Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ocena CBA dzieli polityków opozycji i partii rządzącej

Piotr Nowak
TAK - Włodzimierz Karpiński, poseł, przewodniczący Platformy Obywatelskiej regionu lubelskiegoPlatformie Obywatelskiej chodzi o reorganizację służby, która jest potrzebna w Polsce, tak jak w każdym państwie. Warto przypomnieć, że przez ostatnie lata zajmowaliśmy coraz lepszą pozycję w rankingach dotyczących walki z korupcją. Uważamy, że każda instytucja, która jest ważna z punktu widzenia uczciwości, we wszystkich jej aspektach, musi być apolityczna. Tymczasem dzisiaj na jej czele stoją aktywni politycy (szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest Ernest Bejda, który w 2011 r. bezskutecznie kandydował do Sejmu z listy PiS; nadzór nad służbami sprawuje Mariusz Kamiński, wiceprezes PiS - przyp. red.).Stoimy na stanowisku, że w interesie walki z korupcją jest wystrzeganie się skojarzeń z działalnością polityczną. Stąd pomysł reorganizacji, aby to była wyspecjalizowana agenda do walki z korupcją w Komendzie Głównej Policji i do spraw walki ze zorganizowaną przestępczością w Centralnym Biurze Śledczym Policji.Pamiętam, kiedy Mariusz Kamiński tworzył CBA. Wówczas PO głosowała za powołaniem biura. To doświadczenie uczy, że jeśli szefem takiej służby jest polityk, to przy ocenie  jej obiektywizmu zawsze będzie znak zapytania, więc w interesie walki z korupcją jest jej odpolitycznienie.Uważamy, że takim fachowcem był poprzedni szef CBA Paweł Wojtunik (kierował biurem od odwołania Mariusza Kamińskiego w październiku 2009 r. do grudnia 2015 r.), który był bardzo dobrym oficerem w CBŚ i stuprocentowym policjantem. Naszym zdaniem, służby powinny służyć państwu, a nie ideologii. Natomiast nie widzę problemu, żeby politycy-posłowie nadzorowali te obszary poprzez działalność w komisjach sejmowych. Wręcz tak powinno być.Walka z korupcją powinna być oddana profesjonalistom, którzy się na tym znają i gwarantują służbie niezależność. Dlaczego nie zlikwidowaliśmy CBA wcześniej? Bo chcieliśmy tę służbę oprzeć o fachowców. Dobrym przykładem jest tu Paweł Wojtunik. Dla dobra państwa trzeba zmniejszać zjawisko korupcji, ale dla skutecznego zwalczania tego zjawiska powinni się tym zajmować profesjonaliści, bez żadnych konotacji politycznych.
TAK - Włodzimierz Karpiński, poseł, przewodniczący Platformy Obywatelskiej regionu lubelskiegoPlatformie Obywatelskiej chodzi o reorganizację służby, która jest potrzebna w Polsce, tak jak w każdym państwie. Warto przypomnieć, że przez ostatnie lata zajmowaliśmy coraz lepszą pozycję w rankingach dotyczących walki z korupcją. Uważamy, że każda instytucja, która jest ważna z punktu widzenia uczciwości, we wszystkich jej aspektach, musi być apolityczna. Tymczasem dzisiaj na jej czele stoją aktywni politycy (szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest Ernest Bejda, który w 2011 r. bezskutecznie kandydował do Sejmu z listy PiS; nadzór nad służbami sprawuje Mariusz Kamiński, wiceprezes PiS - przyp. red.).Stoimy na stanowisku, że w interesie walki z korupcją jest wystrzeganie się skojarzeń z działalnością polityczną. Stąd pomysł reorganizacji, aby to była wyspecjalizowana agenda do walki z korupcją w Komendzie Głównej Policji i do spraw walki ze zorganizowaną przestępczością w Centralnym Biurze Śledczym Policji.Pamiętam, kiedy Mariusz Kamiński tworzył CBA. Wówczas PO głosowała za powołaniem biura. To doświadczenie uczy, że jeśli szefem takiej służby jest polityk, to przy ocenie jej obiektywizmu zawsze będzie znak zapytania, więc w interesie walki z korupcją jest jej odpolitycznienie.Uważamy, że takim fachowcem był poprzedni szef CBA Paweł Wojtunik (kierował biurem od odwołania Mariusza Kamińskiego w październiku 2009 r. do grudnia 2015 r.), który był bardzo dobrym oficerem w CBŚ i stuprocentowym policjantem. Naszym zdaniem, służby powinny służyć państwu, a nie ideologii. Natomiast nie widzę problemu, żeby politycy-posłowie nadzorowali te obszary poprzez działalność w komisjach sejmowych. Wręcz tak powinno być.Walka z korupcją powinna być oddana profesjonalistom, którzy się na tym znają i gwarantują służbie niezależność. Dlaczego nie zlikwidowaliśmy CBA wcześniej? Bo chcieliśmy tę służbę oprzeć o fachowców. Dobrym przykładem jest tu Paweł Wojtunik. Dla dobra państwa trzeba zmniejszać zjawisko korupcji, ale dla skutecznego zwalczania tego zjawiska powinni się tym zajmować profesjonaliści, bez żadnych konotacji politycznych. Anna Kurkiewicz/archiwum
To policja polityczna – alarmują politycy opozycji. – To niezwykle potrzeba instytucja – odpowiada PiS. Trwa dyskusja o przyszłości CBA.

Podczas czwartkowego wystąpienia w Sejmie Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO, apelował o likwidację IPN, zreformowanie programu 500 plus oraz systemu emerytalnego, mówił też o stanowisku PO wobec uchodźców.

Zapowiedział też walkę o likwidację Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Tym samym odpowiedział na pytania o program postawione opozycji przez Beatę Mazurek, rzeczniczkę PiS.

– Dzisiaj CBA spełnia rolę policji politycznej. Głównie, jak słyszymy, zajmuje się walką z polityczną opozycją – przekonywał przewodniczący PO.

– Jeśli zlikwidują (CBA – przyp. red.) i nic nie zrobią, to znaczy, że chcą legitymizować złodziejstwo, które miało miejsce w naszym kraju i się toczyło – skomentowała na antenie TVP Info Beata Mazurek.

Schetyna zaproponował przekazanie kompetencji CBA do Centralnego Biura Śledczego Policji i Komendy Głównej Policji, która będzie koordynować walkę z korupcją.

W sprawozdaniu z działalności za 2016 r. Ernest Bejda, szef CBA, zaznacza, że „w wyniku działań operacyjno-śledczych ujawniono szkody w mieniu Skarbu Państwa w wysokości ponad 243 mln zł, z kolei w trakcie czynności kontrolnych oraz analityczno-informacyjnych funkcjonariusze ujawnili szkody lub narażenie na powstanie takiej szkody w wysokości co najmniej 340 mln zł.

Wartość ujawnionych korzyści majątkowych to co najmniej 25 mln zł”.

Współpraca CBA z ZUS i NFZ umożliwiła tym dwóm instytucjom oszczędności w wysokości ok. 420 mln zł – czytamy w dalszej części raportu. Najgłośniejsze akcje biura dotyczyły afery reprywatyzacyjnej w Warszawie, śledztwa w sprawie Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie oraz afery Amber Gold.

W czerwcu ubiegłego roku agenci CBA przeprowadzili kontrole w urzędach marszałkowskich. Wizyta pracowników biura w Lublinie skutkowała doniesieniem do prokuratury na marszałka Sławomira Sosnowskiego i Sławomira Struskiego, dyrektora departamentu rolnictwa.

Chodziło o wydanie decyzji powołujących do życia rolnicze grupy producenckie, co miało skutkować otrzymaniem przez grupy ponad 22 mln zł z UE.

Wątpliwości agentów budzi też przetarg w Porcie Lotniczym Lublin. Pod koniec marca CBA złożyło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Krzysztofa Wójtowicza, prezesa lotniska.

Zdaniem pracowników biura, prezes miał się posłużyć nieprawdziwymi informacjami, żeby lotnisko wygrało przetarg wart 1,2 mln zł.

Żadna ze wspomnianych spraw nadal nie trafiła do sądu. Natomiast część polityków PO i PSL przyznaje, że działania agentów mają charakter zemsty politycznej.

W ubiegłym roku CBA obchodziło 10. rocznicę powstania.

Plac Litewski jak nowy (ZDJĘCIA Z DRONA)
Imprezy w Lublinie i regionie. W weekend nie siedź w domu
Juwenalia 2017 w Lublinie. Happysad i Luxtorpeda na scenie (ZDJĘCIA)
Studencki korowód przeszedł ulicami Lublina (ZDJĘCIA, WIDEO)
Ataki pseudografficiarzy w Lublinie. Kto oszpecił Lubartowską?

Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski