Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oczyszczanie Zalewu Zemborzyckiego. „Zainwestowane pieniądze zostaną wyrzucone w błoto”

Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Małgorzata Genca/Archiwum
Inż. Roman Goral, specjalista w zakresie projektowania i wykonywania urządzeń wodociągowych ocenia, że planowane przez Wody Polskie koncepcje oczyszczania Zalewu Zemborzyckiego nie przyniosą efektów. Wody Polskie zapewniają, że konsultują się ze specjalistami z różnych dziedzin.

Niedawno zakończyły się prowadzone na Zalewie Zemborzyckim odwierty, które mają pozwolić dokładnie zbadać skład osadu znajdującego się na dnie zbiornika. - Wykonano 160 odwiertów, trwa opracowywanie wyników badań – informuje Jarosław Kowalczyk, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie, który jest częścią państwowego przedsiębiorstwa Wody Polskie (dwa lata temu przejęło zarządzanie zalewem od miasta). - Dzięki temu zyskamy odpowiedź na pytanie, co i na jakiej głębokości się w zbiorniku znajduje, czy będzie możliwość wybrania torfu i w jakim zakresie, czy ewentualnie tylko namułu – dodaje.

Odpowiedzi na te pytania są kluczowe, bo Wody Polskie, planując rewitalizację i oczyszczanie zalewu, biorą pod uwagę dwa warianty. Pierwszy zakłada spuszczenie wody z zalewu i usunięcie z niego około 6 mln metrów sześciennych namułu łącznie z torfem zalegającym na dnie. Zgodnie z drugim – woda nie byłaby spuszczana i usunięto by około 1,3 mln metrów sześciennych samego namułu. W zależności od wybranej koncepcji inwestycja ma kosztować od 175 do nawet 670 mln złotych.  W planach jest też budowa na Bystrzycy dodatkowego zbiornika, którego zadaniem będzie przejęcie osadu niesionego przez rzekę i oczyszczenie ich przed wejściem do zalewu. Do ratusza trafił już wniosek o wydanie decyzji środowiskowej na budowę zbiornika.

Zdaniem Romana Gorala, emerytowanego inżyniera, który od lat interesuje się problemami zalewu, takie działania nie rozwiążą podstawowego problemu. - W zalewie dochodzi o zakwitu sinic, bo brakuje natleniania i biologicznego oczyszczania – wyjaśnia. Jego zdaniem, budowa zbiornika nic nie da, a wydane pieniądze pójdą na marne. - Dodatkowo dojdzie do dewastacji przyrodniczej terenów wokół zalewu oraz zniszczenia ekosystemu wód podziemnych w razie ewentualnego spuszczenia wody – wyjaśnia. Jego zdaniem trzeba skupić się m.in. na napowietrzaniu zalewu.

Jego argumenty podziela Janusz Kobylański, prezes lubelskiej rady Naczelnej Organizacji Technicznej. - Dodatkowy zbiornik mechanicznie podczyści wodę, ale nie oczyści jej chemicznie z azotanów czy fosforanów, których obecność sprzyja rozwojowi sinic – tłumaczy Kobylański. - Słuszna wydaje się idea napowietrzania zalewu, pytanie, jak to zrobić – mówi.

Jarosław Kowalczyk przyznaje, że opinia Romana Gorala jest Wodom Polskim znana. Jednocześnie zaznacza, że koncepcja rewitalizacji zalewu jest konsultowana z wieloma środowiskami. - Włączyliśmy w dyskusję naukowców ze wszystkich lubelskich uczelni, przedstawicieli NOT czy WIOŚ – wylicza. - Warto też przypomnieć, że próby napowietrzania zalewu były już prowadzone i nie przyniosły żadnego efektu – dodaje.

Zgodnie z harmonogramem przedstawianym przez Wody Polskie prace projektowe dotyczące przyszłości zalewu mają potrwać do końca przyszłego roku. Roboty budowlane miałyby ruszyć w 2022, a zakończyć się w 2026.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski