Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oblicza pamięci o bohaterach. Komentarz redaktora naczelnego

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
Wojciech Pokora Łukasz Kaczanowski

W dniu 98. urodzin płk. Mariana Pawełczaka ps. Morwa, pod jego lubelskim mieszkaniem zebrała się grupa osób, która odśpiewała mu gromkie 200 lat. W ten sposób uhonorowano żołnierza podziemia niepodległościowego, jednego z ostatnich żyjących „Zaporczyków”, którego meandry życia doskonale ilustrują trudną historię naszego narodu.

Marian Pawełczak wychowywał się w Popkowicach koło Urzędowa a w dniu wybuchu wojny był uczniem kraśnickiego gimnazjum. Od 1940 roku należał do podziemnej organizacji o nazwie Komenda Obrońców Polski. Aresztowany trafił na roboty do Niemiec, skąd udało mu się zbiec. Wrócił na Lubelszczyznę i wstąpił do Armii Krajowej. Po wejściu Armii Czerwonej do Polski został wcielony do armii Berlinga. Jednak gdy dowiedział się o zniszczeniu przez Sowietów rodzinnego domu, aresztowaniu rodziców i śmierci dwóch młodszych braci (żołnierzy „Zapory”), zdezerterował i wrócił do lasu, by walczyć u boku mjr. Hieronimia Dekutowskiego „Zapory”, pod którego komendą wziął udział w wielu brawurowych akcjach. „Morwa” ujawnił się na rozkaz dowódcy w 1947 roku. Przeżył aresztowanie, śledztwo i więzienie. Przeżył szykany ze strony przedstawicieli Polski Ludowej, ze względu na swoją AK-wską przeszłość. I przeżył większość ze swoich prześladowców.

Relację z obchodów urodzin Mariana Pawełczaka można przeczytać w dzisiejszym Kurierze, ale ja chciałem przy tej okazji zwrócić uwagę na jeden ważny fakt. Wśród osób, które zebrały się na ulicy, by uhonorować jubilata, znalazła się wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska. I to jest fundamentalny symbol, gdy jedna z najważniejszych osób w państwie staje przed niemal stuletnim weteranem, by okazać mu wdzięczność za jego służbę Polsce.

Tymczasem niemal w tym samym czasie, w Kijowie, doszło do sytuacji, która pokazuje całkiem inne oblicze pamięci. Wybiórcze, zacietrzewione, skupione na sprawach nieistotnych. Jak donosi lubelski dziennikarz Paweł Bobołowicz, na co dzień będący korespondentem polskich mediów z Ukrainy, Ambasada RP w Kijowie nie zorganizowała w tym roku żadnych obchodów związanych z ofensywa kijowską w 1920 roku. Na kwaterze 114 polskich żołnierzy, którzy walczyli o Kijów i na zawsze spoczęli w ukraińskiej ziemi nie zapalono zniczy, nie złożono kwiatów. Tzn. zapalono i złożono, ale nie uczyniła tego żadna oficjalna delegacja z reprezentantem Polski na czele. Uczynili to Ukraińcy, organizując uroczystości, na które zaproszenia nie przyjęli przedstawiciele Rzeczpospolitej Polskiej, bo uznali, że forma zaproszenia była niewłaściwa. Tak więc na grobie polskich żołnierzy, w dniu uroczystych obchodów 101. rocznicy wyzwolenia Kijowa (przez siły polskie i ukraińskie) z rąk bolszewików, przedstawiciele polskiej ambasady nie złożyli oficjalnie wieńców, bo nie zostali właściwie zaproszeni. Przedziwna sytuacja i przedziwne podejście do pamięci o naszych bohaterach. Całkowicie odmienne do tego, jakie obserwujemy np. w Lublinie, gdy na cmentarzu przy ul. Lipowej, na kwaterze żołnierzy armii Ukraińskiej Republiki Ludowej Symona Petlury, tej samej która także wyzwalała Kijów, regularnie odbywają się uroczystości, których gospodarzem jest Konsulat Generalny Ukrainy w Lublinie. Bo o pamięć o własnych obywatelach wypada dbać, i wypada uczestniczyć w sposób szczególny w uroczystościach, które podkreślają momenty współpracy w trudnej historii obu naszych narodów. Tego zabrakło.

Ale na łamach Kuriera Lubelskiego temat Kresów, relacji polsko-ukraińskich i lubelskich akcentów na Ukrainie będzie obecny za sprawą „Felietonów kresowych” Pawła Bobołowicza, które zagoszczą na łamach naszej gazety już od przyszłego tygodnia.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski