różnymi towarzystwami ubezpieczeniowymi.

Najwięcej, bo ponad 100 tys. zł. z 11 różnych polis wyłudzić miał Waldemar F., który tłumaczył, że oblał się podczas gotowania chudego rosołu (tłuszcz miał zdejmować z zupy łyżką).

Kolejne terminy sąd wyznaczył na 12 i 19 października. Wcześniej, bo już w czwartek, Waldemar F. ponownie stanie przed sądem. W innej sprawie oskarżony jest o to, że wyłudzał odszkodowania za uszkodzenie kręgosłupa i stopy.