Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od Zakonu do Rydzyka. 14 frakcji i grup interesów w klubie parlamentarnym PiS [ANALIZA]

Witold Głowacki
"Zakon" to wciąż najważniejsza grupa wewnątrz PiS. Elitarny klub weteranów Porozumienia Centrum - oprócz samego Jarosława Kaczyńskiego - tworzą m.in. Adam Lipiński, Mariusz Błaszczak, Joachim Brudziński, Marek Suski, Marek Kuchciński, Leonard Krasulski, Krzysztof Tchórzewski i Jarosław Zieliński
"Zakon" to wciąż najważniejsza grupa wewnątrz PiS. Elitarny klub weteranów Porozumienia Centrum - oprócz samego Jarosława Kaczyńskiego - tworzą m.in. Adam Lipiński, Mariusz Błaszczak, Joachim Brudziński, Marek Suski, Marek Kuchciński, Leonard Krasulski, Krzysztof Tchórzewski i Jarosław Zieliński Fot. Grzegorz Jakubowski
Aż czternaście frakcji i grup interesów można w tej chwili wyróżnić w najliczniejszym w historii Polski po 1989 roku klubie poselskim. Tym, co łączy wszystkich 235 posłów klubu PiS jest wiara w talent Jarosława Kaczyńskiego. Naprawdę wiele ich też jednak dzieli.

W kampanii prezydenckiej i parlamentarnej PiS konsekwentnie prezentował się jako ugrupowanie zwarte, wręcz monolityczne. Kiedy oglądaliśmy partyjne konwencje, widzieliśmy dobrze zorganizowaną, grającą zespołowo polityczną armię. Ale rzeczywistość jest znacznie bardziej skomplikowana. W liczącym 235 osób klubie poselskim Prawa i Sprawiedliwości można w tej chwili wyróżnić nawet kilkanaście różnych grup o frakcyjnym charakterze.

1. Zakon

Najważniejszą grupą wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości pozostaje niezmiennie Zakon Porozumienia Centrum - przez samego Jarosława Kaczyńskiego nazywany kiedyś „naszą Pierwszą Brygadą”. Rzecz jasna ta elitarna ekipa szczególnie zasłużonych weteranów PC nie jest w klubie PiS liczna - do Zakonu można zaliczyć łącznie kilkunastu posłów. Ale to właśnie oni rozdają w partii karty. Wyłącznie spośród nich rekrutuje się czteroosobowa grupa będąca obecnie najściślejszym kierownictwem PiS - oprócz Jarosława Kaczyńskiego należą do niej Adam Lipiński (prawa ręka prezesa), Mariusz Błaszczak i Joachim Brudziński. To właśnie ta pisowska Wielka Czwórka ustala w tej chwili skład gabinetu Beaty Szydło - sama kandydatka na szefową rządu ma w tym procesie głos najwyżej uzupełniający. To oni stanowią swoisty dyrektoriat w obrębie Komitetu Politycznego. W tym czteroosobowym gronie pewne napięcia występują jedynie na linii Adam Lipiński - JoachimBrudziński, nie jest to jednak konflikt, lecz raczej dość stała gra o pozycję w partii i w bezpośrednim otoczeniu prezesa. To także Lipiński i Brudziński jako jedyni w całym zakonie PC mają niepisane prawo do budowy czegoś w rodzaju własnego zaplecza. Stąd też miewają swych własnych wychowanków i protegowanych - podążanie tymi ścieżkami kariery nie zawsze jednak kończy się najlepiej, czego przykładem losy Adama Hofmana (promowanego swego czasu przez Lipińskiego) i później Marcina Mastalerka (który uchodził początkowo za człowieka Brudzińskiego). To jednak niuanse w kontekście tego, że członkowie Zakonu PC naprawdę zawsze starali się przedkładać interes partii i Jarosława Kaczyńskiego ponad ten własny. Każdy, kto nie sprostał wymogom bezwzględnej lojalności, musiał to grono opuścić - jak swego czasu Ludwik Dorn. Bo Zakon PC składa się z ludzi, którzy nie tylko sprawdzili się przez długie lat pozostawania w orbicie Jarosława Kaczyńskiego - nawet w najtrudniejszych dla tego środowiska czasach w drugiej połowie lat 90. - ale także nigdy nie zakwestionowaliby jego przywództwa. Zakon PC jest więc starą W skład tej grupy wśród wyżej wymienionych wchodzą także m.in. Marek Suski, Marek Kuchciński, Leonard Krasulski, Krzysztof Tchórzewski czy Jarosław Zieliński. Jej niekwestionowanym przywódcą jest oczywiście sam Jarosław Kaczyński.

2. i 3. Kaczyści i Młoda Gwardia

Prezes Prawa i Sprawiedliwości jest jednak bezpośrednim liderem jeszcze jednej - zdecydowanie najliczniejszej - frakcji w PiS. Podczas gdy ludzie Zakonu PC dominują w najbliższym otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego, przedstawiciele tego drugiego obozu stanowią jego realne zaplecze w szeregach partii. To - by użyć autodefinicji posłanki Marzeny Machałek z czasów, gdy partia przeżywała secesję Solidarnej Polski (jesień 2011 roku) - Kaczyści. Ten obóz jest prawdopodobnie najliczniejszy w całym klubie. Znajdziemy w nim niemal pełną skalę hierarchii - od tuzów, którzy jak Piotr Gliński, Tomasz Latos czy Izabela Kloc uzyskali po 40 tysięcy i więcej głosów w wyborach, aż po nowych posłów, z rozpoznaniem których mają dziś problem nawet PiS-owscy funkcyjni. Dla sporej części Kaczystów to właśnie osoba Jarosława Kaczyńskiego jest najważniejszym punktem odniesienia w politycznej autoidentyfikacji i czynnikiem przesądzającym o partyjnej przynależności. - To wielki lider i wybitny intelektualista - tak mówił w czwartek o Kaczyńskim prof. Piotr Gliński i jest to niezły przykład typowego dla tej grupy spojrzenia na prezesa PiS. Co bardzo ważne, właśnie w szeregach tej grupy znajdziemy co najmniej kilkudziesięciu posłów - w większości z drugiego i trzeciego szeregu. Wewnątrz obozu Kaczystowskiego, zdecydowanie wysoko w jego hierarchii, można wyróżnić jeszcze jedną, szczególną grupę polityków PiS. Jeśli „zakon PC” to - by użyć napoleońskiego terminu - Stara Gwardia prezesa PiS, to tutaj chodzi o Młodą Gwardię. O ludzi, którzy dziś są po 30-tce, ale w szeregach PiS działają już od wielu lat. To między innymi Jan Dziedziczak, Marek Opioła, Maks Kraczkowski - politycy, którzy niejednokrotnie przypasowywani już byli do rozmaitych „frakcji młodych” dostrzeganych w PiS wcześniej, choć często nieco na wyrost. Ich wspólnym mianownikiem jest to, że już wielokrotnie zdążyli dowieść swej lojalności i przydatności - obecnie aspirują do roli do niedawna zastrzeżonej wyłącznie dla członków Zakonu.

4. i 5. Ziobryści i Gowinowcy

Kolejne dwie - bardzo proste do wyróżnienia - grupy posłów klubu PiS to oczywiście parlamentarzyści, którzy należą do dwóch ugrupowań koalicyjnych wobec partii Jarosława Kaczyńskiego. Szczególną rolę odgrywają tu oczywiście „ziobryści” - którzy na początku poprzedniej kadencji z hukiem opuścili Prawo i Sprawiedliwość, by po klęsce w wyborach do europarlamentu jednak powrócić w orbitę Jarosława Kaczyńskiego. Członkowie Solidarnej Polski są traktowani przez PiS-owski ogół ze sporą rezerwą, wielu szeregowych członków partii do dziś nie do końca pogodziło się z myślą, że synowie marnotrawni tak szybko znaleźli szansę na przyjęcie z powrotem pod skrzydła PiS. Z drugiej jednak strony stan posiadania „ziobrystów” znacząco się zmniejszył, spośród kandydatów Solidarnej Polski udało się wejść do Sejmu zaledwie dziewięciorgu, podczas gdy w momencie swej największej świetności w poprzedniej kadencji klub SP liczył 19 posłów. Ziobryści utrzymują dobre stosunki z Radiem Maryja i ojcem Tadeuszem Rydzykiem, w ewentualnych sporach światopoglądowych zajmą z pewnością stanowisko mocno konserwatywne. Szczególnie interesuje ich resort i wymiar sprawiedliwości, w drugiej kolejności służby specjalne. Do najważniejszych postaci tej grupy można zaliczyć Beatę Kempę, Tadeusza Cymańskiego i Arkadiusza Mularczyka.

Z kolei Jarosław Gowin i jego Polska Razem mają w Sejmie 8 szabel - to liczba zbliżona do tej, jaką były minister sprawiedliwości rozporządzał jeszcze w Platformie Obywatelskiej, za to dwukrotnie wyższa od tej, która tworzyła parlamentarne zaplecze partii Gowina już po secesji. Pozycję grupy Gowina wewnątrz klubu PiS wzmacnia jednak fakt, że można do niej zaliczyć aż sześcioro senatorów - w tym Adama Bielana i wymienianego jako kandydat na ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła (który startował jako bezpartyjny, jednak z rekomendacji partii Gowina). W Sejmie najważniejsze postacie Polski Razem oprócz samego Gowina to jego przyboczny jeszcze z czasów PO Jacek Żalek i były szef NFZ Andrzej Sośnierz (startował jako bezpartyjny). Grupa Polski Razem będzie dążyć do wpływu na kwestie gospodarcze, oczywiście zachowując wolnorynkową, neoliberalną optykę, co może powodować pewne zgrzyty zwłaszcza jeśli chodzi o prosocjalne obietnice PiS. W kwestiach światopoglądowych będą jednoznacznie konserwatywni.

6., 7. i 8. Smoleńsk, Kluby Gazety Polskiej i Rydzykowcy

Na prawym skrzydle PiS sytuują się kolejne trzy poselskie środowiska. Każda z tych frakcji liczy po kilkanaścioro parlamentarzystów, wszystkie mają bardzo wyrazisty, radykalny charakter.

Najsilniejsza z nich - choć wyłącznie osobą swego lidera - jest w tej chwili grupa smoleńska. Jej filarem jest Antoni Macierewicz, w jej skład wchodzą zaś i ci członkowie rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, którzy dostali się do parlamentu, i kilku młodszych posłów, którzy zasłużyli się podczas prac zespołu Macierewicza. O ile wspólnym mianownikiem frakcji smoleńskiej jest oczywiście walka o to, co zespół Macierewicza nazywał wyjaśnieniem katastrofy, o tyle obecny obszar szczególnie żywych zainteresowań samego Antoniego Macierewicza należy plasować raczej tam, gdzie miało to miejsce w czasach przedsmoleńskich - służby specjalne, lustracja i armia.

Nieco inny charakter ma z kolei grupa posłów związanych z Klubami Gazety Polskiej - i mediami Tomasza Sakiewicza. Choć bardzo często działać oni będą w ścisłym sojuszu ze smoleńczykami, to jednak szczególnie interesować ich mogą kwestie związane z wpływem na media, przede wszystkim publiczne. Najbardziej rozpoznawalne postacie z tego kręgu to m.in. Joanna Lichocka, publicystka „Gazety Polskiej” i była szefowa Klubów Gazety Polskiej Anita Czerwińska. Obecność w sejmie silnej reprezentacji środowiska GP może oznaczać zmianę obecnego układu sił w prawicowych mediach - na korzyść grupy Tomasza Sakiewicza rzecz jasna. Jest wreszcie w PiS i dziś ekipa posłów związanych z Radiem Maryja i ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Choć Jarosław Kaczyński przed ubiegłorocznymi wyborami do europarlamentu dość brutalnie powycinał z list Rydzykowców i kontynuował tę strategię także w tym roku, pewna ich grupa znalazła się w nowym Sejmie. W tym choćby takie sławy jak Anna Sobecka, Barbara Bubula czy Elżbieta Kruk. Rydzykowcy w wielu kwestiach mogą liczyć na wsparcie ziobrystów, ich parlamentarną misją jest zaś krzewienie światopoglądu narodowo-katolickiego.

9., 10., 11., 12., Zawodowcy: Służby IV RP, Samorzadowcy , „S” i SKOK-i

Jeszcze jedną odmianą grup interesów obecnych w nowym klubie PiS są te o charakterze stricte branżowym. Jest więc grupa dawnych służb specjalnych IV RP skupiona wokół byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Macieja Wąsika - to posłowie o dość oczywistych obszarach zainteresowań i jeszcze bardziej oczywistych ambicjach. Łączy ich specyficzny esprit de corps, z pewnością część z nich dostanie za zadanie aktywny udział w „odzyskiwaniu służb”. Są też posłowie mocno związani z „Solidarnością” - niekiedy pozostający w szorstkiej przyjaźni z jej obecnym szefem Piotrem Dudą - jak Janusz Śniadek. Tu ważny jest fakt, że kilku ludzi związanych z „S” zasiadać też będzie w klubie Kukiza - z pewnością na rzecz związku mogą zawierać ponadpartyjne sojusze. Są też PiS-owscy samorządowcy, dotąd pozostający poza parlamentem a mający często naprawdę niezłe merytoryczne przygotowanie do pracy w Sejmie. Część z nich zna się z współpracy między samorządami, mogą - podobnie jak ich odpowiednicy w innych partiach - całkiem pozytywnie wpływać na jakość pracy tego Sejmu - zwłaszcza w obszarach związanych z rozwojem regionalnym, kulturą czy inwestycjami infrastrukturalnymi. Jest wreszcie grupa posłów związanych ze SKOK-ami i kandydującym w tej kadencji samodzielnie senatorem Grzegorzem Biereckim - jeszcze dwa lata temu jednym z najpotężniejszych ludzi PiS. Szczególną rolę w tej - nielicznej, ale istotnej - ekipie odgrywa Jan Szewczak, główny ekonomista SKOK.

13. i 14. Ludzie Dudy, ludzie Szydło

Najnowsze frakcje czy też grupy interesów w PiS dopiero się konstytuują - wokół dwóch osób, które są największymi beneficjentami ostatniego roku - czyli prezydenta Andrzeja Dudy i kandydatki na szefową rządu Beaty Szydło. Choć zaplecze prezydenta naturalnie skupia się w jego kancelarii, także w sejmie są osoby, które odgrywały istotną rolę w jego kampanii wyborczej - jak choćby specjalista od politycznego marketingu w sieci Paweł Szefernaker. Z kolei z Beatą Szydło kojarzyć można rzeczniczkę PiS Elżbietę Witek i lubianą przez media Annę Zalewską. Obie te grupy potencjalnych interesów są dopiero w zalążku, jednak z całą pewnością mają przed sobą spory potencjał rozwojowy w trakcie kadencji - w przypadku ludzi stawiających na Dudę niemal nieskrępowany, w przypadku grających na Szydło zależny od jej przyszłości w fotelu premiera.

* * *

Najliczniejszy w historii po 1989 roku klub poselski w żadnym wypadku nie jest monolitem. Dominującą rolę będą w nim odgrywać frakcje najmocniej podporządkowane Jarosławowi Kaczyńskiemu. To osoba partyjnego lidera jest w klubie PiS czynnikiem spajającym wszystkie grupy interesów - i to w jeszcze większym stopniu niż w dzielącej się na zaledwie trzy frakcje Platformie Obywatelskiej w czasach Donalda Tuska. Nie było jeszcze w Polsce parlamentarnej większości, która w tak dużej mierze opierałaby się na jednym człowieku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Od Zakonu do Rydzyka. 14 frakcji i grup interesów w klubie parlamentarnym PiS [ANALIZA] - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski