Niedawno zakończyły się prowadzone na Zalewie Zemborzyckim odwierty, które mają pozwolić dokładnie zbadać skład osadu znajdującego się na dnie zbiornika. - Wykonano 160 odwiertów, trwa opracowywanie wyników badań – informuje Jarosław Kowalczyk, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie, który jest częścią państwowego przedsiębiorstwa Wody Polskie (dwa lata temu przejęło zarządzanie zalewem od miasta). - Dzięki temu zyskamy odpowiedź na pytanie, co i na jakiej głębokości się w zbiorniku znajduje, czy będzie możliwość wybrania torfu i w jakim zakresie, czy ewentualnie tylko namułu – dodaje.
Odpowiedzi na te pytania są kluczowe, bo Wody Polskie, planując rewitalizację i oczyszczanie zalewu, biorą pod uwagę dwa warianty. Pierwszy zakłada spuszczenie wody z zalewu i usunięcie z niego około 6 mln metrów sześciennych namułu łącznie z torfem zalegającym na dnie. Zgodnie z drugim – woda nie byłaby spuszczana i usunięto by około 1,3 mln metrów sześciennych samego namułu. W zależności od wybranej koncepcji inwestycja ma kosztować od 175 do nawet 670 mln złotych. W planach jest też budowa na Bystrzycy dodatkowego zbiornika, którego zadaniem będzie przejęcie osadu niesionego przez rzekę i oczyszczenie ich przed wejściem do zalewu. Do ratusza trafił już wniosek o wydanie decyzji środowiskowej na budowę zbiornika.
Zdaniem Romana Gorala, emerytowanego inżyniera, który od lat interesuje się problemami zalewu, takie działania nie rozwiążą podstawowego problemu. - W zalewie dochodzi o zakwitu sinic, bo brakuje natleniania i biologicznego oczyszczania – wyjaśnia. Jego zdaniem, budowa zbiornika nic nie da, a wydane pieniądze pójdą na marne. - Dodatkowo dojdzie do dewastacji przyrodniczej terenów wokół zalewu oraz zniszczenia ekosystemu wód podziemnych w razie ewentualnego spuszczenia wody – wyjaśnia. Jego zdaniem trzeba skupić się m.in. na napowietrzaniu zalewu.
Jego argumenty podziela Janusz Kobylański, prezes lubelskiej rady Naczelnej Organizacji Technicznej. - Dodatkowy zbiornik mechanicznie podczyści wodę, ale nie oczyści jej chemicznie z azotanów czy fosforanów, których obecność sprzyja rozwojowi sinic – tłumaczy Kobylański. - Słuszna wydaje się idea napowietrzania zalewu, pytanie, jak to zrobić – mówi.
Jarosław Kowalczyk przyznaje, że opinia Romana Gorala jest Wodom Polskim znana. Jednocześnie zaznacza, że koncepcja rewitalizacji zalewu jest konsultowana z wieloma środowiskami. - Włączyliśmy w dyskusję naukowców ze wszystkich lubelskich uczelni, przedstawicieli NOT czy WIOŚ – wylicza. - Warto też przypomnieć, że próby napowietrzania zalewu były już prowadzone i nie przyniosły żadnego efektu – dodaje.
Zgodnie z harmonogramem przedstawianym przez Wody Polskie prace projektowe dotyczące przyszłości zalewu mają potrwać do końca przyszłego roku. Roboty budowlane miałyby ruszyć w 2022, a zakończyć się w 2026.
- Hartują się w lodowatej wodzie. Morsy opanowały Zalew w Lublinie. Zobacz!
- Zimowy spacer na Węglinie Północnym. Zobacz tę dzielnicę w białej odsłonie
- Policja usiłowała zablokować pochód Strajku Kobiet. Zobacz zdjęcia!
- Galerie handlowe znów czynne. Lublinianie ruszyli na zakupy
- Zniszczenia przy Pomniku Ofiar Katyńskich w Lublinie. Zobacz zdjęcia
- Kryzysowe witryny. Tak lubelskie restauracje kuszą klientów
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?