Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddział dziecięcy Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej przyjmuje już pacjentów

Aleksandra Dunajska
Mały Marcin trafił do Łęcznej z oparzeniami dłoni. - Czekali tu niego wybitni specjaliści i świetna opieka - mówi ojciec chłopca.
Mały Marcin trafił do Łęcznej z oparzeniami dłoni. - Czekali tu niego wybitni specjaliści i świetna opieka - mówi ojciec chłopca. Małgorzata Genca
To pierwsza taka placówka po prawej stronie Wisły, a druga w Polsce. Oddział dziecięcy oparzeniówki w Łęcznej zaczyna przyjmować pacjentów.

Oddział oficjalnie rozpoczyna działalność dzisiaj, co nie oznacza, że wcześniej WCLO nie przyjmowało małych pacjentów. Na przykład w lipcu do Łęcznej trafił 13-miesięczny Marcin z województwa podlaskiego z oparzeniami trzeciego stopnia prawej dłoni. Chłopiec oparzył się żelazkiem, a obrażenia dodatkowo spotęgowała nieumiejętnie udzielona przez nianię pomoc i polanie rany wodą wapienną.

- Oczywiście w Białymstoku też są dobrzy lekarze. Ale potrzebna była wysokospecjalistyczna pomoc, nie wiadomo było, czy uda się uratować palce synka. Kiedy więc usłyszałem o centrum w Łęcznej, postanowiłem za wszelką cenę postarać się o przyjęcie syna tutaj - tłumaczył pan Arkadiusz, ojciec Marcina. - Cieszę się, że się udało, bo czekali tu na niego wybitni specjaliści i świetna opieka - dodawał. Chłopcu pobrano skórę do przeszczepu z głowy.

Na nowym oddziale przewidziano 10 miejsc dla pacjentów po przejściach takich jak Marcin. A dodatkowo trzy miejsca do intensywnej terapii.

- Specyfika dziecięcych oparzeń jest inna niż dorosłych. Najczęściej są to oparzenia gorącymi płynami, które zwykle nie są głębokie. Dzieci inaczej zachowują się po takich urazach i także leczenie przebiega inaczej: inna jest pielęgnacja, inne dawki leków, płynów. Dlatego wymyślono, żeby dzieci leczyć osobno - tłumaczy prof. Jerzy Strużyna, koordynator WCLO.

Oddział wyposażono w nowoczesną aparaturę medyczną. - Sale są przystosowane do tego, żeby z dzieckiem mógł przebywać rodzic - mówi Piotr Rybak, dyrektor szpitala w Łęcznej.

To będzie drugi w Polsce oddział leczenia oparzeń u dzieci - pierwszy jest w Szczecinie, gdzie działa w ramach oddziału chirurgii dziecięcej. - Jednak tak specjalistycznego oddziału z intensywną terapią, chirurgią plastyczną i rehabilitacją dotąd w Polsce nie było - zaznacza prof. Jerzy Strużyna.

Oddział w Łęcznej będzie pomagał nie tylko dzieciom z oparzeniami, ale także np. z rozszczepami podniebienia. Pokieruje nim dr Margareta Budner, chirurg dziecięca, dotychczas pracująca m.in. w warszawskim Instytucie Matki i Dziecka.

Uruchomienie oddziału oparzeniowego dla dzieci kosztowało 5,5 mln zł. 3 mln zł szpital pozyskał z unijnego programu Polska - Ukraina - Białoruś. - Realizujemy projekt wspólnie z placówką z Łucka. Chodziło w nim m.in. o wypracowanie takich samych standardów leczenia oparzeń po obu stronach granicy. W ramach projektu szkolili się u nas lekarze z Ukrainy - tłumaczy Piotr Rybak.

Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej powstało w 2009 roku. Należy do najnowocześniejszych tego typu ośrodków w kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski