Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oblewali się gorącym rosołem i wyłudzali odszkodowania. Stanęli przed sądem

Agnieszka Kasperska
Oblewali się gorącym rosołem i wyłudzali odszkodowania
Oblewali się gorącym rosołem i wyłudzali odszkodowania 123rf
Śledczy połączyli sprawy, bo mechanizm poparzenia był podobny. Biegli twierdzą, że wypadek mógł wyglądać inaczej niż to opisano.

- Tylko strój płetwonurka mógłby uchronić genitalia przed oparzeniem podczas oblania całego ciała gorącym płynem - stwierdził lekarz podczas kolejnego dnia procesu przeciwko pięciu mieszkańców Lublina, którzy mieli wyłudzać odszkodowania za oblewanie się wrzątkiem.

Prokuratura twierdzi, że oskarżeni celowo oblewali się gorącym płynem lub inną chemiczną substancja, by wyłudzać odszkodowania od firm ubezpieczeniowych. Oskarżeni twierdzą, że się nie znają, ale śledczy połączyli sprawy, bo we wszystkich przypadkach mechanizm wyłudzenia był bardzo podobny. Oskarżeni podpisywali umowy z wieloma różnymi towarzystwami ubezpieczeniowymi. Do poparzeń dochodziło niemal zawsze gdy byli w domu sami, ubrani tylko w slipki. Twierdzili, że oblewali się podczas gotowania obiadu: rosołu, grochowej lub galarety. Co ważne, w większości spraw poparzenia obejmowały ręce, klatkę piersiową i brzuch. Omijały zaś genitalia.

Lekarz: tylko strój płetwonurka może ochronić genitalia przed oparzeniem

- Byłem ubezpieczony w kilku firmach, bo nachodzili mnie dłużnicy. Grozili mi śmiercią. Bałem się - zeznawał w piątek Adam S. - W dniu wypadku gotowałem zupę grochową. Chciałem przestawić garnek na mniejszy palnik, żeby "doszła". Garnek złapałem przez ręcznik, który się podpalił. Wtedy zupa wylała się.

Najwięcej, bo ponad 100 tys. zł. z 11 różnych polis wyłudzić miał Waldemar F. Mężczyznę oskarżono także o próbę wyłudzenia kolejnych 250 tys. zł. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Tłumaczy, że oblał się podczas gotowania chudego rosołu (tłuszcz miał zdejmować z zupy łyżką).

- Genitalia nie zostały oparzone, bo gotowałem w żeglarskich spodenkach wzmocnionych membraną. Można powiedzieć, że są wodoodporne - mówił Waldemar F.

Biegli uznali, że jest to niemożliwe. Stwierdzili, że u tego - i innych - oskarżonych do oparzeń mogło dojść, gdy mężczyźni leżeli z mokrym materiałem na kroczu, a ktoś polewał ich wrzątkiem.

- Wątpliwe, by sposób oparzenia, o jakim mówi oskarżony mógł uchronić jego genitalia - mówił w drugim dniu procesu lekarz Tomasz I, który badał i analizował dokumentację medyczną Waldemara F. Na pytanie, czy spodenki żeglarskie mogły uchroni ciało medyk dodał tylko: - Chciałbym zobaczyć takie spodenki. Ubiór natychmiast nasiąka gorącą cieczą, zaczyna przywierać do skóry, wywołuje jeszcze większą reakcję termiczną.

Kolejną rozprawę zaplanowano na 12 grudnia. Wtedy m.in. wypowiadać się będą biegli badający sprawę. Być może Waldemar F. zaprezentuje także spodenki, które miał na sobie w chwili wypadku.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski