- Właśnie kompletujemy ostatnie dokumenty, które są niezbędne do ogłoszenia przetargu – raportuje Jarosław Kowalczyk, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie.
Ma na myśli postępowanie, w którym Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie zamierzają wyłonić wykonawcę pełnej dokumentacji i prac rewitalizacyjnych Zalewu Zemborzyckiego.
O tym, że przetarg ma być w tym roku, zapowiedział jesienią prezes WP Przemysław Daca. – Robimy wszystko, aby dotrzymać słowa. Sądzę, że nam się to uda. Jeśli jednak nastąpią jakieś nieprzewidziane dziś okoliczności, to przetarg zostanie ogłoszony zaraz po Nowym Roku – dodaje Kowalczyk.
Na razie nie chce zdradzić nic więcej i obiecuje, że wszystkie informacje dotyczące przyszłości Zalewu Zemborzyckiego zostaną ujawnione podczas ogłoszenia postępowania. – Wszystkie nasze plany, oczekiwania, zadania dla wykonawcy zostaną opisane w ogłoszeniu przetargowym – mówi rzecznik.
Kilka koncepcji
Wówczas też dowiemy się, którą z analizowanych koncepcji oczyszczenia zbiornika wybrały Wody Polskie. Bo o to właśnie chodzi w tej sprawie. Od lat głównym problemem zbiornika jest jakoś wody i często wykwitające sinice. Kiedy zalewem administrował ratusz, podejmował się różnych prób w tym zakresie, ale żadna nie okazała się dłuższą metę skuteczna.
Wody Polskie mają kilka koncepcji. Jedna zakłada budowę zbiornika wstępnego, co ograniczy wpływanie do zalewu związków fosforu (są pożywką dla sinic) w miejscu, gdzie Bystrzyca wpada do zalewu po lewej stronie rzeki, oraz wybrania z dna akwenu namułu.
Wariant drugi zakłada, oprócz budowy dodatkowego zbiornika, wybranie również warstwy torfu pod namułem. Powiększy to też głębokość zbiornika, a efektem będzie obniżenie temperatury wody, a to z kolei spowoduje mniejszy zakwit sinic. Ten wariant zakłada, że zalew zyska czyste, piaszczyste dno.
Oba przewidują budowę przed zalewem zbiornika mającego 35 hektarów powierzchni, dzięki któremu woda w zalewie byłaby czysta.
Wariant pierwszy byłby tańszy i szybciej udałoby się go zrealizować, ale nie osiągnie się efektu „piaszczystego dnia”.
Wariant droższy będzie dłuższy w realizacji (jakieś 4 – 5 lat), ale efekty będą lepsze. Problem jednak w tym, że czasowo pogorszy się „sytuacja ekologiczna”. Nie wskazano też miejsca na składowanie torfu.
Duże pieniądze
Koszt „operacji Zalew Zemborzycki” w zależności od wybranego wariantu szacowany jest na od 175 mln zł do nawet 670 mln zł.
Jest wymieniana także kolejna koncepcja, według której Wody Polskie ograniczyłyby się do administrowania zbiornikiem i wykonywania najpotrzebniejszych prac. Przewiduje ona relatywnie niskie nakłady - ok. 120 mln zł. Jednak jesienią Przemysław Daca mówił: - To tak, jakbyśmy nic nie robili i zalew dalej by się nam degradował.
Zalew Zemborzycki
Powstał w 1974 roku. Ma 278 hektarów, mieści 6 milionów metrów sześciennych wody, jego głębokość sięga nawet 4 metrów. Aby go obejść dookoła, trzeba przejść 12 kilometrów, bo tyle liczy linia brzegowa.
- 950 niezwykłych zdjęć z lubelskiego. Zobacz te najlepsze
- Remontują dawny szpital żydowski, obiekt z ponurą historią
- Najlepsi dentyści w Lublinie. Kto znalazł się w TOP 20?
- 150 osób na Wigilii Rady Miasta. Kto był wśród gości?
- Pierwszy lubelski ofiaromat. W katedrze zapłacisz kartą
- Jaguar w garażu, spore domy i długi. Majątki posłów. Zobacz!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?